Logo Przewdonik Katolicki

Kolebka polskich werbistów

Błażej Tobolski

„O, szczęśliwe Chludowo, zroszone krwią tylu męczenników!” – wyznał niegdyś o. Marian Żelazek, najbardziej znany werbista na świecie.

Do Chludowa, niewielkiej wsi położonej między Poznaniem a Obornikami Wielkopolskimi, Misjonarze Słowa Bożego, zwani w Polsce misjonarzami werbistami, od łac. Verbum Divini – Słowo Boże, przybyli 80 lat temu. Polska prowincja zgromadzenia kupiła tę posiadłość od Romana Dmowskiego. W 1935 r. utworzono tu seminarium misyjne i nowicjat, który z przerwami działa do dziś. – Ten dom jest kolebką werbistów w Polsce. A ponieważ mieści się tu nowicjat, wszyscy, którzy chcą rozpocząć drogę misyjną w naszym zgromadzeniu, muszą najpierw rok spędzić tu, w Chludowie. Myślę też, że później każdy werbista z sentymentem tutaj wraca – przyznaje o. Józef Michna SVD, rektor Domu Misyjnego św. Stanisława Kostki w Chludowie.
 
Czas męczenników
Wielokrotnie powracał tu również o. Marian Żelazek, urodzony w 1918 r. w podpoznańskim Palędziu. W 1937 r. rozpoczął nowicjat u werbistów w Chludowie, a podczas II wojny światowej, razem z pięcioma ojcami i 25 innymi klerykami, był więźniem hitlerowskich obozów koncentracyjnych. On akurat trafił do Dachau i jako jeden z 12 kleryków ocalał. – Męczeńską śmierć poniósł natomiast rektor i pierwszy mistrz nowicjatu w Chludowie o. Ludwika Mzyk, zakatowany przez hitlerowców 23 lutego 1940 r. w Forcie VII w Poznaniu. Został on, wraz z trzema innymi werbistami, beatyfikowany przez Jana Pawła II w 1999 r. w gronie 108 męczenników II wojny światowej – przypomina o. Michna. Dodaje też, że obecnie toczy się w Rzymie proces beatyfikacyjny kolejnych 19 werbistów, będących w drugiej grupie polskich męczenników czasu wojny.
 
Pamięć o ojcu Marianie
Werbistowskim męczennikom poświęcona jest osobna sala w prowadzonym w Chludowie od 1994 r. muzeum misyjno-etnograficznym, gdzie prezentowane są również przedmioty przywiezione przez werbistów z krajów misyjnych. Swoją ekspozycję ma tu także o. Żelazek, który dwa lata po święceniach kapłańskich, które przyjął w 1948 r. w Rzymie, został skierowany do pracy misyjnej w Indiach. Tam, w 1968 r., objął stanowisko proboszcza w parafii Bondamunda, a od 1975 r. pracował wśród trędowatych w Puri, gdzie założył dla nich schronisko i szpital, które dały początek wiosce trędowatych. Za swoją działalność został wyróżniony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Nagrodą Dr. Radanath Seva Samman za posługę na rzecz trędowatych oraz w 2002 r. nominacją do Pokojowej Nagrody Nobla. Zmarł w Puri 30 kwietnia 2006 r. – W Chludowie można obejrzeć m.in. jego osobiste rzeczy, choćby znoszone sandały, w których chodził po ziemi ten święty, jak jesteśmy przekonani, człowiek – zaznacza rektor domu. – Pamięć o ojcu Marianie jest w Chludowie bardzo żywa, jednak inicjatywa rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego musi wyjść z Indii, gdzie pracował i zmarł. Modlimy się więc i czekamy – dopowiada.
 
Misjonarze Słowa
Dzisiaj Zgromadzenie Misjonarzy Słowa Bożego, które założył w 1875 r. w Steylu w Holandii św. Arnold Janssen, liczy blisko 6 tys. misjonarzy i jest obecne w prawie 70 krajach. Mówią oni o sobie: „Jesteśmy misjonarzami Słowa i staramy się nieść Chrystusa wszędzie, gdzie jest taka potrzeba”. Polacy, których w zgromadzeniu jest ponad 600, pełnią posługę misyjną na wszystkich kontynentach. Wyszli oni z Chludowa, gdzie ponownie po II wojnie światowej otwarto nowicjat. Po pożarze, który w 1948 r. zniszczył większą część domu, nowicjusze powrócili tu jednak dopiero w 1978 r. Również wówczas Chludowo było domem początkowej formacji zakonnej dla kleryków z całego świata. – Dziś właściwie każdy kraj ma swój nowicjat. I choć w naszym domu mamy teraz jedynie trzech nowicjuszy, werbiści są jednym z tych zgromadzeń, w których liczba powołań wzrasta, przede wszystkim w Azji. Zresztą większość naszych misjonarzy to obecnie właśnie mieszkańcy tego kontynentu – zauważa o. Michna, który sam jako misjonarz spędził 10 lat w Ghanie w Afryce.
 
Czas na młodych!
Chludowo to jednak nie tylko nowicjat. To także parafia pw. Wszystkich Świętych, której początki sięgają przełomu XIII i XIV w., którą obecnie prowadzą werbiści. Od września 2009 r. działa tu także Werbistowskie Centrum Młodych TABOR, które organizuje m.in. spotkania i rekolekcje dla młodzieży, różnorodne warsztaty oraz aktywnie włącza się w inicjatywy ewangelizacyjne. Przygotowuje także coroczne Misyjne Święto Młodych (MŚM), na które zjeżdżają się młodzi ludzie z terenu całej Polski. W tym roku odbędzie się ono po raz siódmy od 30 czerwca do 4 lipca pod hasłem „Świętość – Reaktywacja”. – W czasie spotkania będziemy chcieli odnowić nasze pragnienie osobistej świętości. W czasach, kiedy świat banalizuje temat świętości, my chcemy zamanifestować nasze pragnienie życie łaską Boga – tłumaczy jeden z organizatorów święta, werbista o. Krzysztof Kołodyński. Gośćmi MŚM będą także misjonarze z Argentyny, Boliwii i Chile oraz tacy praktycy drogi do świętości, jak benedyktyn o. Leon Knabit czy dominikanin o. Adam Szustak. Na scenie koncertowej zagrają z kolei Arka Noego i Czterdziestu Synów i Trzydziestu Wnuków Jeżdżących na Siedemdziesięciu Oślętach (40i30/70). Jak przyznają sami młodzi, spotkanie w Chludowie to świetny sposób na rozpoczęcie udanych wakacji.

Więcej o werbistach z Chludowa można znaleźć na www.chludowo.werbisci.pl i www.wcm.werbisci.pl.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki