Blogerzy zostają rodzicami i po kilku miesiącach piszą książki o rodzicielstwie.
– Dlatego napisałem zbiór reportaży, a nie poradnik.
Ale dlaczego o ojcostwie?
– Wbrew pozorom, nie dlatego, że urodziła mi się córka, ale dlatego, że sam jestem synem. Ta perspektywa wydaje mi się i cenniejsza, i ciekawsza, bo czy możemy przestać być dziećmi swoich rodziców?
No właśnie, możemy?
– Bywamy niewolnikami tego, jacy byli nasi rodzice. A z naszymi ojcami było tak sobie. Albo nieobecni fizycznie, albo emocjonalnie, albo alkoholicy.
Jak sobie z tym poradzić, żeby nie kopiować złych wzorców?
– Przede wszystkim zrobić uczciwy rachunek, zobaczyć, co było naprawdę złe, a co dobre. Poza sytuacjami skrajnymi, jak ojcowie stosujący przemoc czy alkoholicy, może się okazać, że ten ojciec nie był wcale taki zły, tyle że krzywda ma właściwość wypełniania wspomnień.
Co zobaczyłeś w relacji ze swoim ojcem, kiedy sam zostałeś tatą?
– Wcześniej oceniałem ojca surowo i nieobiektywnie. Dziś mogę uczciwie powiedzieć, że był dobrym tatą. Zakładałem, że będę ojcem zupełnie innym niż on. Uświadomiłem sobie jednak, że to bycie niewolnikiem przeszłości. Chcę być tatą, jakim chcę, a nie powtórzeniem albo odwrotnością schematu.
Bycia dobrym ojcem można się nauczyć? Zwłaszcza jeśli miało się ojca niezbyt fajnego albo w ogóle go nie było?
– Dróg jest wiele. Jeśli przestaniemy być niewolnikami przeszłości, dziecko samo będzie nas uczyć. Ważne, żeby pozwolić mu na indywidualność, adaptować się do tego, jakie ono jest. Są inni mężczyźni, w ogóle inni ludzie, którzy nas kształtują, dzielą się doświadczeniem. Natomiast nie wierzę w poradniki. Książkowy przepis na dobre ojcostwo? Dziękuję, postoję.
Jak ja w te dla matek. Nie da się być rodzicem idealnym.
– Wystarczy, że będziemy wystarczająco dobrzy.
Kondrad Kruczkowski reportażysta, autor nagradzanego bloga haloziemia.pl. Laureat Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej (za reportaż Jesteśmy głusi). Autor zbioru reportaży Halo Tato. Ambasador i przyjaciel Stowarzyszenia WIOSNA