Logo Przewdonik Katolicki

Ubóstwo policzone

Monika Białkowska

Trzy miliony osób. Tyle, ile zamieszkuje Warszawę, Poznań i Gdańsk. Właśnie tyle osób w Polsce żyje w skrajnym ubóstwie. Na przeżycie mają niespełna 500 zł miesięcznie.

Ile można kupić za 500 zł? Wyobraźmy sobie taką dietę: rano kromka chleba z twarożkiem. Na obiad trzy ziemniaki, kawałek kurczaka i jeden pomidor. Na kolację kromka chleba z twarożkiem. Do picia herbata: trzy szklanki dziennie i filiżanka kawy z mlekiem. Raz na trzy dni do kolacji można zjeść jedno jajko. Jeśli do tego doliczyć jeszcze rzeczy niezbędne dla higieny – pastę do zębów, płyn do mycia naczyń, kostkę mydła, szampon do włosów, proszek do prania i papier toaletowy, zakupy pochłoną połowę miesięcznego budżetu. Do tego pozostają oczywiście rachunki, buty na zimę, leki. Nie trzeba być geniuszem ekonomii, żeby wyliczyć, że nawet przy ogromnych oszczędnościach i niewielkim żołądku trudno jest za to godnie żyć.
Na początku czerwca Główny Urząd Statystyczny opublikował raport na temat ubóstwa ekonomicznego w Polsce w 2014 r., opracowany na podstawie badania budżetów domowych.
 
Praca i wykształcenie
Wyznaczona przez GUS granica skrajnego ubóstwa oznacza wydatki poniżej 540 zł dla osoby gospodarującej samotnie lub 1458 zł dla gospodarstwa domowego złożonego z dwóch osób dorosłych i dwojga dzieci.
Kim są ci ludzie – te trzy miliony osób, które na życie mają nieco ponad 500 zł miesięcznie? O zagrożeniu skrajnym ubóstwem decyduje przede wszystkim zatrudnienie członków rodziny. Niezmiennie od lat skrajnego ubóstwa najczęściej doświadczają rodziny dotknięte bezrobociem. 15 proc. rodzin z jedną osobą bezrobotną i aż 33 proc. rodzin z dwiema osobami bezrobotnymi żyło poniżej minimum socjalnego.
Bardzo wysoki jest również odsetek skrajnie ubogich wśród osób utrzymujących się z tak zwanych innych niezarobkowych źródeł (21 proc.) oraz wśród rencistów i rolników (po około 12 proc.). Wbrew stereotypom skrajne ubóstwo nieco rzadziej dotyka emerytów – niespełna 6 proc. Najrzadziej tak ograniczony domowy budżet mają pracujący na własny rachunek – zaledwie 4 proc.
Innym ważnym czynnikiem wpływającym na zagrożenie skrajnym ubóstwem jest wykształcenie. Mimo narzekań na system kształcenia i szkoły „produkujące” kolejne roczniki bezrobotnych, w badaniach wyraźnie widać, że nauka jednak się opłaca. Im wyższy jest bowiem poziom wykształcenia głowy gospodarstwa domowego, tym niższy odsetek żyjących w biedzie. Z badań wynika, że blisko 20 proc. skrajnie ubogich ma wykształcenie co najwyżej gimnazjalne, ale już osób z wyższym wykształceniem jest w tej grupie niespełna 1 proc.
 
Dzieci i chorzy
Niestety bardzo złą wiadomością jest, że ubóstwem ekonomicznym w Polsce najczęściej zagrożeni są ludzie młodzi i rodziny z większą liczbą dzieci. Aż 10 proc. skrajnie ubogich to osoby poniżej 18. roku życia. Prawie jedna trzecia rodzin z czwórką lub więcej dzieci nie osiągała w ubiegłym roku minimalnego dochodu, gwarantującego godne życie. Czynnikiem zwiększającym zagrożenie ubóstwem jest również obecność w rodzinie osoby niepełnosprawnej – aż 15 proc. takich rodzin żyje w skrajnym ubóstwie.
Codzienne wydatki uwarunkowane są również miejscem zamieszkania. Skrajnym ubóstwem zdecydowanie bardziej zagrożeni są mieszkańcy wsi. Im większe jest miasto, tym sytuacja jego mieszkańców wygląda lepiej. Inaczej też wygląda sytuacja w różnych częściach kraju. Najtrudniej związać koniec z końcem jest mieszkańcom województwa warmińsko-mazurskiego i świętokrzyskiego, gdzie skrajne ubóstwo dotyczy odpowiednio 15 i 12 proc.  mieszkańców. Na taką sytuację w tych województwach wpływają między innymi omówione już wcześniej czynniki, czyli wysoki poziom bezrobocia i duża liczba mieszkańców zajmująca się rolnictwem, a także niższy niż w innych częściach kraju poziom zarobków. Dla porównania w województwie wielkopolskim skrajne ubóstwo dotyczy około 10 proc. mieszkańców. Najlepiej sytuacja wygląda w województwie śląskim (zaledwie 4,7 proc.) mazowieckim i łódzkim.
 
Na przestrzeni lat
Choć dane na temat skrajnego ubóstwa wyglądają zatrważająco, a liczba osób żyjących poniżej socjalnego minimum musi wywoływać alarm, trzeba również zauważyć, że w porównaniu z rokiem 2011 ubóstwo nie rośnie w zastraszającym tempie, tylko utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie. Grupa żyjących w skrajnym ubóstwie zwiększyła się nieznacznie pośród zatrudnionych pracowników, osób pracujących na własny rachunek i emerytów, ale równie nieznacznie zmniejszyła pośród rolników, rencistów oraz osób utrzymujących się z innych, niezarobkowych źródeł. Przybyło skrajnie ubogich rodzin wielodzietnych, poprawiła się za to sytuacja osób samotnie wychowujących dzieci. Niestety nie uległa poprawie sytuacja rodzin z osobą niepełnosprawną, przybyło również dotkniętych skrajnym ubóstwem dzieci. Najbardziej alarmujący natomiast jest wysoki przyrost liczby osób żyjących w biedzie w województwie opolskim (z 4,6 proc. do 8 proc.) i lubuskim (z 3,1 proc. do 7,8 proc.). W ciągu ostatnich czterech lat poprawiła się sytuacja w województwie lubelskim, łódzkim, podlaskim, pomorskim, śląskim i zachodniopomorskim, gdzie odsetek osób dotkniętych skrajnym ubóstwem zmalał.
Główny Urząd Statystyczny, oprócz wyliczeń dotyczących ubóstwa skrajnego, prowadzi również badania ubóstwa relatywnego (wydatki na poziomie 713 zł miesięcznie w jednoosobowym gospodarstwie domowym i 1926 zł dla czteroosobowej rodziny). Tu dane są już mniej alarmujące, choć wciąż nie optymistyczne, ubóstwo to od lat pozostaje na tym samym poziomie. Nie zmienia się również poziom ubóstwa ustawowego, czyli kwalifikującego do interwencji socjalnej: dotyczy ono około 12 proc. Polaków.
 
Badania GUS są rodzajem diagnozy – następnym krokiem jest podjęcie takich działań, które umożliwią stopniowe zmniejszanie w Polsce obszarów biedy. To właśnie w takim celu wyniki badań zostały niedawno zaprezentowane biskupom podczas 369. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Jednocześnie prof. dr hab. Mirosława Grabowska, dyrektorka CBOS przedstawiła również inne badania, wskazujące że 67 proc. katolików, deklarujących kontakt ze swoją parafią, dostrzega pomoc swojej parafii świadczoną dla najuboższych. Otwarte pozostaje zatem pytanie: czy owa parafialna pomoc świadczona jest tak dyskretnie – czy może wciąż jednak pozostaje tak mała, że aż niezauważalna przez jedną trzecią tych, którzy z parafią są związani?


 
 
 

Najbardziej zagrożeni ubóstwem
(w procentach osób w gospodarstwach domowych)
 
Osoby bezrobotne w rodzinie – 33%

Wykształcenie najwyżej gimnazjalne – 18,2%

0–17 lat – 10,3%

Małżeństwo z 4 i więcej dzieci – 26,9%

Życie na wsi – 11,8%

Woj. warmińsko-mazurskie – 14,8%
 
Najmniej zagrożeni ubóstwem
(w procentach osób w gospodarstwach domowych)
 
Pracujący na własny rachunek – 4,1%

Wykształcenie wyższe – 0,9%

65 lat i więcej – 4,3%

Małżeństwo bez dzieci na utrzymaniu – 1,8%

Życie w mieście pow. 500 tys. – 1%

Woj. śląskie – 4,7%



 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki