Logo Przewdonik Katolicki

Małe rzeczy, wielka miłość

Kamila Tobolska

Misje to wychodzenie poza pułapkę myślenia tylko o sobie i przekraczanie siebie, swoich lęków i ograniczeń. Przypomniano o tym podczas Poznańskiego Tygodnia Misyjnego.

Tydzień Misyjny rozpoczął się w przedostatnią niedzielę października, którą papież Pius XI ustanowił w 1926 r. Światową Niedzielą Misyjną. Te dni to czas szczególnej modlitwy za misje oraz akcentowania tego, że dzielenie się doświadczeniem wiary jest podstawowym zadaniem Kościoła, zwłaszcza wobec tych, którzy Chrystusa jeszcze nie poznali. Na hasło tegorocznego polskiego Tygodnia Misyjnego i Niedzieli Misyjnej wybrano słowa „Od nawrócenia do misji”. Jak wyjaśnia ks. dr Szymon Stułkowski, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych naszej archidiecezji, nawiązują one do programu duszpasterskiego „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. − Odkrycie żywej relacji z Chrystusem, czyli nawrócenie, prowadzi nas do tego, że chcemy dzielić się tym doświadczeniem Boga z innymi. I to dzielenie to są misje. Najpierw trzeba bowiem być misjonarzem w swoim sercu, żeby potem móc wychodzić z Dobrą Nowiną do innych – podkreśla ks. Stułkowski.
 
Kierunek Elba
Nowością w przeżywaniu w Poznaniu Tygodnia Misyjnego był odbywający się w restauracji „Galeria Tumska”, prowadzonej od kilku miesięcy przez Caritas na Ostrowie Tumskim, Tydzień Kuchni Misyjnej. Można było nie tylko skosztować potraw z różnych zakątków świata, ale także posłuchać opowieści przybliżających realia życia np. w Brazylii, Nigerii czy na Madagaskarze. Warto dodać, że dochód z tego przedsięwzięcia przeznaczono na leczenie chorej na porażenie mózgowe 2-letniej Oli.
Głównym miejscem świętowania Poznańskiego Tygodnia Misyjnego była jednak, podobnie jak w latach ubiegłych, bazylika farna. Codziennie odmawiano tam Różaniec misyjny w różnych językach oraz sprawowano Msze św., po których wszyscy zainteresowani tematyką misyjną zapraszani byli na spotkania do Cafe Misja. Wyjątkowy charakter miał czwartkowy wieczór misyjny. Bp Damian Bryl uroczyście rozesłał na wyjazdy misyjne do Kenii i na włoską wyspę Elbę trzy dziewczyny: Marię Słowińską z parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Poznaniu, Zuzannę Szulc z Tarnowa Podgórnego oraz Marię Frąckowiak z parafii pw. Zwiastowania Pańskiego na poznańskim Edwardowie. Ta ostatnia, absolwentka pielęgniarstwa, zaangażowana jest w działalność Akademickiego Koła Misjologicznego (AKM) działającego przy Wydziale Teologicznym UAM. Kilka miesięcy temu uczestniczyła w wolontariacie w sierocińcu prowadzonym przez siostry elżbietanki w Jerozolimie. Tym razem odpowiedziała na zaproszenie zgromadzenia misjonarek klaretynek. − Wybrałam się do tych sióstr na dni skupienia i wtedy okazało się, że mają one także swój dom na Elbie, gdzie prowadzą dom pomocy społecznej. Potrzebują tam wsparcia młodych ludzi w opiece nad pensjonariuszami, postanowiłam więc podzielić się swoimi umiejętnościami zawodowymi – opowiada Maria, która na Elbie spędzi miesiąc, skąd powróci pod koniec listopada.
 
Komputery dla Kenii
Marysia Słowińska i Zuzanna Szulc są z kolei członkiniami Franciszkańskiej Wspólnoty „Porcjunkula” funkcjonującej przy klasztorze Franciszkanów Konwentualnych na Wzgórzu Przemysła w Poznaniu. Do potrzebujących z Kenii, gdzie posługują franciszkanie, młodych ludzi z tej wspólnoty zbliżyła prowadzona przez nich akcja „Woreczek ryżu”. Kiedy w minionym roku reprezentacja „Porcjunkuli” odwiedziła swojego poprzedniego duszpasterza, pracującego od trzech lat w Kenii o. Roberta Leżohupskiego, trafili do znajdującego się w Limuru, 30 kilometrów od stolicy kraju, Domu Dziecka im. św. Antoniego. Mieszka w nim 60 dziewczynek, które doświadczyły nie tylko ubóstwa materialnego, ale także przemocy fizycznej, psychicznej czy seksualnej. – Oprócz tego, że znajdują tam schronienie i opiekę, którą zapewniają im siostry sercanki, mają również możliwość edukacji. Postanowiłyśmy jeszcze bardziej pomóc tym dzieciom w życiowym starcie, tworząc w sierocińcu pracownię komputerową – tłumaczą dziewczyny. Pieniądze na nią zbierano za pośrednictwem platformy charytatywni.allegro.pl, resztę dołożyli ludzie dobrej woli. W czasie dwumiesięcznego wyjazdu Marysia, z zawodu informatyk, i Zuzanna − grafik komputerowy, wyposażą pracownię w sprzęt oraz będą uczyły jego obsługi nie tylko dziewczynki, ale także tamtejszych wychowawców. Wolontariuszkom zależy bowiem na tym, aby po zakończeniu ich pobytu, który został dofinansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, dobrze ona funkcjonowała. Więcej o wyjeździe do Kenii, który swój finał będzie miał w sylwestra, można znaleźć na www.afrykaclicka.wordpress.com.
 
Opatrunki dla Etiopii
Podczas Tygodnia Misyjnego swoimi przeżyciami z wolontariatu w Etiopii podzieliły się również Ania Stachowiak z Gostynia i Monika Samolej z Zielątkowa koło Chludowa, członkinie AKM-u. Przez półtora miesiąca pomagały one siostrom misjonarkom miłości posługującym w ośrodku dla chorych, w którym przebywa 400 podopiecznych. Pomoc Ani, studentki farmacji, i Moniki, studentki fizjoterapii, była niezwykle cenna, bowiem pracuje tam tylko pięć sióstr i pielęgniarz. Do Etiopii dziewczyny zawiozły także środki opatrunkowe i drobny sprzęt rehabilitacyjny, zebrane w ramach przeprowadzonej przez nie akcji „Opatrunek miłości”. – Odzew na nią był tak duży, że oprócz wypełnienia darami naszych bagaży, większość z nich musiałyśmy wysłać drogą pocztową – zauważają. Jak dodają, w Etiopii szczególnie bliskie były im słowa bł. Matki Teresy z Kalkuty, założycielki Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości: „Róbcie małe rzeczy z wielką miłością”. – Staramy się to czynić także po powrocie, choć nie zawsze jest to łatwe – przyznają, dodając, że jako AKM dalej chcą pomagać siostrom pracującym w Etiopii. Szczegóły na www.misja.info.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki