Logo Przewdonik Katolicki

Lefebryści: trudne pojednanie

Monika Białkowska
FOT. OLIVIER MAIRE/APAP-EPA. Bp Bernard Fellay od 1994 r. jest przełożonym lefeberystów. Na zdjęciu: podczas udzielania święceń klerykom Bractwa św. Piusa X w Econe w Szwajcarii, 29.06.2009 r.

Informacje o ich możliwym pojednaniu z Kościołem pojawiają się od lat. O co chodzi z Bractwem św. Piusa X, popularnie zwanym lefebrystami?

Radykalne i konserwatywne poglądy francuskiego abp. Marcela Lefebvre’a nie były tajemnicą jeszcze przed Soborem Watykańskim II. Wtedy chodziło głównie o misje. Pracujący przez pewien czas w Gabonie i Senegalu Lefebvre uważał, że ewangelizować i cywilizować Afrykę powinien Kościół we Francji, utrzymując w ten sposób kolonialną dominację swojego państwa. Sprzeciwiał się również dążeniom papieża Jana XXIII do stopniowego, ale zdecydowanego wprowadzania do episkopatów afrykańskich rodzimych biskupów, zamiast tych przyjeżdżających z Europy.
 
Wyjechał z Soboru
Na początku lat 60. abp Lefebvre był przełożonym generalnym Zgromadzenia Ducha Świętego. Jako taki został wezwany na Sobór Watykański II. Soborem – delikatnie mówiąc – nie zachwycił się. Zdecydowanie sprzeciwiał się soborowym reformom, zwłaszcza reformie liturgicznej. Dokumentu o wolności religijnej, konstytucji o Kościele w świecie współczesnym oraz konstytucji o ekumenizmie nie podpisał, uznając je za przejaw „rewolucyjnego liberalizmu”. Ostatecznie opuścił Rzym przed zakończeniem obrad. Ogłosił, że nauka Kościoła została na Soborze wypaczona przez błędy, które wcześniejsi papieże potępiali, oraz że Sobór stworzył w praktyce nową religię, sprzeczną z tradycją dziewiętnastu wieków. Kościół posoborowy nazywał „Kościołem schizmatyckim”. W wywiadach wątpił, czy aktualny papież jest papieżem prawdziwym, skoro popiera to, co prowadzi do zniszczenia Kościoła. W końcu zaczął głosić sedeswakantyzm, czyli pogląd, że Stolica Piotrowa jest pusta. Według nieco ostatnim prawdziwym papieżem był Pius XII. Wreszcie w liście do abp. Fryburga de facto wypowiedział posłuszeństwo Kościołowi, pisząc: „Żaden autorytet, nawet najwyższej hierarchii Kościoła, nie może nas zmusić, byśmy zrzekli się lub uszczuplili naszą wiarę, która Urząd Nauczycielski Kościoła od dziewiętnastu wieków jasno formułował i głosił”.
 
Uparte „ratowanie”
Kiedy Sobór się zakończył, a zatwierdzone na nim reformy miały być wprowadzane w życie w poszczególnych diecezjach i zgromadzeniach, Lefebvre zrezygnował z stanowiska przełożonego. Postanowił na własną rękę „ratować Kościół” przed reformami i papieżami, którzy według jego przekonania prowadzili go ku upadkowi. Drogą owego „ratunku” miała być wspólnota, którą Lefebvre nazwał „Bractwem Kapłańskim św. Piusa X”. Statuty owego Bractwa w 1968 r. zostały zatwierdzone przez miejscowego biskupa François Charrière na sześć lat. W 1971 r. Lefebvre – również za zgodą miejscowego biskupa – założył w Econe wyższe seminarium duchowne, z zamiarem kształcenia przyszłych członków Bractwa.
Wkrótce następca bp. Charrière, bp Pierre Mamie, zorientował się, że w Bractwie źle się dzieje. Zauważył, że w seminarium programowo pomijana jest doktryna i całe dzieło Soboru, że Msza św. odprawiana jest wyłącznie według rytu przedsoborowego. Nie pomogło wysłanie komisji pięciu kardynałów – abp Lefebvre upierał się przy swoich racjach. Gdy na domiar złego bez zgody Stolicy Apostolskiej wyświęcił trzech kapłanów, zaciągnął na siebie karę suspensy, a bp Mamie cofnął wydany przez poprzednika dekret zatwierdzający statuty. 22 lipca 1976 r. papież Paweł VI rozwiązał Bractwo św. Piusa X i prowadzone przez nie seminarium.
Wydawać by się mogło, że to będzie koniec tej smutnej historii. Niestety – abp Lefebvre nie przyjął decyzji papieża do wiadomości i żył dalej tak, jakby ona nie zapadła. Do seminarium przyjął 25 nowych kleryków. Nie odpowiadał na korespondencję i apele papieża. Wprost mówił o wypowiedzeniu mu posłuszeństwa. Świadom konsekwencji, wyświęcił kolejnych kapłanów i diakonów, zaciągając suspensę już nie tylko na siebie, ale też na ważnie, choć niegodziwie wyświęconych.
 
Wycofany podpis
Jan Paweł II podobnie jak poprzednicy próbował zawrócić abp. Lefebvre’a z jego drogi. Prowadził korespondencję, rozmawiał, wydał zgodę na odprawianie Mszy św. w rycie trydenckim w całym Kościele pod pewnymi warunkami. Ostatecznie 5 maja 1988 r. abp Marcel Lefebvre i kard. Joseph Ratzinger podpisali „Protokół ugody”. Abp Lefebvre zobowiązał się w nim do wierności papieżowi i uznania Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, do uznania prawomocności reformy liturgicznej oraz do poszanowania dyscypliny kościelnej zgodnie z nowym Kodeksem prawa kanonicznego. Stolica Apostolska gwarantowała, że Bractwo zostanie w przyszłości uznane za stowarzyszenie życia apostolskiego na prawie papieskim, że otrzyma ono zezwolenie na posługiwanie się przedsoborowymi księgami liturgicznymi oraz że powołana zostanie specjalna komisja, złożona z reprezentanta Watykanu i zwolenników Lefebvre’a. która konsultować będzie ewentualne problemy. Następnie dnia po podpisaniu, 6 maja 1988 r., abp Lefebvre wycofał swój podpis pod dokumentem i nie zgodził się na jego publikację.
 
Schizma
Niespełna dwa miesiące później, 30 czerwca 1988 r., mimo listów i próśb Jana Pawła II i Josepha Ratzingera, uczynił kolejny radykalny krok na drodze nieposłuszeństwa: konsekrował czterech biskupów. Podczas uroczystości mówił: „Gdy Bóg mnie wezwie – bez wątpienia stanie się to wkrótce – od kogo przyjmą ci seminarzyści sakrament kapłaństwa? Od biskupów soborowych, którzy zgodnie ze swoimi wątpliwymi intencjami udzielają wątpliwych sakramentów?”.
Wszystkie sześć osób, zaangażowanych w ten akt: konsekrujący abp Lefebvre, współkonsekrator bp Antonio de Castro Mayer oraz konsekrowani biskupi: Bernard Felley, Bernadr Tissier de Mallerais, Richard Williamson i Alfons do Galarretta, automatycznie zaciągnęli na siebie karę ekskomuniki i stali się winnymi aktu schizmy. Jan Paweł II już kilka dni po schizmie, 2 lipca 1988 r., ogłosił motu proprio Ecclesia Dei adflicta, w którym nie tylko wyrażał żal z powodu tego, co się stało, ale jednocześnie informował o powstaniu specjalnej papieskiej komisji „Ecclesia Dei”, która zajmować się będzie tymi kapłanami i seminarzystami, którzy w obliczu schizmy zdecydują się wystąpić z Bractwa, żeby pozostać w Kościele – oraz tymi, którzy przywiązani są do rytu trydenckiego. Kapłani, którzy wybrali wierność papieżowi, a nie abp. Lefebvre, założyli własne bractwo – Bractwo św. Piotra, zatwierdzone przez papieża. Abp Marcel Lefebvre zmarł niespełna rok później, 25 marca 1991 r.
 
Kroki Benedykta
Kard. Joseph Ratzinger, który wielokrotnie prowadził rozmowy ze zwolennikami abp. Lefebvre’a, nie zaprzestał ich po objęciu Stolicy Piotrowej. Po kilku miesiącach pontyfikatu spotkał się z przełożonym Bractwa abp. Bernadrem Fellayem. W 2007 r. przywrócił możliwość sprawowania liturgii przedsoborowej bez konieczności zgody biskupa miejsca. Choć Bractwo odrzuciło w 2008 r. przedstawione im warunki porozumienia, Benedykt XVI zniósł ekskomuniki, ciążące na wyświęconych przez abp. Lefebvre’a biskupach.  Od 2009 r. z przerwami trwają intensywne rozmowy ekspertów obu stron. Watykan jako warunek pojednania stawia akceptację nauki katolickiej. Lefebryści domagają się autonomii, czyli niezależności od biskupów diecezjalnych. Mają również zastrzeżenia w kwestiach ekumenizmu, dialogu międzyreligijnego i wolności religijnej, które nazywają „błędami Soboru”. Domagają się prawa do swobodnego krytykowania Soboru Watykańskiego II i nawołują Stolicę Apostolską do powrotu do tradycji. Pojednanie utrudnia jeszcze fakt podziału wewnątrz Bractwa – bp Richard Williamson odłączył się od bp. Bernarda Fellaya, zarzucając mu chodzenie na ugodę z Rzymem, i założył Bractwo św. Piusa X Ścisłej Obserwancji.
 
Co dalej?
Benedykt XVI mimo starań nie zdołał dokończyć sprawy. Przed papieżem Franciszkiem stanęło więc nie lada zadanie. Już w październiku 2013 r. spotkał się z zarzutami lefebrystów, że „katastrofalnie pogarsza sytuację Kościoła” i jest „prawdziwym modernistą”. Lefebryści sprzeciwiali się temu, by kanonizował Jana Pawła II i Jana XXIII, ponieważ ich zdaniem „przyczynili się oni do samozniszczenia Kościoła”. Mimo to w maju 2014 r. Franciszek spotkał się z przełożonym Bractwa bp. Bernardem Fellayem i po raz kolejny uruchomił proces negocjacji. Rozbieżności nadal są wyraźne, po obu stronach jest jednak równie wyraźne dążenie do porozumienia. W Roku Miłosierdzia papież przyznał wszystkim katolikom prawo do korzystania z posługi sakramentu pokuty u członków Bractwa. Na początku 2017 r. ogłoszono, że Bractwo św. Piusa X może stać się prałaturą personalną, na wzór Opus Dei. Jest to rozwiązanie prawnej sytuacji Bractwa w Kościele, nierozstrzygające nadal najważniejszego problemu doktrynalnego, czyli akceptacji nauczania Soboru, zwłaszcza najsilniej kwestionowanej nauki o ekumenizmie.
Spodziewano się, że papież Franciszek może ogłosić powrót Bractwa św. Piusa X do pełnej jedności z Kościołem podczas wizyty w Fatimie z okazji 100-lecia objawień. Tak się jednak nie stało. Obie strony nadal podkreślają bardzo dobrą atmosferę dialogu, sam papież nazywa relacje z lefebrystami „braterskimi”. Sprawa abp. Lefebvre’a być może wreszcie się zakończy: choć to nie pierwsza taka nadzieja w ciągu ostatnich trzydziestu lat.



Urząd Nauczycielski Kościoła – władza papieża i biskupów autorytatywnego nauczania prawd wiary, mająca autorytet wiążący dla każdego katolika. Przekazuje jedno, wspólne rozumienie wiary Kościoła. Wykłada, rozwija i aktualizuje w nowych warunkach nauczanie Jezusa Chrystusa.
 
Schizma – świadome wyłamanie się spod posłuszeństwa papieżowi i oderwanie się grupy wierzących od Kościoła.
 
Ekumenizm – ruch wewnątrz chrześcijaństwa, dążący w miarę możliwości do przywrócenia pierwotnej jedności między wszystkimi wierzącymi w Jezusa Chrystusa. Lefebryści uważają protestantów i prawosławnych za heretyków. Uważają, że dialog ekumeniczny jest przedkładaniem dobrych stosunków z heretykami ponad wierność prawdzie katolickiej. Twierdzą, że protestanci i prawosławni powinni w pełni podporządkować się Kościołowi katolickiemu.
 
Modernizm – nurt w teologii przełomu XIX i XX w. głoszący, że dogmaty w Kościele mogą ewoluować z czasem, a nauka Kościoła nie jest niezmienna, ale zależy od historycznych okoliczności danej epoki. Modernizm został potępiony przez papieża Piusa X. Do 1967 r. każdy biskup, ksiądz oraz nauczyciel religii przed święceniami lub uzyskaniem zgody na nauczanie musiał składać tak zwaną „przysięgę antymodernistyczną”.
 
Prałatura personalna – część Kościoła katolickiego, składająca się z kapłanów i diakonów, tworząca własną strukturę hierarchiczną z prałatem na czele. Nie podlega biskupowi danego miejsca, ale działa do niego równolegle. Obecnie jedyną prałaturą personalną w Kościele katolickim jest Opus Dei, powołana w 1982 r. i podlegająca Kongregacji ds. Biskupów.
 
 
 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki