Logo Przewdonik Katolicki

Terror pięknego wyglądu

Bogna Białecka
Fot. Unsplash/Pixabay/Fotolia.

Większość dorosłych zdaje sobie sprawę, że wygląd modelek i gwiazd rozrywki to zasługa sztabu stylistów i odpowiedniej obróbki zdjęć. Ale czy wiedzą to nasze nastoletnie dzieci?

Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że poczucie własnej wartości nie powinno być zależne od tego, co widzimy w mediach. Jeśli zajrzymy do jakiegokolwiek pisemka dla nastolatek czy na bloga poświęconego modzie albo obejrzymy teledysk, staje się oczywiste, że media są nieprzyjazne wobec dziewcząt. Prezentowane wzorce piękna są nierealistyczne, wiele dziewczyn szybko zaczyna się oceniać jako zbyt grube, brzydkie, pozbawione seksapilu. Przekaz dotyczący wartości chłopców też nie jest optymistyczny. Z jednej strony widzimy komunikat: „Twoja wartość zależy od tego, jakie masz mięśnie”. Nie bez przyczyny jedno z pierwszych pytań, jakie otrzymaliśmy od gimnazjalistów na portalu dla nastolatków www.pytam.edu.pl, brzmiało: „Jak jeść i ćwiczyć, żeby mieć bicki”? Z drugiej strony promowany jest model chłopca delikatnego, używającego kosmetyków, ubierającego się w pastele. Oba przekazy, zarówno „tylko mięśniak jest prawdziwym mężczyzną”, jak i „bądź kobiecy w wyglądzie, to modne”, narzucają standardy obce naturalnej urodzie i zachowaniu nastoletnich chłopców.
 
Sztuka iluzji
Większość dorosłych zdaje sobie sprawę, że wygląd modelek i gwiazd rozrywki to zasługa całego sztabu stylistów, fryzjerów, kosmetyczek, że za szczupłą sylwetką kryje się drakońska dieta i godziny ćwiczeń, którym panie z okładek poddają się codziennie z jednego względu – wygląd to ich sposób zarabiania na życie, a godziny spędzane przed lustrem i na ćwiczeniach to ich praca. Wiemy, że niezwykle rozwinięte mięśnie mężczyzn są wynikiem faszerowania się sterydami, a odpowiednia obróbka zdjęć dodatkowo poprawia efekt. Wiemy, że bloger nakładający na twarz tonę makijażu, by ukryć pryszcze, rujnuje swoją skórę. Ale czy wiedzą to nasze dzieci?
Rezultatem przyjęcia przekonania, że „moja wartość zależy od tego, czy wyglądam zgodnie z modnymi standardami” może być u dziewcząt anoreksja lub seksualizacja (postrzeganie swojej wartości jako zależnej od seksapilu), a u chłopców zaburzenia dojrzewania związane z tzw. odżywkami dla sportowców. Nastolatkowie poszukują wzorca do naśladowania. W czasach sprzed epoki telewizji, internetu, kolorowych pisemek mogli być to bohaterowie książek, a w co bardziej pobożnych domach –postaci świętych. Bywały to także postacie znane z bliższego lub dalszego otoczenia: ciotka, kuzynka, wujek, dziadek… Dziś nastolatki identyfikują się z modelkami, aktorami, celebrytami, a w wypadku chłopców także ze sportowcami. Zwykle czują, że nie dorównują im pod względem wyglądu. Rezultatem jest obniżenie samooceny i poczucia własnej wartości, rozpoczyna się obsesja na punkcie wyglądu. Dlatego rozmowa na temat wyglądu, zwłaszcza budowy ciała, choć trudna, jest konieczna.
 
Porady dla mamy
Gdy rozmawiasz z córką o wyglądzie, zwracaj uwagę na to, co mówisz. Jeśli często rozmawiasz o dietach, konieczności zrzucenia wagi, jeśli wyrażasz niezadowolenie z własnego ciała, pamiętaj, że twoja córka słucha uważnie. Nadal jesteś dla niej nadal najważniejszym wzorcem. Jeśli umiesz zadbać o siebie w zdrowy sposób, pomagasz córce w polubieniu siebie.
Jeśli masz syna, pamiętaj, by nie krytykować wyglądu jego ojca. Owszem, dobrze, by tata był dla syna wzorcem wyglądu – chodzi o dbanie o estetykę ubrania, zdrową dietę, ćwiczenia fizyczne, jednak jeśli nie sprawdza się w tym zakresie, rozmawiajcie o problemie na osobności. Ważne jest, by do syna nie trafiał przekaz: wartość twojego ojca zależy od jego wyglądu.
Jeśli córka ma problemy z akceptacją siebie, opowiedz jej, na jakie problemy napotykałaś ty jako nastolatka i co zrobiłaś, by sobie z nimi poradzić. Ważne, aby córka rozumiała, że nie lekceważysz jej problemu i go nie pomniejszasz.
 
Porady dla taty
Pamiętaj, że to ty możesz córce przybliżyć męski sposób spostrzegania kobiet. Dlatego staraj się zauważać te elementy jej zachowania, które rzeczywiście budują jej kobiecość w zdrowy sposób, i chwal ją za to. Twoja rola w budowaniu poczucia własnej wartości, poczucia kobiecości i zadowolenia ze swego wyglądu córki jest ogromna. Jeżeli rozmawiając o kobietach, mówisz głównie o ich wyglądzie, uczysz córkę, że to jest najważniejsze.
W stosunku do syna staraj się być dobrym wzorcem – dbaj o zdrowie, schludność wyglądu, bez obsesji na tym punkcie. Jeżeli sam masz bardzo umięśnioną, sportową sylwetkę, dbaj o to, by rozmawiać z synem o szkodliwości różnego typu „suplementów diety”, jak to się eufemistycznie nazywa – szczególnie w okresie dojrzewania. Pokaż, że naturalnie umięśniona sylwetka wygląda inaczej niż wyretuszowane zdjęcia w mediach.
 
W szkole podstawowej
Dorotka jest dobrze zbudowaną, lekko atletyczną dziesięciolatką. Jej waga utrzymuje się w środkowym centylu. Uwielbia sport, a na ostatni trening pływacki w tym roku szkolnym mama postanowiła przynieść niespodziankę – ulubione kruche ciasteczka córki. Ze zdumieniem jednak zauważyła, że w kolejce do poczęstunku zabrakło jedynie Dorotki i jej koleżanki Pameli. W drodze do domu mama zagadnęła córkę, co się stało, że zrezygnowała z ulubionych ciastek. Dorotka powiedziała, że zawarły z Pamelą „pakt szczupłości”. W pewnej gazetce dla nastolatek znalazły przepis na dietę, dzięki której staną się błyskawicznie bardzo szczupłe, tak by jadąc na obóz pływacki za dwa tygodnie, móc poszczycić się doskonałą figurą. Historia ta uczy nas, że warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wiemy, jakie pisma, strony internetowe itp. przeglądają nasze dzieci. Warto też zastanowić się, jak pomóc im budować poczucie zadowolenia z własnego, oryginalnego, niepowtarzalnego wyglądu od najmłodszych lat.
Sport, którym warto zainteresować dzieci, powinien być raczej jednym z różnych sposobów dbania o zdrowie niż celem samym w sobie. Najlepiej, jeśli potraficie znaleźć coś, co możecie robić razem (np. jazda na rowerze, biegi, ćwiczenia na siłowni w parku). Nie rozmawiajcie o wadze ani mięśniach, ale o zdrowiu. A rozmawiając o kosmetykach, mówcie przede wszystkim o higienie. Nikt chyba nie chce mieć niedomytego, rozsiewającego „zapaszek”, za to pięknie umalowanego dziecka.
W komplementach pamiętajcie, by nie koncentrować się na wyglądzie. Uczcie dzieci poszukiwania własnej wartości w źródłach innych niż sam wygląd. Dlatego chwalcie też umiejętności, zachowania, pozytywne cechy charakteru itp.
 
Etap gimnazjum
Mateusz ma 13 lat i przywiązuje wielką wagę do wyglądu. Gdy idzie z rodzicami na zakupy, jest wybredny, wybiera tylko markowe ubrania, motywując to tym, że jak włoży byle co, koledzy będą nim pogardzać. Codziennie wiele godzin spędza z kolegami na przyrządach do ćwiczeń w parku. Na ścianie pokoju przymocował plakaty z napakowanymi mistrzami, nie do końca wiadomo jakiego sportu. Ponieważ oboje rodzice pracują na pełnych etatach, z reguły wracając do domu, zastają syna oglądającego kolejne filmy na YouTube o siłaczach bijących rekordy. Zasadniczo jednak stwierdzają, że dopóki Mateusz ma dobre oceny w szkole, ma też pełną wolność co do sposobu spędzania wolnego czasu. Ale czy na pewno rodzice Mateusza postawili granicę we właściwym miejscu?
14-letnia Julka zaprosiła koleżanki z klasy na nocowanko. Gdy jej mama zajrzała do pokoju, zobaczyła, że dziewczyny robią sobie komórką zdjęcia w lustrze, pozując jak modelki Playboya. Gdy porobiły zajęcia, zgromadziły się wokół telefonu, oceniając je. „Doskonała focia, po prostu na zdjęcie profilowe!” – wykrzyknęła jedna z nich. Julka jednak skwitowała: „Gdzie tam, wyglądam grubo i blado, zróbmy kolejną”. Koleżanki jednak nie dały się przekonać: „Och nie przesadzaj, wyglądasz szczupło i super! Poza tym i tak już wrzuciłyśmy je na Facebooka”. Mama szybko zajrzała na profil córki, rzeczywiście była tam upubliczniona cała sesja zdjęć, na których córka pozowała, wciągając brzuch, wypinając biust i układając usta w „dzióbek”.
Warto rozmawiać z dziećmi o problemie idealizowania medialnych celebrytów, pokazać, korzystając z dostępnych w sieci materiałów, jak powstają te budzące tęsknoty nastolatków wyidealizowane obrazy ich idolek i idoli. I bez moralizatorstwa pokazywać dobre wzorce osobowe – piękno oparte nie na wyglądzie, a na cechy charakteru, postawach, czynach. Pokażmy też dzieciom, jak ideały atrakcyjności zmieniają się w zależności od epoki historycznej i mody. Z doświadczenia wiem, że sporym szokiem jest dla dziewcząt odkrycie, że kobieta będąca ponadczasową ikoną seksapilu – Marylin Monroe nosiła ubrania rozmiaru 42. Z chłopcem w wieku gimnazjalnym ze skłonnościami do „pakowania” rozmawiajcie o negatywnym wpływie sterydów na proces dojrzewania. Jeśli z kolei idzie w „metroseksualność” i kosmetyki – warto rozmawiać o tym, jakie są skutki pokrywania pryszczy fluidami.
 
Wiek licealny
Przy okazji przeglądania pisemek czy blogów uczcie swoje dzieci krytycznego spojrzenia na media. Kluczowe pytania to: „Jak myślisz, ile reklamodawcy zarobią na przekonaniu cię, że musisz kupić ich produkt, by być naprawdę sobą?”. Inne dobre pytanie to: „Czy naprawdę uważasz, że bardziej godny zaufania jest specjalista od marketingu niż rodzice? Jego pracą jest tak tobą manipulować, byś uwierzył, że nie kupując jego produktów, jesteś niczym. My cię kochamy bezwarunkowo i chcemy, byś był szczęśliwy. Komu ufasz?”.
Pamiętaj, że dziecko w wieku licealnym jest już w pełni rozwinięte intelektualnie, lecz jeszcze nie emocjonalnie. Dlatego, mimo że samo nienawidzi manipulacji, korzysta z niej w relacjach z rodzicami. W dyskusji koncentruj się na sednie problemu, pomijając wątki poboczne mające zwieść z tematu. Dla poprawienia atmosfery nawiązuj do pozytywnych intencji stojących za prośbami lub pretensjami. Osoba w wieku licealnym jest w stanie zrozumieć, czym jest np. anoreksja, bulimia, nałogowe uprawianie sportu. Warto też przypominać o tym, jakie zmiany zachodzą w wyglądzie, a zwłaszcza że osiągnięcie pełnoletności niekoniecznie oznacza zakończenie tych zmian. W przypadku chłopców w wieku licealnym nadmiernie przejmujących się modą, wartościowe może być prześledzenie, jak wyglądała ewolucja modnych ubrań męskich. Co ciekawe, część takich nastolatków patrzy z sentymentem na eleganckie spodnie, kamizelki, koszule i łapie „bakcyla” ubierania się w sposób elegancki.
W każdym wieku warto dbać, by nasze dzieci uczyły się, że ich wartość nie zależy od modnego wyglądu. Zadbany, zdrowy wygląd jest jak najbardziej pożądany. Jednak to coś innego – charakter, czyny, postawy – świadczy o wartości. Nie ilość „lajków” pod zdjęciem na Instagramie czy Facebooku.
 
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki