Logo Przewdonik Katolicki

Zapisz i narysuj

Bogna Białecka

Jakie notatki są najbardziej pomocne w nauce do sprawdzianu czy egzaminu? Najczęściej zachęcamy dzieci, by pisały pełnymi zdaniami, notując wszystko, co przekazuje nauczyciel. Czy to najlepsza strategia?

Allan Paivio w latach 70. ubiegłego wieku sformułował teorię podwójnego kodowania. Stwierdził, że zapamiętujemy informacje na dwa sposoby: z jednej strony pojęcia, słowa, z drugiej – obrazy z nimi związane. Według Paivio, najlepiej zapamiętujemy informacje, w których wzajemnie przeplata się i uzupełnia język pojęć i język obrazów. W praktyce – jeśli tworzymy na przykład notatkę opisującą zasady karmienia kota, o wiele łatwiej zapamiętamy je, tworząc do nich rysunek. Rysujemy kotka,  kilka tarcz zegara z pokazaną godziną karmienia, a obok tarcz porcje karmy i jej rodzaj.

Rysunki będą nam przypominać o informacjach. Być może zdarzyło wam się usłyszeć od dziecka: „Tak, wiem, dostałam złą ocenę, ale ja naprawdę się tego uczyłam. Pamiętam nawet, że to było w rozdziale siódmym, gdzieś na dole strony, niedaleko była mapka”. Potem otwieracie podręcznik dziecka – i rzeczywiście, informacja jest tam, gdzie ono to opisało. Gdyby była ona bezpośrednio związana ze wspomnianą mapką, dziecko by ją sobie z pewnością przypomniało. Natomiast wiadomo, że w podręcznikach obrazy są tylko uzupełnieniem treści, więc często tego bezpośredniego związku nie ma. Dlatego polecanym sposobem robienia notatek z podręcznika w zeszycie jest uzupełnianie ich rysunkami.
Czy warto jednak zawracać sobie głowę takimi obrazkami? Przecież wymyślenie, jakimi konkretnie rysunkami możemy uzupełnić notatki, zabierze czas, który można by przeznaczyć na kilkakrotne przeczytanie i „wkucie” notatek? Niby tak, a jednak nie. Gdy angażujemy wyobraźnię, wymyślając symbole, ikony, rysunki, przetwarzamy dodatkowo zapamiętywany materiał, jest on zapamiętany dokładniej i bardziej trwale niż opanowywany wyłącznie na poziomie treści. Kiedy wymyślamy rysunki, dodajemy kolejny sposób przetwarzania informacji, które mamy do zapamiętania. To wzmacnia pamięć.
 
Obraz czy tekst?
Niektóre z badań sugerują wręcz, że informacje przekazywane za pomocą obrazów są zapamiętywane szybciej i lepiej niż tekstowe. Dzieje się tak z kilku powodów. Obraz jest przez mózg przetwarzany całościowo, słowa – jedno po drugim. Wystarczy błyskawiczny rzut oka na zegarek, by stwierdzić, że jest godzina trzynasta cztery: to jeden obraz. Gdy używamy pojęć, potrzebujemy aż czterech słów, przetwarzanych przez mózg jedno po drugim: „Jest godzina trzynasta cztery”.
Poza tym mózg człowieka ma wbudowany mechanizm rozpoznawania wzorców, błyskawicznego przetwarzania informacji obrazkowych. Psychologowie ewolucyjni i biolodzy tłumaczą, że w przeszłości, gdy człowiek na co dzień żył w środowisku pełnym zagrożeń, potrzebny był mechanizm pozwalający na błyskawiczne rozpoznawanie zagrożeń. Na przykład konieczne było zauważenie, że wśród płowych traw czai się lew tego samego koloru. Ta pozostałość po przodkach cały czas tkwi w naszym mózgu. Obraz szybciej przyciągnie naszą uwagę niż tekst, a jego rozpoznawanie jest łatwiejsze niż tekstu. Doskonałym przykładem jest słowo FSHUT. Większość ludzi czyta to słowo z angielska „fszut” i mija dłuższa chwila, nim zorientujemy się, że to fonetycznie (czyli tak jak brzmi) zapisane słowo „wschód”.
 
Jaki rysunek?
Pierwsza myśl, która przyjdzie do głowy większości nastolatków to: „przecież ja nie umiem rysować!”. To jedna z bardziej przykrych rzeczy, które dzieją się z rozwojem człowieka. Czy znacie przedszkolaka, który „nie umie rysować”? Gdzieś w trakcie edukacji zaczynamy nabierać przekonania, że jeśli nasze rysunki nie wyglądają jak szkice Leonarda da Vinci, to nie powinniśmy myśleć o rysowaniu. Przy notowaniu nie chodzi jednak o tworzenie dzieł sztuki. Gdy chcemy zrobić rysunek ilustrujący jakieś pojęcie, relację, zjawisko, musi być po prostu wystarczająco dobry – czyli rozpoznawalny dla odbiorcy. To może być symbol, ikona, rysunek złożony z kilku kresek. Skoro jesteśmy w stanie rozpoznać postać ludzką w głowonogu narysowanym przez trzylatka, tym bardziej rozpoznamy go w schematycznym rysunku osoby nieco starszej. Doskonałym źródłem inspiracji (choć wymagającym znajomości angielskiej nazwy poszukiwanego pojęcia) jest strona thenounproject.com, skąd można przerysować proste ikonki związane z dowolną tematyką.
 
Bazgroły też pomagają w zapamiętywaniu!
Rysowanie nieokreślonych bazgrołów w zeszytach jest często przez dorosłych tępione. Wydaje się, że dziecko zajmując się tym, zupełnie nie zwraca uwagi na to, co słyszy. Badania Jackie Andrade sprzed kilku lat pokazują, że jest dokładnie na odwrót. Badaczka przeprowadziła eksperyment, w którym kilkudziesięciu uczestników odsłuchiwało nudną, dwuminutową wiadomość nagraną na telefoniczną sekretarkę. Część osób zajmowała się wyłącznie słuchaniem, druga część kolorowała przy tym na szaro kwadraciki. Okazało się, że „bazgrolący” zapamiętali o 29 proc. więcej z wiadomości niż pierwsza grupa.
„Gdy ktoś wykonuje nudną czynność, jak odsłuchiwanie wiadomości, najczęściej zaczyna uciekać myślami. Dodanie do nudnego przekazu prostego zadania, takiego jak bazgrolenie czy kolorowanie  wystarcza, by powstrzymać ucieczkę myśli i właśnie pomaga skupić się na słuchaniu” – komentuje autorka badania. Oznacza to, że nawet rysowanie esów-floresów w zeszycie pomaga skupiać się na słuchanej treści. To lepsze niż odpływanie myślami za okno w czasie nudnej lekcji, co kończy się zerowym nabyciem wiedzy. Aczkolwiek oczywiście najbardziej polecane jest robienie notatek.
Zdaję sobie sprawę, że umiejętność robienia notatek wizualnych wymaga wprawy. Dlatego warto zacząć od używania ich do robienia powtórek. Zamiast czytać po raz kolejny notatki z lekcji czy zakreślone w podręczniku najistotniejsze informacje, lepiej spróbować je przepisać na nowo – tym razem z wykorzystaniem kolorów, symboli i obrazków.
Czy warto? Mogę podać przykład osobistego doświadczenia. Prowadzę różne warsztaty i szkolenia od ponad dwudziestu lat. Od początku przyjęłam strategię zapisywania planu szkolenia w formie tzw. mapy myśli. Temat szkolenia zapisany jest w kółku pośrodku kartki, poszczególne części szkolenia w formie odchodzących od centralnego punktu rozgałęzień, tak że powstaje niejako mapa, sieć idei. Większość zadań jest uzupełniona rysunkami. Rezultat? Potrafię spojrzeć na mapę szkolenia, które prowadziłam np. w roku 1994 i przypomnieć sobie dokładnie jego przebieg i wszystkie ćwiczenia. Tak bardzo trwały jest to sposób zapamiętywania. Życzę powodzenia w notowaniu!
 
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki