Był rok 1937. Do ks. Bolesława Mielcarskiego, proboszcza parafii w Kruszewie przychodzi młody człowiek Zygmunt Płaczek, chcący wyjechać do Ameryki za chlebem. „Niech mnie Ksiądz proboszcz pobłogosławi” – prosi. W czasie wojny ks. Mielcarski dostaje się do Dachau. 29 kwietnia 1945 r., przyglądając się żołnierzom, którzy wyzwalają obóz, dostrzega znajomą twarz i słyszy: „Księże Proboszczu!”. W amerykańskim żołnierzu rozpoznaje tego samego młodzieńca, proszącego niegdyś o błogosławieństwo, a który w międzyczasie zaciągnął się do armii amerykańskiej.
Ramię w ramię
29 kwietnia, w rocznicę wyzwolenia KL Dachau, pierwszego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego, przyjechało 800 biskupów, kapłanów, zakonników, seminarzystów i wiernych świeckich z Polski oraz grupa niemieckiej Polonii. W ten sposób przechowuje się „bolesną pamięć, w poszukiwaniu drogi prawdy i coraz głębszego pojednania, w klimacie wzajemnej modlitwy, tak aby kroczyć ku przyszłości, przekraczając zarazem rany przeszłości” – napisał w przesłaniu do uczestników pielgrzymki kard. Beniamino Stella, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa.
Podczas Mszy św. w kaplicy „Śmiertelnego Lęku Pana Jezusa”, której przewodniczył abp Stanisław Gądecki, kard. Reinhard Marx podkreślił w homilii, że nie kryje radości, że po 70 latach, po tym, co się stało, Niemcy i Polacy idą ramię w ramię i wspólnie budują Europę: „Nasze pojednanie i współpraca są świadectwem dla całego świata. Dachau pozostanie miejscem niepokojącej pamięci i równocześnie przebaczenia, szczególnie dla Niemców i Polaków”. O to przebaczenie od lat modlą się także siostry karmelitanki, które mają swój klasztor na terenie obozu.
Przepastne otchłanie
Po Mszy św. złożono wieńce pod tablicą upamiętniającą martyrologię polskiego duchowieństwa. Odczytano także nazwiska błogosławionych męczenników z Dachau różnych narodowości. Spośród 33 narodów przebywających w obozie, obywatele polscy byli tutaj grupą najliczniejszą, obejmującą 41 tys. osób. Wśród nich było 1777 duchownych, z czego 868 zamordowano. Ogółem straty Kościoła katolickiego w Polsce w czasie II wojny światowej wynoszą 2801 księży – stanowiło to ponad jedną czwartą ówczesnego duchowieństwa polskiego. W 1999 r. św. Jan Paweł II beatyfikował 108 z nich, z czego 44 zamordowano w Dachau. W drugiej grupie toczy się aktualnie proces następnych 20 duchownych. „Ci ludzie Kościoła należeli do elity polskiego narodu, ucieleśniali sobą samoświadomość polskiej kultury i dawali społeczeństwu moralną siłę. Oddzielić pasterzy od owczarni, zamknąć ich i w okropnych warunkach życia i pracy wyniszczyć – to była część polityki wyniszczania i czynienia niewolnikami, którą nazistowskie Niemcy prowadziły w stosunku do ludów słowiańskich, a więc także w stosunku do Polski. Również i to należy do przepastnych otchłani miejsca, na którym dzisiaj się znajdujemy” – podkreślił przewodniczący niemieckiego episkopatu.
Pokój dziełem miłości
Drugim punktem obchodów było nabożeństwo słowa z modlitwą o pokój i przebaczenie w konkatedrze we Freising. W kazaniu przewodniczący polskiego episkopatu zauważył: „Zazwyczaj pielgrzymka jest drogą do miejsca świętego, a nie do miejsca przeklętego. Do miejsca, które stanowi sacrum, a nie misterium iniquitatis [tajemnica niegodziwości – red.]. A jednak również nasze dzisiejsze, wspólne pielgrzymowanie kapłanów i wiernych do Dachau ma swoje uzasadnienie. Przybyliśmy tam, by wyrazić nasz wielki szacunek dla tych, którzy tam cierpieli. By prosić Boga o pokój i pojednanie dla wszystkich, którzy w obecnej godzinie naszych dziejów wciąż cierpią pod panowaniem przemocy zrodzonej przez nienawiść”. A szukając odpowiedzi na pytanie o źródło pokoju, arcybiskup powiedział: „Pokój będzie zawsze zagrożony tam, gdzie człowiekowi nie przyznaje się tego, co mu się sprawiedliwie należy jako człowiekowi, gdy nie szanuje się jego godności, a stosunki międzyludzkie nie są ukierunkowane na dobro wspólne. Lecz pokój jest nie tylko owocem sprawiedliwości. On jest także dziełem miłości”.
*
Kilka dni później, 3 maja odbyły się kolejne uroczystości z udziałem około 1,5 tys. osób, w tym byłych więźniów Dachau. Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała: „W 2015 r. byłe obozy koncentracyjne i zagłady znalazły się znów w centrum uwagi opinii publicznej. 70 lat temu były jeden po drugim wyzwalane. Wszystkie stanowiły skrajnie koszmarny widok. Wszystkie są dla nas ostrzeżeniem, aby nie zapomnieć”.