Logo Przewdonik Katolicki

Pięć wieków z legatem

Monika Białkowska

500 lat to znacząca rocznica. Dokładnie tyle liczy sobie datowana na 11 lipca 1515 r. bulla papieża Leona X, ustanawiająca prymasa Jana Łaskiego legatem urodzonym. Dokument potwierdza również fakt związania z arcybiskupem gnieźnieńskim tytułu prymasa Polski.

Bulla Leona X jest najstarszym pismem papieskim, potwierdzającym istnienie w Gnieźnie prymasostwa. Nie zachował się dokument nadania tytułu prymasa abp. Mikołajowi Trąbie. Przywieziona z Soboru Laterańskiego V bulla Leona X nigdy wcześniej nie była publikowana.
Duży dyplom, pisany ręcznie na pergaminie, opatrzony ołowianą papieską pieczęcią: dlaczego jest tak ważny, że warto zawracać sobie głowę jubileuszem jego powstania?
 
Zaczęło się na Soborze
Żeby zrozumieć znaczenie bulli Leona X, wrócić trzeba najpierw do Soboru, który rozpoczął się w 1512 r. na Lateranie. Papież zwołał go po tym, jak rok wcześniej część niezadowolonych kardynałów próbowało samowolnie zwołać się na sobór w Pizie. Teraz wszyscy mieli stawić się na Lateranie. Do Rzymu przybyło 15 kardynałów, 10 arcybiskupów, 56 biskupów, opaci i generałowie zakonów. Wśród arcybiskupów był również Jan Łaski z Gniezna.
Jan Łaski trafił na sobór nieprzypadkowo. – W lutym 1512 r. papież Juliusz II wysłał do Krakowa swojego przedstawiciela, by ten pozyskał króla Zygmunta Starego dla jego planów – tłumaczy ks. Łukasz Krucki z gnieźnieńskiego Archiwum Archidiecezjalnego. – W odpowiedzi król obiecał, że wyśle na sobór stosowną delegację, później na sejmie piotrkowskim zdecydowano, że do Rzymu pojedzie Łaski i kasztelan kaliski Stanisław Ostroróg. W marcu prymas Łaski wyjechał z Gniezna do Rzymu, nie wiedząc, że papież Juliusz zmarł kilka tygodni wcześniej. Dowiedział się o tym już w drodze, ale postanowił kontynuować podróż. Nowy papież, Leon X, podtrzymał decyzję poprzednika i sobór się rozpoczął. Abp Łaski realizując wytyczne króla Zygmunta Starego, starał się, by sobór ogłosił krucjatę przeciwko imperium osmańskiemu oraz Wielkiemu Księstwu Moskiewskiemu, wrogom państwa polsko-litewskiego. Sam z siebie zabiegał również o rozwiązanie problemu krzyżackiego. Niestety żadne z tych politycznych kwestii nie spotkały się z zainteresowaniem ojców soborowych – przeciwnie, postawiły w złym świetle zarówno polskiego króla, jak i prymasa Łaskiego.
 
Szerokie uprawnienia
Sobór jednak trwał nadal. W 1515 r. wojska polsko-litewskie odniosły zwycięstwo nad armią moskiewską, co wzbudziło podziw dyplomatów na soborze. Sam zaś Łaski bardzo wyraźnie zapisał się w historii prac soborowych. – Stworzył stronnictwo, które starało się zwrócić uwagę ojców soborowych na problemy Kościoła w środkowo-wschodniej Europie – mówi ks. Łukasz Krucki. – W przeciwieństwie do swojego poprzednika, abp. Mikołaja Trąby, zwolennika zażegnania konfliktu między katolikami i prawosławnymi, Łaski okazał się przeciwnikiem proponowanej przez ojców soborowych unii między wyznaniami. Na jednej z soborowych sesji ogłosił nawet traktat z argumentami za jej odrzuceniem.
Jeśli patrzeć na tamte wydarzenia z naszej perspektywy, z perspektywy ludzi, którzy z wielkim mozołem próbują budować ekumeniczny dialog, niezwykle trudny po tylu wiekach sporów – trudno oprzeć się wrażeniu, że abp Łaski niespecjalnie przysłużył się Kościołowi. Nie wolno nam jednak postrzegać ludzi z przeszłości, wyrywając ich z kontekstu ich czasu. Zaangażowanie abp. Łaskiego zostało docenione. Tryumfem wieńczącym jego działalność na soborze było uzyskanie do Leona X bulli Pro excellenti praeeminentia. – Bulla ta – tłumaczy ks. Krucki – nadawała prymasowi tytuł legata urodzonego oraz potwierdzała istnienie prymasostwa w Polsce, związanego z arcybiskupem gnieźnieńskim. Uprawnienia, które uzyskał Jan Łaski, były bardzo szerokie, dokument zrównywał je wręcz z tymi, które posiadali arcybiskupi Canterbury. Szkopuł w tym, że nikt nie pokusił się wówczas o ich precyzyjne określenie. Przyjmowano po prostu, że były „szerokie”. Rozciągały się one na cały Kościół w Polsce, także na metropolię lwowską.
Co ciekawe, abp Łaski przez osiem lat nie tylko nie wykorzystał tego zapisu, ale też nawet nie podał go do publicznej wiadomości, zapewne dlatego, by nie drażnić arcybiskupa Lwowa. Z nadanych uprawnień korzystał dopiero po synodzie prowincjonalnym w Łęczycy w 1523 r., kiedy to zależało mu, by ustanowione tam prawo obowiązywało również w metropolii lwowskiej. To ważne, bo wyraźnie pokazuje nam, że arcybiskupowi Łaskiemu nie zależało na zaszczytach, tytułach czy zaspokajaniu własnych ambicji, ale wyłącznie na dobru Kościoła.
 
Legat urodzony, legatu natus: oficjalny przedstawiciel papieża na danym terenie lub wyznaczony do reprezentowania go na uroczystościach. Tytuł przyznawany przez papieża biskupom niektórych diecezji oraz władcom niektórych państw. Dawniej przywiązane były do niego określone uprawnienia jurysdykcyjne i prerogatywy honorowe, współcześnie jest to tylko tytuł honorowy.
 

Bulla ustanawiająca prymasa Jana Łaskiego legatem urodzonym (fragment)
Leon Biskup, Sługa Sług Bożych na wieczną rzeczy pamiątkę.
(…) Jana Łaskiego (…) będącego arcybiskupem gnieźnieńskim, legatem urodzonym, ze wszystkimi zwyczajowymi honorami i zobowiązaniami tak, żeby przewodził na przyszłość prowincjom swojej arcybiskupiej i wspomnianej lwowskiej i Kościołom, podległym mu na mocy prawa metropolitalnego i prymacjalnego, nie tylko prawem metropolity i prymasa, lecz także prawem legata, i aby z racji swej godności prymasowskiej miał również urząd legacki w tychże prowincjach, władzą apostolską i na podstawie pewnej wiedzy naszej czynimy i ustanawiamy a także zarządzamy, jemu niemniej zezwalając, by wszelkich i poszczególnych przywilejów, swobód (libertatibus), pierwszeństwa, egzempcji, immunitetuów, honorów i łask zażywał i cieszył się [nimi] oraz [zarządamy], że może w sposób wolny i godny wszystkie i poszczególne [rzeczy] czynić i sprawować oraz nakazywać i wykonywać, które w jakikolwiek sposób należą do legatów urodzonych i do tych, którzy posiadają tego typu urząd legacki, i które inni urodzeni legaci, szczególnie legat kanterberyjski, w prowincjach swoich na mocy prawa, przywileju i zwyczaju nakazać, uczynić i wykonać mogą.
(tłum. ks. Michał Sołomieniuk)
 
Jan Łaski, prymas Polski
Arcybiskup Jan Łaski, prymas Polski, nie był człowiekiem wszechstronnie wykształconym, należał jednak do rodziny zaangażowanej w życie polityczne i duchowe kraju. Jako młody chłopak przyjął święcenia, potem jego kariera rozwijała się już lawinowo: kanonik, kanclerz, dziekan, sekretarz królewski, doradca króla, wreszcie – wielki kanclerz koronny na dworze króla Aleksandra Jagiellończyka, wnuka Władysława Jagiełły.
W 1505 r. król zlecił Łaskiemu spisanie i wydanie drukiem zbioru wszystkich obowiązujących w Polsce praw. Zbiór ten, znany jako Statut Królestwa Polskiego wydany został w 1506 r. i zawierał statuty, przywileje i prawa szlachty polskiej. W księdze znajduje się również najstarszy drukowany tekst Bogurodzicy.
Oprócz Statutu Królestwa Polskiego Łaski opracowywał również statuty archidiecezjalne i statury prowincjonalne, sporządził inwentaryzację dóbr kościelnych archidiecezji gnieźnieńskiej, zabiegał o opodatkowanie duchownych, o podniesienie poziomu ich wykształcenia oraz morale. Wykazywał niedorzeczność krzyżackich żądań wobec Polski i doprowadził do złożenia przez nich tzw. hołdu pruskiego.
Zapamiętano go nie tylko jako wielkiego polityka, ale również mecenasa kultury. Andrzej Frycz Modrzewski pisał o nim, że był to „najoświeceńszy, najmędrszy książę Kościoła i Rzeczpospolitej”.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki