O tym, że jadać je warto, przekonywać nie muszę, bo migdały – uznawane za najbardziej szlachetną odmianę orzechów – mają liczne grono wielbicieli. A są one nasionami owoców migdałowców pospolitych, krzewów lub drzew z rodziny różowatych, hodowanych początkowo na Bliskim Wschodzie. O czym wymownie świadczą wzmianki o migdałowcach i ich owocach na kartach Pisma Świętego. I tak np. Mojżesz nakazał pąki migdałowca uczynić motywem zdobniczym na ornamentach świeczników, z drewna migdałowca była laska Aarona, która zakwitła i wydała owoce w czasie jednej nocy, głodujący bracia Józefa przywieźli do Egiptu migdały jako jeden z darów, a w Księdze Jeremiasza migdałowiec – zakwitający już w połowie lutego – nazwany został drzewem czuwającym. Obecnie uprawiane są w wielu krajach świata, od Bliskiego Wschodu, przez Azję i Afrykę, aż po USA, największego producenta migdałów. Są bogatym źródłem białka i błonnika, regulują metabolizm i zapobiegają odkładaniu się tłuszczu, poprawiają wydolność mięśni, a dzięki zawartości magnezu oraz witamin z grupy B wspomagają pracę układu nerwowego, poprawiają pamięć i koncentrację. Obniżają poziom tzw. złego cholesterolu, zmniejszają ryzyko chorób serca, miażdżycy i cukrzycy, a także poziom odporności na insulinę. Zalecane są przy schorzeniach układu moczowego i oddechowego, stymulują wzrost włosów i paznokci, opóźniają proces starzenia skóry, a także uchodzą za skuteczny środek na nudności w okresie ciąży.
Przed spożyciem należy je obrać ze skórki, bo nie jest smaczna, nie ma większej wartości i zawiera kwas fitowy, utrudniający przyswajanie minerałów. Skórka migdałów kalifornijskich bywa na dodatek skażona toksycznymi substancjami chemicznymi, lepiej więc poszukać hiszpańskich albo włoskich. Często migdały przed obieraniem sparzamy wrzątkiem, jednak bardziej właściwe jest namoczenie ich na całą dobę w zimnej wodzie – zmiękną i będą lżej strawne. Potem trzeba je cierpliwie obrać. Dzięki temu zachowają pełną wartość odżywczą: witaminy – zwłaszcza E, która jest wrażliwa na wysoką temperaturę – minerały i enzymy. A poza tym, wysoka temperatura sprawia, że nienasycone kwasy tłuszczowe zamieniają się w tłuszcze trans, niekorzystne dla organizmu, bo zakwaszają organizm i działają jak wodne rodniki. W sztuce kulinarnej, a także w kosmetyce i lecznictwie, wykorzystywane są migdały słodkie, natomiast gorzkie znajdują zastosowanie – po wydzieleniu z nich kwasu pruskiego – do produkcji likierów, olejku migdałowego oraz mydła. Jadamy je surowe i po obróbce termicznej, w całości, jako płatki i rozkruszone. Są znakomitym dodatkiem do ciast i do dekorowania wypieków, przyrządzamy z nich marcepan, a także – niegdyś z jęczmieniem, a obecnie z kwiatową wodą różaną – syrop orszadowy. Warto wykorzystywać je również do wzbogacenia smaku potraw z kurczaka, rozmaitych sałatek i serów czy jako swoistą panierkę do ryb.