Logo Przewdonik Katolicki

Śpiąca królewna na Zatybrzu

ks. Jarosław Czyżewski
Bazylika Matki Bożej na Zatybrzu - niegdyś dzielnicy biedoty, dziś jednej z najpopularniejszych dzielnic Rzymu | fot. Adobe Stock

Dzielnica za Tybrem wygląda zupełnie inaczej niż miasto po drugiej stronie rzeki. Kręte uliczki przyciągają rzesze turystów, a skrywają dwie ważne bazyliki.

Nasze kroki kierujemy do najpopularniejszej dziś dzielnicy Rzymu – Trastevere, czyli Zatybrza. Jak sama nazwa wskazuje, znajduje się ona za Tybrem. W starożytności wszystko, co było przed Tybrem (patrząc np. od strony Koloseum), było centrum, natomiast co było poza Tybrem, nie miało znaczenia. Była to dzielnica biedoty.
Jak to często bywa, to, co kiedyś było niemodne, staje się dziś poszukiwane. Dla wielu konieczne jest, by właśnie tutaj doświadczyć klimatu tego niezwykłego miasta. Co takiego ma w sobie Zatybrze? Nie znajdziemy tu bowiem takich ważnych miejsc i dzieł sztuki, jak po drugiej stronie rzeki. Siłą rzeczy wszystkie najważniejsze zabytki, które dziś zwiedzamy, wznoszono w centrum. Watykan, leżący za Tybrem, także był poza centrum. Wyjątkowość Zatybrza to jego prostota, brak blichtru, marmurów, pięknych rzeźb czy ruin. Są za to wąskie uliczki, placyki, często zaniedbane kamienice, na ścianach których wiją się pnącza zieleni.
Na Zatybrzu znajduje się kilka kościołów. Zajrzyjmy do dwóch z nich.

Prymasi Polski
Pierwszy to bazylika Matki Bożej na Zatybrzu, która była kościołem tytularnym bł. kard. Stefana Wyszyńskiego czy kard. Józefa Glempa. Prymas Tysiąclecia tak opisał swój kościół tytularny po powrocie z Rzymu w 1957 roku: „Z wielkiej łaskawości Ojca Świętego przyznana została Prymasowi Polski, jako kardynałowi-prezbiterowi, bazylika Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu, pod wezwaniem Wniebowzięcia. (…) Ojciec Święty hojnie odwdzięczył się Polsce za dar, który przywieźliśmy do Rzymu. W zamian za dwakroć zranione oblicze zwycięskiej Królowej Polski otrzymał Kardynał Prymas pod swoją opiekę w bazylice na Zatybrzu otoczony czcią wizerunek Matki Bożej Łaskawej, który tak bardzo przypomina nam Matkę Jasnogórską. W tej najstarszej świątyni maryjnej, wzniesionej w III wieku, Matka Boga tronuje w mozaikowej absydzie wraz z Chrystusem, otoczona Jego synowskim ramieniem. Tutaj również uśmiecha się do swojego ludu już od VIII wieku Matka Boża Łaskawa. A wszystkie ściany świątyni zatybrzańskiej opowiadają w wielu obrazach o życiu i chwale Matki Najświętszej. Prawdziwie, jest to opatrznościowo dobrana dla nas świątynia, dla Narodu, który całą nadzieję swoją złożył w ręce Tej, która jedyna zwyciężyła na świecie dzikie błędy”.

Śpiąca młoda kobieta
Drugim ważnym kościołem na Zatybrzu jest bazylika św. Cecylii, poświęcona męczenniczce, nawróconej rzymskiej arystokratce, która zmarła po kilku dniach od próby jej zamordowania. Narodziła się dla nieba w 230 roku we własnym domu, na miejscu którego stoi dziś ten kościół
Zanim wejdziemy do środka, możemy ucieszyć się widokiem zieleni, kwiatów i umiejscowionej centralnie fontanny. Już to wprowadza nas w klimat wyciszenia.

AdobeStock_673754239_Editorial_Use_Only.jpg
Figura św. Cecylii, która miała tak wyglądać w grobie.   fot. Adobe Stock

Od razu po wejściu do kościoła rzuca nam się w oczy rzeźba św. Cecylii, znajdująca się pod ołtarzem. Wizerunek nie jest przypadkowy. Gdy w 1559 roku, tuż przed Jubileuszem 1600 roku, otworzono grób św. Cecylii, miała ona wyglądać tak, jak to przedstawiono później w tym dziele sztuki. Wizerunek ma ciekawą wymowę teologiczną. Otóż na lewej dłoni Cecylia ma wyprostowany jeden palec, a na prawej wysunięte trzy palce. Tak jakby w chwili śmierci wyznawała wiarę w Jednego Boga w Trzech Osobach.
Gdyby nie widoczny na szyi ślad cięcia i nienaturalnie ułożona głowa, moglibyśmy pomyśleć, że to postać śpiącej młodej kobiety. Bije z niej spokój i siła.

Muzyka sakralna
Benedykt XVI, jeszcze jako kard. Joseph Ratzinger, udzielił wywiadu włoskiemu pisarzowi i apologecie chrześcijaństwa Vittorio Messoriemu. Rozmowa ta została wydana pod nazwą: Raport o stanie wiary. Poruszono w niej m.in. temat piękna sztuki i muzyki sakralnej. Tej ostatniej patronuje św. Cecylia. Przyszły papież mówił: „Wszędzie tam, skąd wyrzucono piękno i gdzie ceni się tylko rzeczy użyteczne, coraz wyraźniej widać przerażające zubożenie. (…). Liturgia «prosta» to nie znaczy prostacka lub tania. Jest bowiem taki rodzaj prostoty, który wynika z przeciętności, i rodzaj prostoty, który rodzi się z bogactwa duchowego, kulturowego, historycznego”.

Piękno zbawi świat
Kardynał Ratzinger mówił, że uzasadnienie chrześcijaństwa mogłoby oprzeć się tylko na dwóch argumentach: „Świętych, których wyłonił Kościół, i Sztuce, która wyrasta z jego wnętrza. Bóg staje się nam bliższy, kiedy patrzymy na wspaniałość świętości i na sztukę płynącą z wnętrza wspólnoty wierzących. Bliskości tej nie ma w chytrych wybiegach apologetyki, wypracowanej częstokroć raczej dla usprawiedliwienia ciemnych, bo tylko ludzkich, stron w historii Kościoła. Jeżeli Kościół ma nadal nawracać, czyli uczłowieczać świat – jak może odrzucać z liturgii piękno? Piękno tak mocno splecione z miłością, a także ze wspaniałością Zmartwychwstania? Nie, chrześcijanin nie powinien zadowalać się łatwym. Nie powinien ustawać w dążeniu, by Kościół stał się ojczyzną piękna prawdziwego, bez którego świat stanie się początkiem piekła”.
Przypominają się słowa bohatera jednej z książek Fiodora Dostojewskiego: „Piękno zbawi świat”.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki