Logo Przewdonik Katolicki

Pierwszy dom św. Piotra w Rzymie

ks. Jarosław Czyżewski
Wejście do kościoła św. Praksedy | fot. Adobe Stock

Pudencjana i Prakseda – dwie siostry, które potajemnie w swych domach grzebały zamordowanych przez Nerona chrześcijan. Ostatecznie same zginęły śmiercią męczeńską, a nieopodal Eskwilinu znajdują się poświęcone im bazyliki.

Jedną z czterech bazylik większych, obok św. Piotra na Watykanie, Pawła za Murami, Najświętszego Zbawiciela oraz św. Janów (Chrzciciela i Ewangelisty) na Lateranie, jest bazylika Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore) na Eskwilinie – jednym z siedmiu wzgórz starożytnego Rzymu. Jednak dziś udamy się w dwa miejsca położone niedaleko najważniejszego kościoła poświęconego Matce Bożej. Maryję nazywamy Królową Męczenników, dlatego poznamy historię dwóch męczenniczek, sióstr Pudencjany i Praksedy. Obie zginęły męczeńsko za to, że potajemnie grzebały (także w swoim domu) chrześcijan, zamordowanych przez Nerona.

Kościół na telefon
Niełatwo trafić do kościoła św. Pudencjany na rzymskiej via Urbana. Co prawda jest on położony poniżej obecnego poziomu miasta i łatwo rozpoznać, że to obiekt sakralny, to jednak, gdy już dotrzemy do niego, widzimy… zamkniętą bramę. Wisi na niej tabliczka z numerem telefonu i informacją, że chcąc zwiedzić kościół, należy zadzwonić. Gdy uda się nam już umówić z odpowiednią osobą, otwiera ona kościół i czeka… aż wyjdziemy. To napięcie może sprawić, że trudno nam będzie się skupić. Mimo to, jak mówił św. Ignacy Loyola, im większy trud, tym większy owoc, dlatego ten cały wysiłek może przynieść wiele duchowej pociechy, gdyż jest to prawdopodobnie najstarsze chrześcijańskie miejsce w Rzymie.

Pierwszy dom Piotra
Kościół stoi na miejscu domu należącego do rzymskiego senatora o imieniu Pudens, który – choć był poganinem – miał dwie wierzące w Chrystusa córki. To one sprowadziły do domu św. Piotra po jego przybyciu do Rzymu. Wyobraźmy sobie Piotra, który dociera do Rzymu po długiej podróży i zostaje przyjęty z radością w domu… poganina.
Pierwsi chrześcijanie rzymscy gromadzili się na modlitwę i liturgię w prywatnych domach, gdyż z uwagi na prześladowanie nie mogli budować swoich świątyń i publicznie wyznawać wiary. Miejsca te określamy dziś domus ecclesiae.
W kościele przechowywany jest kawałek deski, który miał być fragmentem stołu (ołtarza), na którym Piotr sprawował Eucharystię. Nie dziwi więc fakt, że sam Pudens przyjął z czasem chrzest. 

Tymoteusz
Kardynał Grzegorz Ryś mówi, że przebywał w tym domu także św. Paweł, który właśnie tutaj miał udzielić święceń biskupich swojemu uczniowi – Tymoteuszowi, który miał być… synem Pudensa oraz bratem Pudencjany i Praksedy. W kościele zachowane są freski przedstawiające to wydarzenie. W Drugim Liście do Tymoteusza św. Paweł pisze: „Pospiesz się, by przybyć przed zimą. Pozdrawiają cię Eubulos i Pudens, i Linus, i Klaudia, i wszyscy bracia” (2 Tm 4, 21).

Pudencjana 
W absydzie zbudowanego po koniec IV wieku kościoła św. Pudencjany możemy zobaczyć przepiękną, najstarszą zachowaną do dziś mozaikę chrześcijańską, odznaczającą się głęboką wymową teologiczną. Widzimy na niej Jezusa siedzącego na tronie, pod krzyżem wysadzanym drogimi kamieniami. Nawiązywało to do bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, gdzie cesarz Konstantyn Wielki kazał postawić krzyż ze złotej blachy i umieścić na niej kamienie szlachetne. Początkowo w krzyżu widziano znak triumfu i królowania, tak jak przedstawia mękę Jezusa św. Jan w swojej Ewangelii. Dlatego właśnie od dzisiejszej niedzieli w kościołach zakrywane są krzyże. Zwyczaj ten zrodził się w przeszłości właśnie z powodu bogactwa przedstawiania krzyża. Chodziło zatem, by w dniach przed męką Pana Jezusa nie spoglądać na bogato ozdobione krzyże, ale zanurzyć się w tajemnicy uniżenia Jezusa, w Jego w pełnej cierpienia miłości do nas. Wymiar pasyjny krzyża zrodził się dopiero w XIII wieku i zawdzięczamy go św. Franciszkowi z Asyżu. Dziś w Polsce, choć wiele krzyży ma skromne przedstawienie, zwyczaj został zachowany.

Prakseda 
Do kościoła św. Praksedy także może nie być łatwo trafić, można go minąć niepostrzeżenie, gdyż jest wciśnięty w wąskiej uliczce między kamienicami. Nie ma zatem szerszej perspektywy, by objąć sam budynek kościoła. W porównaniu jednak do siostry Prakseda jest bardziej łaskawa, by przyjąć pielgrzymów – jej kościół jest otwarty. 
Z tą bazyliką związany był św. Karol Boromeusz; w jednej z kaplic możemy zobaczyć stół, przy którym jadał z ubogimi mieszkańcami Rzymu. Wejdźmy teraz na chwilę do położonej w prawej nazwie kaplicy św. Zenona. Jest ona mała, ciasna i może dlatego sprawia tak wyjątkowe wrażenie. Wszystkie jej ściany są pokryte w całości mozaikami, tworząc skąpane w złocie wyobrażenie nieba.

Wdzięczność 
Historia obu męczenniczek związana jest z obecnością Piotra i Pawła w Rzymie. Widzimy w ten sposób, jak historie opisane w Nowym Testamencie mają swoją kontynuację w Wiecznym Mieście. Świadkowie Zmartwychwstałego w Jerozolimie przenoszą wiarę do Rzymu. Tu rodzi się papiestwo, to tu św. Piotr sprawował pierwsze Msze św. Wówczas wydawało się, że chrześcijaństwo nie mogło przetrwać, było bowiem jak mały płomyk pośród wielkiego ognia prześladowań i całej pogańskiej kultury. A jednak. Jezus obiecał Piotrowi, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła. Jest to zatem dobry moment, by podziękować Bogu za Kościół i papieża.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki