Logo Przewdonik Katolicki

Na stadionie będzie ogień i moc

Kamila Tobolska
Fot. J.Tomaszewski/PK

Śpiewająco przeżyją rocznicę chrztu Polski − dokładnie 1050 chórzystów. Liczba oczywiście jest nieprzypadkowa, a dyrygować nimi będzie Duch Święty.

Ogromna aula poznańskiej szkoły muzycznej przy ul. Solnej. Kilkaset osób już prawie pięć godzin śpiewa. Towarzyszy im orkiestra stworzona głównie z młodych ludzi. Pod sufit rozlega się Pieśń słoneczna: „Pochwalony bądź, uwielbiony bądź”. Chwilę wcześniej „Wielbię Cię, całe życie Ci oddaję. Wielbię Cię, choć uczynki moje małe”. I tak ponad trzydzieści utworów. W części rzędów siedzą alty, w innych soprany. Z tyłu basy i tenory, widać, że w zdecydowanej mniejszości. Słuchając ich, aż trudno uwierzyć, że w tym gronie spotykają się po raz pierwszy. − To Ty, Panie ostatecznie pozwalasz na to, co ma się wydarzyć. Ogarniaj nas swoim sercem miłosiernym, szczególnie w tę noc i kolejny dzień – kończy modlitwę prowadzący próbę Leopold „Poldek” Twardowski. Czas już kończyć, żeby ci, którzy udają się na Noc Miłosierdzia do poznańskich dominikanów za bardzo się nie spóźnili...
 
Panie, to Twoje dzieło!
Kilka miesięcy temu, podczas jednego ze spotkań sztabu przygotowującego kwietniowe wydarzenia w ramach poznańskich obchodów rocznicy chrztu Polski pół żartem, pół serio, padło pytanie „A ile osób miałby liczyć chór na stadionie? Sto?” „Nie, to za mało” – odpowiedział zaraz Poldek Twardowski, koordynator muzyczny rocznicowych obchodów. „Trzysta?” − trwała dalej swoista licytacja. „To już byłoby coś, ale jeszcze za mało”. Któryś z księży wtedy zażartował: „A może tysiąc pięćdziesiąt?” − Zaraz to podchwyciłem. Oczywiście! Skoro mamy 1050 lat, to musi być 1050 głosów! W pierwszym momencie zaśmialiśmy się z tego pomysłu, ale od razu poczułem też w sercu, że to jest od Ducha Świętego − wspomina Poldek. Jak przyznaje, po drodze, zanim udało się wprowadzić myśl w życie, pojawiały się wątpliwości. − Baliśmy się, czy uda się zebrać tyle osób. Modliłem się o to, bo wszyscy, którzy jesteśmy zaangażowani w koordynację wydarzeń w Poznaniu, powierzamy je codziennie Panu. Prosiłem, żeby to było Jego dzieło, żeby nam pomógł, bo po ludzku jest to strasznie trudne. No i nagle Bóg nas zaskoczył. Zgłosiło się nie tylko 1050 osób, ale i więcej.
Wśród osób, które wspólnie staną na stadionie, są zarówno zawodowi śpiewacy, członkowie różnych amatorskich chórów i scholi, ale też takie, które nigdzie publicznie nie śpiewają, a chciały w ten sposób włączyć się we wspólne świętowanie. Chórzyści stanowią przekrój wiekowy całego społeczeństwa. Niekiedy zgłaszały się całe rodziny: dziadkowie, rodzice i dzieci. Z kolei wśród instrumentalistów, którzy zagrają w orkiestrze, są zawodowcy z najwyższej półki oraz studenci i uczniowie. Chór i orkiestrę stanowią w większości mieszkańcy Poznania i Wielkopolski, ale przygotowują się także grupy w całej Polsce, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Kaliszu czy Szczecinie. Jedna ze sekcji spotyka się w Londynie − tamtejsza Polonia również chce się włączyć w przeżywanie jubileuszu. Część orkiestry przygotowuje się natomiast w Krakowie, a opiekuje się nią dyrygent i kompozytor Hubert Kowalski. Wszyscy chórzyści i instrumentaliści otrzymali nuty oraz nagrania utworów, żeby mogli ćwiczyć sami w domu. Twardowski kontaktuje się z nimi przez koordynatorów, którzy prowadzili też dotąd próby w poszczególnych sekcjach. Teraz tempo ćwiczeń bardzo wzrosło. Członkowie jubileuszowego chóru i orkiestry spotykają się już wspólnie, w coraz większym gronie. W ostatnich dniach przed 16 kwietnia próby zaplanowano w budynku szkół katolickich przy ul. Głogowskiej, gdzie zresztą później podczas tego szczególnego weekendu spotka się Episkopat. − Jedyna próba, na której zaśpiewamy i zagramy wszyscy razem, odbędzie się dzień wcześniej, w piątek na stadionie. To niezwykłe wyzwanie, jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżywałem. Wierzę, że to Duch Święty będzie głównym dyrygentem i zespoli nas w harmonii miłości – wyznaje Poldek Twardowski, który od piętnastu lat organizuje w Poznaniu razem z innymi chrześcijańskimi muzykami wielbienia. Z żoną Joanną prowadzi też ogólnopolskie rekolekcje „Na Fali Wielbienia” i uczestniczy w wielu projektach muzycznych, m.in. koncercie „Jednego Serca Jednego Ducha” w Rzeszowie.
 
Nie chodzi o jedną nutkę
Pomysłowi Twardowskiego bardzo kibicuje dyrygentka Karolina Piotrowska-Sobczak. Wesprze go, dyrygując na stadionie przede wszystkim podczas Mszy św. Jak przyznaje, dotąd również nie pracowała z tak licznym chórem. – Miałam do czynienia jedynie z jego namiastką, kiedy z o. Janem Górą zaczynaliśmy tworzyć Lednicę. Byłam wówczas odpowiedzialna za chór, a razem z nim śpiewały przecież tłumy ludzi – wspomina. Karolina ma świadomość, że stworzenie 1050-osobowego chóru to ogromne wyzwanie. – Wierzymy, że koordynatorzy zadbali, aby zgłoszone osoby potrafiły śpiewać, ale tak naprawdę nie wiemy, z jakim „materiałem ludzkim” będziemy mieli ostatecznie do czynienia – zauważa. − Nic się nie stanie, jeśli ktoś odpowiednio nie dośpiewa do końca nutki. Najważniejsze, że staniemy wspólnie, niezależnie od wieku i wykształcenia i razem wyśpiewamy chwałę Bogu – dodaje.
Właśnie śpiewająco postanowiła przeżyć rocznicę chrztu Polski Małgorzata Wojdat z Rogalinka, na co dzień logopeda. − Kiedyś śpiewałam w chórze operowym, więc kiedy tylko usłyszałam o naborze do chóru, od razu wiedziałam, że to wyjątkowa okazja uczestnictwa w tak historycznym wydarzeniu. Moje wnuki będą opowiadać: „Babcia śpiewała w tym chórze” – zauważa z uśmiechem, dopowiadając, że zachęciła do przyłączenia się do chóru również swoją nastoletnią córkę Martynę. To rodzinne wspomnienia zmotywowały Marię Wosicką, bibliotekarkę z Puszczykówka. − Rodzice chętnie wspominali uroczystości milenijne, tym bardziej że towarzyszyła temu anegdota. Uczestniczyli w nich na zmianę, żeby drugie mogło zająć się w domu małymi dziećmi. Mama wybrała się na procesję z obrazem Nawiedzenia, która przeszła, tak jak to będzie również w tym roku, z fary do katedry. Podczas niej był taki tłok, że mamie spadł but z nogi, szła więc dalej w jednym bucie. Co dziwne, kiedy wracała, but się znalazł. Zawsze żałowałam, że byłam zbyt mała, aby zapamiętać tamte wydarzenia. Teraz więc postanowiłam w ten szczególny sposób dać wyraz swojej wiary – podkreśla.
 
Kiedy opadnie kurz...
Z kolei dla Ryszarda Danielewskiego, inżyniera budownictwa z Poznania, już próby chóru stały się okazją do modlitwy. − Śpiewanie pieśni w tak licznym gronie to mająca ogromną moc modlitwa – stwierdza. Tym bardziej cieszy się, że dał się namówić córce Agnieszce, studentce chemii, aby razem przyłączyli się do chóru mimo że, jak dodaje, próby zajmowały dużo czasu. Jędrzej Fecek, nauczyciel muzyki z urszulańskiego gimnazjum w Poznaniu przyznaje natomiast, że z inicjatywą, aby w chórze zaśpiewali uczniowie szkoły wyszli rodzice jednej z uczennic. − Zależało im po prostu, aby zachęcić młodych ludzi do wzięcia aktywnego udziału w jubileuszu. Bardzo się na tę propozycję ucieszyłem, bo wiedząc, kto prowadzi chór, słusznie spodziewałem się wysokiego poziomu. Do tego taka forma doskonale wpisuje się w nasz model wychowawczy. W naszej szkole staramy się bowiem, aby dla uczniów Bóg był zawsze na pierwszym miejscu – tłumaczy. I tak razem z nauczycielem na próbach śpiewa 59 uczniów urszulańskiego gimnazjum i liceum. Inną bardzo silną grupą młodych ludzi zaangażowaną w jubileuszowy chór są członkowie Chóru i Orkiestry „Jordan” działających przy Duszpasterstwie Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej. Brali oni m.in. udział w nagraniu pieśni jubileuszowej „Gdzie chrzest, tam nadzieja” oraz teledysku do niej. – Jeśli w czasach naszej młodości przypadają tak szczególne uroczystości, to chcemy się w nie włączyć. Potrafimy muzykować i chcemy tym dzielić się z innymi. Co więcej, planujemy kolejne wydarzenia związane z rocznicą chrztu Polski, bo przecież będzie ona obchodzona przez cały rok – mówi licealistka Emilia Doda grająca na flecie poprzecznym.
Wszystko wskazuje na to, że 1050-osobowy chór zaśpiewa 16 kwietnia przy wypełnionym po brzegi stadionie. Zostały bowiem jedynie, jak wyjaśnia Przemysław Terlecki, koordynator centralnych uroczystości jubileuszu w Poznaniu, miejsca last minute, na które można „polować” do końca na stronie www.stadion2016.pl,, gdzie również zamieszczone są wszystkie praktyczne informacje na temat wydarzenia. − Kiedy słucham ostatniej płyty Poldka Twardowskiego, to przy niektórych utworach płyną mi po twarzy łzy. To dla mnie rekomendacja tego, że na stadionie będzie ogień i moc. Wierzę, że nasze jubileuszowe hasło „Gdzie chrzest, tam nadzieja”, po tym jak już opadnie kurz po centralnych uroczystościach, zostanie w wielu ludziach na długo – podsumowuje Terlecki.
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki