Logo Przewdonik Katolicki

Jak często czujesz się uskrzydlony?

Bogna Białecka

Czy pamiętacie czasy dzieciństwa, gdy po lekcjach wybiegaliście na podwórko pograć w piłkę czy się pobawić, a chwilę później mamy wołały was na kolację i ze zdumieniem odkrywaliście, że minęło kilka godzin? To doświadczenie stanu uskrzydlenia.

Czy uskrzydlenie (z ang. flow) jest przywilejem dzieciństwa? A może dziwactwem niepotrzebnym w normalnym, odpowiedzialnym, dorosłym życiu? Odmiennego zdania jest badacz Mihály Csíkszentmihályi, który starannie to zjawisko przeanalizował. Psycholog uważa, że doświadczanie stanu uskrzydlenia (nawet sporadycznie) jest wręcz niezbędne dla zachowania zdrowia psychicznego. Problem polega na tym, że wielu z nas rzeczywiście z wiekiem przestaje tego stanu doświadczać.
 
Czym jest uskrzydlenie?
Jest to stan, w którym człowiek jest całkowicie zaangażowany w działanie, do tego stopnia, że zapomina o zmęczeniu, upływie czasu, a czasem wręcz wyłącza się z otoczenia (przestaje zwracać uwagę na hałasy itp.). Stan ten może towarzyszyć różnym czynnościom: czytaniu doskonałej powieści, grze w siatkówkę, gotowaniu, a nawet interesującej rozmowie. Osoba doświadczająca uskrzydlenia całą uwagę koncentruje na danym zadaniu i działa „na pełnych obrotach”.
Wilhelm Ostwald (XIX-wieczny fizykochemik i noblista) pisze w ten sposób o chwili, gdy sprawdzał swą pierwszą hipotezę naukową: „Po południu skończyłem ostatnie doświadczenie i przystąpiłem do obliczeń. (...) Opanowałem podniecenie i zacząłem liczyć. Nareszcie z gąszczu logarytmów zaczęły się wyłaniać pierwsze liczby. Powinny być one jednakowe w granicach błędu doświadczalnego. Istotnie, były zgodne. Serce podchodziło mi do gardła. Po raz pierwszy rozkoszowałem się twórczym szczęściem odkrywcy” (cytat z książki W. Gołembowicz Uczeni w anegdocie, 1973).
Jednak nie jest to przywilej osób wielkich. Oto przykład z życia codziennego młodej mężatki, Ani: „Piekłam ciasto marcepanowe. To jest trudne, ponieważ starty marcepan trzeba kilkoma zgrabnymi ruchami zmieszać z ubitym jajkiem, tak by nie zrobiły się grudki, a masa pozostała puszysta. Tym razem wsypywałam marcepan i wiedziałam, że robię to we właściwy sposób. Ruchy ręki z miseczką marcepanu były idealnie zgrane z ruchami dłoni mieszającej masę. Miałam poczucie całkowitej kontroli nad tym, co się dzieje, wiedziałam, że to jest to. Gdy dodałam mielonych migdałów, wiedziałam już, że ciasto wyjdzie doskonałe. Wyjmując je z piekarnika, przeżywałam taką radość i dumę, jakbym właśnie dostała Nobla”.
 
Kiedy doświadczamy uskrzydlenia?
Badania doprowadziły do wyłonienia szeregu warunków doświadczania uskrzydlenia. Oto one:
Wykonywane zadanie wymaga wykazania się umiejętnościami. Jest wyzwaniem, angażującym maksimum umiejętności – ani zbyt łatwym, ani zbyt trudnym. Człowiek jest w pełni skoncentrowany na tym, co robi. Nie myśli o tym, co będzie robił później czy co robił wcześniej, przestaje zwracać uwagę na otoczenie (wyłącznie zauważa rzeczy niezbędne do wykonania zadania). Działanie ma jasno określony, konkretny cel, a co za tym idzie, widzimy natychmiastowe potwierdzenie jego skuteczności. Wykonaniu zadania towarzyszy głębokie zaangażowanie,  poczucie łatwości działania i pełnej kontroli nad tym, co się robi.
Doświadczamy takiego zaangażowania w działanie, że przestajemy myśleć o sobie. Przy niektórych   doświadczeniach (jak np. śpiewanie w chórze) może być to wręcz zaniknięcie poczucia Ja, zastąpione wrażeniem bycia częścią większej całości. Często następuje utrata poczucia upływu czasu. Ogólnie rzecz biorąc – samo działanie jest na tyle wynagradzające, że wręcz możemy mieć wrażenie, że cel jest usprawiedliwieniem podejmowanego wysiłku, ale najważniejsze jest to, co robimy. 
Warunki te są ściśle określone, ponieważ na przykład jeśli dane zadanie jest zbyt łatwe, będzie dla nas nudne. Jeśli z kolei jest zbyt trudne – wywołuje uczucie frustracji, niepokoju. Dlatego niezbędnym wstępem do doświadczenia uskrzydlenia jest dobre opanowanie jakiejś umiejętności.  Osoba początkująca w gotowaniu, sporcie, śpiewaniu czy męcząca się czytaniem nie ma szans na doświadczanie uskrzydlenia podczas wykonywania tej czynności. 
 
Jak zwiększyć swoje szanse na doświadczanie uskrzydlenia?
Warto na początek zastanowić się, w czym już jesteś dobry? A może są takie działania (czy to w ramach codziennych zadań, pracy zawodowej czy hobby), które mógłbyś udoskonalić? Mnie osobiście fascynują pojawiające się w internecie filmiki z ludźmi wyspecjalizowanymi w produkcji makaronów, bułek czy fantazyjnych deserów. Ktoś, kto w minutę formuje trzydzieści bułek i rozmieszcza je perfekcyjnie na blasze, budzi fascynację. Nawet czynności życia codziennego mogą stać się źródłem uskrzydlenia. Warto zacząć wyznaczać sobie jasne, konkretne cele codziennych zadań. Poza tym ćwiczmy swoją zdolność koncentracji. Jeśli próbujemy robić kilka rzeczy naraz, rozpraszamy się, skutecznie uniemożliwiając wejście w stan uskrzydlenia. Przydatna jest w tym technika pomodoro. W skrócie – polega ona na nastawianiu minutnika na pół godziny i wykonywaniu przez ten czas wyłącznie jednego zadania (z wyłączonym radiem, muzyką, powiadomieniami o e-mailach, telefonem).
Zauważ też, że w wielu wypadkach tym, co przeszkadza nam w pełnym zaangażowaniu w coś, są myśli typu: „Po co mi to, i tak jestem do niczego, nic mi z tego nie wyjdzie”. Naucz się zauważać takie myśli i zastępować je bardziej realistycznymi, np. „Jeszcze się tego uczę, ale jestem coraz lepsza, zobaczymy, jak wyjdzie tym razem”. Nie odcinajmy sobie sami skrzydeł!
Przy wyznaczaniu celów zawsze zastanów się, skąd będziesz wiedzieć, że udało się ten cel osiągnąć? Czy dobre ciasto to ciasto upieczone w sam raz (nieprzypalone, niezbyt blade), pachnące smakowicie i bez zakalca? A może takie, które smakuje twoim dzieciom (niezależnie od stanu technicznego)? Ważne jest, byś wiedział, po czym poznasz, że działanie zakończyło się sukcesem.
Oczywiście warto jest doskonalić swoje umiejętności. Może to będzie kurs, może ktoś ci będzie doradzał? Może pójdziesz na warsztaty? W każdym razie zacznij doskonalić coś, co i tak lubisz. Nie ma co liczyć na doświadczanie uskrzydlenia przy wykonywaniu czynności, w której co prawda jesteś dobry, ale której szczerze nienawidzisz. Powinno być to też coś istotnego. Można doświadczyć stanu uskrzydlenia przy grze komputerowej, jednak z reguły pozostaje po tym niesmak i poczucie zmarnowanego czasu.
Na koniec – nie warto mieć zbyt wygórowanych oczekiwań. Uskrzydlenia, jak ostrzega sam  Mihály Csíkszentmihályi, nie zdarzają się codziennie. Są rodzajem pięknego, niespodziewanego podarunku, który przydarza się w momencie idealnego ułożenia warunków. Tego nie da się tak naprawdę zaplanować, jednak można zapracować na to, by czasem uskrzydlenia doświadczać.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki