Logo Przewdonik Katolicki

Kilka konkretów na Wielki Post

Kamila Tobolska, Błażej Tobolski

Mały woreczek ryżu nie „załatwi” nam sprawy dobrego przeżycia całego Wielkiego Postu. Tak zresztą, jak każda inna wielkopostna praktyka czy akcja. Ale może bardzo pomóc – nie tylko nam.

Post to poważne wyrzeczenie, które może mieć jednocześnie potężne działanie. Nie tylko pomaga nam zapanować nad pragnieniami ciała, by dać pierwszeństwo temu, co duchowe. W niektórych przypadkach jest to jedyny sposób, jak zapewniał Jezus, by wyrzucić złego ducha. Przyznajmy jednak, że nasze posty mają nierzadko charakter raczej symboliczny, gdyż przerzucenie się w piątek z mięsa na smaczne danie rybne przypomina bardziej urozmaicenie jadłospisu niż praktykę postną. Zwłaszcza gdy zestawimy ją z danymi raportu Światowej Organizacji Zdrowia, według którego jedna trzecia ludzkości jest niedożywiona, a jedna trzecia wręcz głoduje. I to na co dzień. Z raportu wynika też, że dla wielu osób na świecie jedyny posiłek w ciągu dnia to 100-gramowa porcja ryżu – taki jeden mały woreczek, który wrzucamy do gotującej wody, zazwyczaj w większej ilości, a który stanowi zaledwie część naszego obiadu. A gdybyśmy tak, choć na jeden dzień, poprzestali właśnie na tym woreczku ryżu?
 
Trójwymiarowy woreczek
Do takiej solidarności ze sporą częścią mieszkańców naszego globu jesteśmy zaproszeni w ramach wielkopostnej akcji „Woreczek ryżu”. Zainicjowało ją w 2012 r. duszpasterstwo studentów i absolwentów „Porcjunkula” działające przy kościele ojców franciszkanów konwentualnych w Poznaniu. Z roku na rok włącza się w nią coraz więcej parafii w Wielkopolsce, a w trwającym obecnie Wielkim Poście akcja ta podjęta została także przy kościołach franciszkańskich w Gdańsku, Gdyni i Koszalinie.
Jak przyznaje poznańska młodzież, inspiracją były dla nich słowa z orędzia Benedykta XVI na Wielki Post, w których przypominał, że w tym czasie „jednym z wyrazów miłości do braci i troski o najuboższych są post, jałmużna i modlitwa”. – Zapragnęliśmy zrobić coś konkretnego, a jednocześnie zaznaczyć te wymienione przez papieża istotne wymiary Wielkiego Postu, o których często zapominamy – podkreśla Maria Słowińska z „Porcjunkuli”. Zawiera je w sobie właśnie 100-gramowy woreczek ryżu, gdy staje się naszym jedynym posiłkiem w wybranym dniu Wielkiego Postu. – Chcieliśmy w ten sposób, choć w części doświadczyć tego, co czują najubożsi i głodujący, pamiętając o nich jednocześnie w modlitwie. Natomiast pieniądze zaoszczędzone tego dnia na innych posiłkach, stają się naszą jałmużną – wyjaśnia Słowińska. W praktyce wygląda to w ten sposób, że foliowe torebeczki z ryżem kupione w sklepie pakowane są w woreczki uszyte z lnianego płótna czy w prostszej wersji, po prostu w kawałki starych zasłon lub obrusów. Przewiązane sznurkiem są one, w formie sakiewek rozprowadzane po Mszach św. Każda z nich ma też dołączoną karteczkę z tekstem przybliżającym cel akcji. – Chętne osoby ofiarowują za taki woreczek tyle, ile przeznaczyłyby danego dnia na jedzenie, a my, dzięki zebranym w ten sposób środkom, wspieramy ubogich i głodujących w stolicy Kenii, Nairobi. Czynimy to za pośrednictwem ojców franciszkanów z Gdańskiej Prowincji św. Maksymiliana posługujących tam m.in. w slumsach czy wśród chorych na AIDS – tłumaczy Maria Słowińska, dodając, że jednak każda parafia, która zdecyduje się zorganizować u siebie taką akcję w dowolnym momencie Wielkiego Postu, sama może określić cel, na jaki przeznaczy zebrane środki.
 
Misjonarz z wyboru
W czasie przygotowującym nas na przeżycie świąt Wielkiej Nocy, można też „wziąć” sobie „Misjonarza na post”. Jednak to nie misjonarz nas, ale my jego będziemy wspierali duchowo w Wielkim Poście. W ramach ogólnopolskiej akcji zorganizowanej wspólnie przez polskie czasopisma misyjne, podejmujemy modlitwę, ofiarujemy post, wyrzeczenia czy cierpienia w intencji konkretnego polskiego misjonarza. – Na całym świecie pracuje 2078 misjonarzy z Polski, którzy liczą na naszą duchową pomoc w podejmowanym przez nich, nieraz w bardzo trudnych warunkach, dziele ewangelizacji czy pomocy biednym – zaznacza jeden z pomysłodawców akcji „Misjonarz na post” oblat o. Marcin Wrzos, redaktor naczelny „Misyjnych Dróg”. W chwili, kiedy powstaje ten tekst, swoje wsparcie dla polskich misjonarzy zadeklarowało już ponad 3700 osób. − Liczymy, że do końca Wielkiego Postu w naszą akcję zaangażuje się ich co najmniej 5 tys. To będzie solidne zaplecze duchowe dla misjonarzy – przyznaje o. Wrzos.
Jak można przyłączyć się do osób wspierających misjonarzy? Bardzo prosto. Wystarczy wypełnić krótki formularz na stronie www.misjonarznapost.pl. Za jego pomocą wybieramy sobie misjonarza, decydując, czy ma to być siostra zakonna, zakonnik czy ksiądz diecezjalny, oraz kraj, w którym pracuje. Już po chwili otrzymujemy konkretne nazwisko.
 
40 stacji
Nowa w Polsce inicjatywa wielkopostna, przygotowana przede wszystkim dla mieszkańców Warszawy, to kościoły stacyjne. Nawiązano w ten sposób do powstałej na przełomie IV i V wieku w Rzymie, a bardzo żywej w Wiecznym Mieście również obecnie, tradycji nawiedzania świątyń stacyjnych w okresie Wielkiego Postu i oktawy Wielkanocy. Do organizowania liturgii stacyjnej także w innych miastach zachęcają zresztą również dokumenty Soboru Watykańskiego II, wskazując na nią jako na rodzaj integracji wspólnoty ich mieszkańców. Pierwszym miastem w Polsce, w którym już dwa lata temu ustanowione zostały wielkopostne kościoły stacyjne była Łódź.
W Warszawie w tym roku wyznaczono również takich kościołów 40 – na każdy dzień Wielkiego Postu jeden. Znajdują się one zarówno na terenie archidiecezji warszawskiej, jak i diecezji warszawsko-praskiej i mają szczególną historię oraz wyjątkowe znaczenie dla miasta. Codziennie też w takim kościele – „stacji” zaplanowano program nabożeństw, ten sam dla wszystkich świątyń. Chętni mogą odwiedzać kościoły od godz. 6.00 do 21.00 i przez cały dzień korzystać w nich z sakramentu spowiedzi oraz trwającej do godz. 15.00 adoracji Najświętszego Sakramentu. Poza tym o godz. 12.00 odmawiany jest wspólnie Anioł Pański i Różaniec, o 15.00 Koronka do Miłosierdzia lub Droga krzyżowa, a o godz. 19.00 – Gorzkie zale. Dzień kończy Msza św. o godz. 20.00. W niedzielę 15 marca kościołem stacyjnym Warszawy będzie bazylika Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu. Warto zauważyć, że to właśnie w tej XVII-wiecznej barokowej świątyni w 1704 r. zostały po raz pierwszy w Polsce odprawione Gorzkie żale.
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki