Logo Przewdonik Katolicki

Dzień w muzeum

Michał Szułdrzyński

Być może zwiększenie się zamożności części Polaków dzięki „500 plus” przyspieszy ten proces większego ukulturalniania się









Niedawno wybrałem się całą rodziną do Muzeum Narodowego w Warszawie obejrzeć wystawę obrazów włoskiego renesansu. Ekspozycja, którą otwierało przedstawienie Chrystusa Błogosławiącego pędzla mistrza Rafaela, była nie tylko pasjonująca od strony przedstawianych dzieł sztuki. Niezwykle interesująca była również od strony ekspozycyjnej – aranżacji sal, budowy elementów renesansowej architektury. By widz lepiej wczuł się w klimat XVI-wiecznych Włoch, z głośników cichutko sączyły się renesansowe utwory religijne, ale też i całkiem świeckie madrygały. Skupiony nastrój zwiedzających kontemplujących dzieła sztuki raz po raz przerywała któraś z moich czterech córek. Dlatego też patrzyłem na inne osoby oglądające tę wystawę w zupełnie inny niż zazwyczaj sposób.
I być może dzięki temu udało mi się zauważyć interesujące zjawisko. Prócz naszej, wystawę oglądało kilka rodzin. Ale jedna, może dwie wyraźnie wyglądały na zakłopotane faktem, że znalazły się w muzeum. Ani dzieci ani dorośli nie bardzo wiedzieli, jak należy się zachować, ale z zainteresowaniem oglądali kolejne sale. Nie powinno się oceniać ludzi po wyglądzie, ale wyglądali na żyjących dość  skromnie, ich zachowanie zaś wskazywało, że do muzeum przychodzą rzadko, być może wtedy byli w nim po raz pierwszy. I wtedy przeszło mi przez myśl, że te dwie rodziny, być może nigdy nie trafiłyby na taką ekspozycję – która musiała zrobić wrażenie na każdym widzu – gdyby mieli do dyspozycji wyłącznie swój dotychczasowy budżet. Być może rodzice uznali, że właśnie w ten sierpniowy weekend przeznaczą na wystawę kilkadziesiąt złotych (bilety zdecydowanie nie są tanie, chyba że ktoś posiada kartę dużej rodziny) na to, by pokazać swoim dzieciom coś wyjątkowego. A te maluchy być może po raz pierwszy w życiu zobaczyły wystawę, mogły obcować ze sztuką na naprawdę najwyższym światowym poziomie.
To wszystko przypuszczenia, nie znałem tych ludzi, ani ich motywacji. Ale jeśli dzięki dodatkowi wychowawczemu, zwanemu potocznie „500 plus”, przez całe wakacje nawet kilka rodzin dziennie pójdzie gdzieś w Polsce do muzeum, na wystawę, na koncert, do teatru itp., itd., to być może za jakiś czas będziemy mogli mówić o pewnym kulturalnym przełomie. A w głowach młodych Polaków dzięki temu wytworzą się obrazy, wyobrażenia, pojęcia, które nigdy by tam nie zagościły, gdyby nie to, że ich rodzice postanowili część pieniędzy, które dostają od państwa na wychowanie swoich dzieci, przeznaczyć na kulturę.
Kilka tygodni temu pisałem na tych łamach o strefach ciszy w pociągach. Po wielu latach spędzonych w zgiełku, część Polaków zaczęła sobie cenić czas spędzony w kulturalny sposób w ciszy, gdy nikt nie krzyczy do swojego telefonu, albo nie słucha muzyki ze smartfona na cały regulator. Niestety często jest tak, że wielu ludzi po prostu nie stać na to, by być kulturalnymi. Cały czas spędzają na tym, by zdobyć parę groszy na utrzymanie rodziny i nie zastanawiają się szczególnie nad tym, jak spędzać wolny czas, czy zachowują się kulturalnie, czy też nie. Być może zwiększenie się zamożności części naszego społeczeństwa dzięki „500 plus” przyspieszy ten proces większego ukulturalniania się Polaków.
Oczywiście niektórzy powiedzą, że to na koszt podatników. Owszem. Ale jeśli na koszt podatników można budować mosty, autostrady, dotować nierentowne kopalnie, utrzymywać prowincjonalne szpitale, to być może po 27 latach od upadku komunizmu, stać nas na to, by inwestować w rodziny. Oczywiście niektórzy z nich te pieniądze zmarnują, przepiją lub przejedzą. Ale jeśli dzięki tym pieniądzom nawet kilka czy kilkanaście tysięcy dzieci w Polsce dostanie szansę na to, by uczestniczyć w prawdziwej kulturze, za parę lat nasz kraj może wyglądać zupełnie inaczej. I wtedy już nikt nie będzie pytał o sensowność tej inwestycji. 


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki