Logo Przewdonik Katolicki

Łaska płaczu

Monika Białkowska, Zbigniew Nosowski

Piątkowa wizyta Franciszka w Auschwitz, choć komentatorzy zwracają uwagę przede wszystkim na milczenie, nauczyła nas transmisji nie tylko ciszy, ale i ciemności.





W celi śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego było ciemno. Na ekranach telewizorów widać było tylko delikatny zarys pochylonej sylwetki papieża i krzyż na ścianie – wydrapany przez człowieka, który kilka dni później już nie żył. „Panie, miej litość nad Twoim ludem! Panie, przebacz tyle okrucieństwa” – wpisał Franciszek do księgi pamiątkowej. Wcześniej przeszedł przez bramę główna obozu, modlił się na placu apelowym i ucałował szubienice. Spotkał się również z grupą byłych więźniów obozu, a przy ścianie straceń ustawił otrzymany od nich zapalony znicz. Na placu przed Blokiem __ rozmawiał z Żydami, którzy przeżyli obóz, i wręczył im zapalona świecę. Do celi śmierci o. Maksymiliana wszedł sam. Cisze wizyty przerwała tylko modlitwa w_ Birkenau, gdy naczelny rabin Polski Michael Schudrich odśpiewał po hebrajsku Psalm 131, a ks. Stanisław Ruszała, proboszcz z Markowej – gdzie Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z siedmiorgiem dzieci zginęli w_____ r. za ratowanie Żydów – ten sam psalm odczytał po polsku. Już miesiąc przed wizyta w Polsce papież Franciszek mówił: „Chciałbym udać się do Auschwitz, do tego miejsca grozy bez przemówień, (…) sam, wejść i modlić się, aby Pan dał mi łaskę płaczu”

 

Jak walczyć z okrucieństwem

ZBIGNIEW NOSOWSKI
redaktor naczelny
kwartalnika „Więź”


„Okrucieństwo nie skończyło się w Auschwitz” – powiedział Franciszek z krakowskiego okna papieskiego w swoim jedynym komentarzu do wizyty w dawnym niemieckim obozie koncentracyjnym. Sama wizyta odbyła się w całkowitym milczeniu. Papieski autokomentarz daje jednak pewien klucz interpretacyjny: rozważając arcytragedie zagłady Żydów, której symbolem jest Auschwitz- Birkenau, Franciszek myślał także o wszystkich współczesnych okrucieństwach i nieludzkich aktach terroru. O trwającej, jak sam to nazywa, „trzeciej wojnie światowej w kawałkach”. Jak na te wojnę reagować? Odpowiedz podpowiada długa, przejmująca modlitwa papieża w celi śmierci św. Maksymiliana Kolbego. Śledząc ja, myślałem o aktualności świadectwa zżycia i ofiary franciszkanina. Pasterze Kościoła konsekwentnie uczą nas, by jego śmierć postrzegać, jako zwycięstwo. Podobnie patrzymy na bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Tak samo będziemy patrzeć na zamordowanego przy ołtarzu ks. Jacques’a Hamela. Ich świadectwo to wezwanie do walki, ale walki bez przemocy. Bo nienawiści nie da się wykorzenić nienawiścią, przemocy przemocą, zła złem – w taki sposób można je tylko czasowo zdławić. Mahatma Gandhi mówił: „Tyrani i mordercy, choć wydają się niepokonani, zawsze w końcu upadają”. Nie dajmy sobie wmówić, ze zawołanie „nigdy więcej wojny” to hasło propagandy komunistycznej. To piękne, ze na tzw. koszulkach patriotycznych widnieją słowa św. Pawła „Zło dobrem zwyciężaj”. Ale czy ci, którzy je noszą, maja świadomość, do czego się zobowiązują?
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki