Logo Przewdonik Katolicki

Ekologiczne nawrócenie Polaków?

Marta Brzezińska-Waleszczyk
Fot. Vandeville Eric/_eastnews

Ekologiczne zaangażowanie Franciszka stało się kolejnym polem do krytykowania papieża. Choć ekologia stała się dziś nową religią, to czy Ojciec Święty nie wybrał doskonałej drogi, by dotrzeć do ludzi?

Watykańskie uroczystości z okazji inauguracji Roku Miłosierdzia 8 grudnia zakończył pokaz na fasadzie bazyliki św. Piotra. Widowisko pod tytułem Fiat lux („Niech się stanie światłość”) było zainspirowane encykliką Franciszka Laudato si’. Spektakl przedstawiający najróżniejsze gatunki zwierząt oraz wydawane przez nie odgłosy, podwodne sceny, chmury czy krajobrazy ze wszystkich kontynentów trwał kilkadziesiąt minut i obejrzały go tysiące widzów. Wśród wielu polskich katolików projekcja wywołała co najmniej zdziwienie.
 
Infantylizacja chrześcijaństwa?
Tomasz Terlikowski pytał, czy świątynia to na pewno odpowiednie miejsce na świetlne pokazy. I odpowiadał: „Bazylika św. Piotra nie jest ekranem, ale symbolem Kościoła katolickiego. Takie wykorzystanie Bazyliki i takie głoszenie – nawet najszczytniejszych ideałów – to zwyczajna infantylizacja chrześcijaństwa”.
Leszek J., były członek sekty, który latami zajmował się okultyzmem na łamach wPolityce.pl, oceniał, że bazylika św. Piotra stała się „obiektem okultystycznego seansu”. Miał o tym świadczyć fakt, że autor widowiska Andrew Jones „przyznaje się do zażywania psychodelików i kontaktów z hinduskimi bóstwami, których obecność czuje, i które kierują jego rękoma podczas pracy”. Zwierzęta i rośliny to jedynie pierwszy poziom odbioru, za nim są „zakodowane czytelne komunikaty ezoteryczne w postaci masek bożków, szkieletonów czy humanoidów, które widać w zwolnionym tempie na zbliżeniach”. Spektakl wywołał zresztą zdziwienie nie tylko nad Wisłą.
O. Stanisław Jaromi, franciszkanin, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA), przypomina, że infantylizację chrześcijaństwa wielokrotnie zarzucano także Janowi Pawłowi II, np. przy okazji pierwszych światowych spotkań młodych. – Czyż nie bardziej infantylni są nasi domowi eksperci, którzy wiedzą wszystko lepiej, głębiej i bardziej katolicko niż Ojciec Święty, kardynałowie, biskupi czy inni ludzie Watykanu? – pyta w rozmowie z „Przewodnikiem”.
Kasper Jakubowski, architekt i ekolog także związany z REFA, dodaje, że negatywna reakcja na spektakl może być związana ze szczególnym rodzajem przeżywania religijności, naznaczonym manichejskim widzeniem świata. – Trudno mi jest zrozumieć, aby obrazy stworzenia, jego piękna, tak mocno obecne w starotestamentowych Psalmach, mogły wywołać przejawy zgorszenia – mówi.
 
Propozycja Kościoła: ekologia integralna
Ekologiczne zaangażowanie Franciszka już od dawna skłania część katolików do zadawania pytań, a poświęcenie jego drugiej encykliki tematowi ochrony środowiska nie zostało przez wszystkich dobrze przyjęte. Jak to możliwe, żeby teolog zajmował się ekologią? Przecież nie jest ekspertem w tej dziedzinie, a poza tym w Kościele są bardziej palące problemy niż globalne ocieplenie. Choćby ochrona życia poczętego, która niewątpliwie jest sprawą istotniejszą niż kwestia dekarbonizacji.
Oczywistym jednak jest, że nie w każdym wystąpieniu lub dokumencie papież będzie powtarzał całość doktryny. – Po pierwsze, szeroko rozumianą problematyką ekologiczną zajmowali się trzej ostatni papieże. Po drugie, obecny Ojciec Święty kontynuuje i odwołuje się do nauczania poprzedników, jednak poświęca ekologii dokument o randze encykliki. W moim przekonaniu świadczy to o odczytywaniu obecnych znaków czasu i jest głosem proroczym. Po trzecie, w samej encyklice papież pisze zaś jasno o ochronie życia ludzkiego (np. 136). Ja spytałbym chętnie krytyków obecnego papieża, dlaczego troszcząc się o życie nienarodzone, tak często zapominają o zdrowym, odpowiednim do życia środowisku. Wiele badań pokazuje na przykład skumulowany wpływ zanieczyszczeń na ludzki organizm, szczególnie w okresie prenatalnym – wylicza z kolei Jakubowski, którego zdaniem, krytykujący papieża publicyści, hierarchowie i internetowi hejterzy nie podjęli trudu, aby poznać obecne w Laudato si’ pojęcie ekologii integralnej, które jest oryginalnym wkładem Kościoła katolickiego do współczesnej myśli ekologicznej.
Czym jest proponowana przez Franciszka ekologia integralna? „Celem jest równowaga wewnętrzna (ze sobą), solidarna (z innymi ludźmi), naturalna (z istotami żywymi) i duchowa (z Bogiem). Mamy wyznaczone cztery kierunki refleksji, a papieski projekt ma być krokiem ku nowej syntezie, która przezwycięży fałszywe dialektyki minionych wieków (LS121)” – podkreśla z kolei o. Jaromi, pytając jednocześnie, czy ktoś jeszcze tak ambitnie, całościowo i systemowo mówi o duchowych zadaniach dla współczesnego świata.
 
Grzech zaniechania polskiego Kościoła
Jakubowski zwraca jeszcze uwagę na ciekawy wątek w polskiej niechęci do podejmowania tematu ekologii. – Myślę, że trzeba tu mówić o ogromnym grzechu zaniechania w Kościele katolickim w Polsce w ostatnim 25-leciu. Nadrabiając cywilizacyjne zaległości po okresie komunizmu, zapomniano o negatywnych konsekwencjach rozwoju gospodarczego i urbanistycznego. Polacy wykorzystują dwa razy więcej surowców, niż mają do dyspozycji, co oznacza, że w połowie żyjemy kosztem innych krajów. Każdy z nas ma więc swój indywidualny wkład w zniszczenie tej planety, degradację środowiska przyrodniczego. Świadomość odpowiedzialności i grzechu to pierwszy krok do tak potrzebnej zmiany i ekologicznego nawrócenia – podkreśla ekolog, wskazując jednocześnie jako pozytywny przykład ubiegłoroczny list czterech śląskich biskupów z archidiecezji katowickiej na temat smogu, skierowany do wiernych i decydentów, a także zwracając uwagę na fakt, że na świecie jest wiele organizacji katolickich i chrześcijańskich zajmujących się ochroną stworzenia przy aktywnym zaangażowaniu wspólnot i wiernych lokalnych Kościołów, jak np. Caritas Internationalis.
Kolejnym problemem w zrozumieniu zaangażowania Franciszka może być kojarzenie ekologii z lewicowymi ruchami. To prawda, że zdecydowana część ekologicznych postulatów może budzić niepokój chrześcijan. Na polu ochrony życia czy antykoncepcji trudno będzie nam znaleźć porozumienie, ale być może są inne punkty styczne. Zapytałam moich rozmówców, czym różni się ekologia w wydaniu chrześcijańskim od tej lewicowej i gdzie jest przestrzeń spotkania między nimi.  Jakubowski przypomina słowa Franciszka z początku 2015 r.: „Kiedy słyszymy, że ludzie organizują zebrania, aby zastanawiać się nad tym, jak chronić świat stworzony, możemy powiedzieć: Ależ nie, to zieloni!. To nie jest partia zielonych, to przejaw chrześcijaństwa!” – zapewniał Ojciec Święty.
 
Ekologia chrześcijańska a „ekologia lewicowa”
Zdaniem mojego rozmówcy, polskich ekologów i świadomych ekologicznie katolików więcej łączy, niż dzieli. Tym, co dzieli może być np. stosunek do życia nienarodzonego, antykoncepcji i NPR oraz kwestie światopoglądowe dotyczące rodziny. Jest natomiast ogromne pole do działania ponad podziałami, we współpracy wszystkich ludzi dobrej woli. W Polsce jest przecież tyle do zrobienia, jeśli chodzi o ochronę środowiska! – Chrześcijański ekolog może z równym zaangażowaniem wspierać działania na rzecz skuteczniejszej ochrony Puszczy Białowieskiej, ograniczać jedzenie mięsa, włączyć się w międzynarodowe projekty na rzecz sprawiedliwości klimatycznej oraz poprzeć aktywnie europejską i lokalną akcję pro-life – wylicza Jakubowski.
Problem krytyków papieża według o. Jaromiego polega na tym, że nie rozumieją go, nie chcą przyjąć prorockiego wymiaru papieskiego nauczania, widzą je tylko przez pryzmat własnych podglądów. Propozycje Ojca Świętego są dla niektórych „za trudne, również moralnie, bo sporo wymagają: samoograniczenia, pokory, wstrzemięźliwości”.
 
Nowa religia?
Dystans do podejmowanego przez papieża problemu może ponadto wynikać z faktu, że dla niektórych ekologia i sprawy ochrony środowiska stały się jakby nie tylko sposobem na życie, ile wręcz nową religią. Jednak nawet jeśli w istocie tak jest, jeśli wszechobecna moda na bycie eko staje się religią XXI w., to czyż Franciszek nie wybrał doskonałej drogi dotarcia do ludzi?
– Nawet jeżeli dla przeważającej części ekologia nadal jest powierzchowną modą, to jednak część osób zaczyna zastanawiać się i stopniowo weryfikować swój styl życia – odpowiada Jakubowski, przekonując, że chrześcijaństwo może być źródłem inspirujących, pogłębionych, duchowych, ale i praktycznych motywacji dla ekologii.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki