Logo Przewdonik Katolicki

Od bobasa do grubasa

Renata Krzyszkowska
Już od małego należy dzieci uczyć zdrowych nawyków żywieniowych

Dzięki zmianom w przepisach od przyszłego roku szkolnego w sklepikach mieszczących się w szkołach uczniowie nie kupią już tzw. śmieciowego jedzenia. To krok w walce z otyłością wśród dzieci. Ale o zdrowe nawyki żywieniowe trzeba zadbać już u niemowlaków.

Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie – wynika z raportu UNICEF. Jak to możliwe, skoro według danych GUS aż pół miliona dzieci w Polsce nie dojada, czyli przynajmniej co drugi dzień nie je posiłku składającego się z mięsa, drobiu, ryb lub jakiegoś odpowiednika wegetariańskiego? Nie ma w tym sprzeczności, bo generalnie większość dzieci zarówno z rodzin niemających problemów materialnych, jak i tych niezamożnych lubi jeść produkty tuczące. Ci, których stać, chętnie sięgają po colę i hamburgery. Dzieci biedniejszych rodziców też jedzą tuczące produkty, ale tańsze, np. kluski z sosem czy chleb z najtańszym masłem czy margaryną i takim samym dżemem lub wręcz z cukrem. W obu przypadkach skutkuje to wzrostem wagi.
Tak nie musi być, bo jak wynika z badań, to, co jemy, zależy nie tylko od naszego portfela, ale także – a może przede wszystkim – od nawyków żywieniowych i preferencji smakowych. Warto podkreślić, że w ciągu pierwszych trzech lat życia dziecka trwa proces tzw. programowania żywieniowego. To w tym czasie, pod wpływem niedoboru lub nadmiaru różnych składników odżywczych, kształtuje się metabolizm człowieka, jego preferencje żywieniowe i tym samym ryzyko wystąpienia poważnych chorób cywilizacyjnych w przyszłości, takich jak otyłość, cukrzyca czy choroby układu krążenia.
 
Słodko-słone dzieciństwo
Niestety, jak wynika z badań „Kompleksowa ocena sposobu żywienia dzieci w wieku 13–36 miesięcy w Polsce”, przeprowadzonych pod kierunkiem prof. Haliny Weker z Instytutu Matki i Dziecka, już najmłodsze dzieci otrzymują w diecie za dużo soli i cukru. Anna Łęska, specjalistka ds. żywienia edukacyjnego programu „1000 pierwszych dni dla zdrowia”, przekonuje, że ma to bezpośredni wpływ na rozwój preferencji smaku słodkiego i słonego. W pierwszych latach życia dziecka mamy ogromny wpływ na kształtowanie prawidłowych nawyków żywieniowych. Niestety, ale w bezpłatnym Poradniku żywienia niemowląt krok po kroku od narodzin do pierwszych urodzin przeczytamy: „Rodzice często doprawiają potrawy podawane dziecku, ponieważ wydają im się one zbyt mało wyraziste w smaku. Tymczasem sól i cukier nadmiernie obciążają rozwijający się dopiero układ pokarmowy i utrudniają jego prawidłowe działanie. Soki i słodzone napoje, słodycze oraz inne dosładzane sacharozą produkty przyczyniają się do rozwoju próchnicy zębów, nadmiaru masy ciała, zaburzeń łaknienia i zaparć. Nauczenie dziecka, że pyszną i pożywną przekąskę stanowi owoc, choćby skromne jabłko, a nie słodki herbatnik, oraz wpajanie pozytywnych nawyków żywieniowych to najlepszy start w zdrową przyszłość, jaki mogą zapewnić maluchowi rodzice”.
 
Jedenaste: nie przekarmiaj
Oczywiście trudno pouczać rodziców, jak mają żywić swoje dzieci, jeśli rodzina boryka się z problemami finansowymi, ale wiele z tych, które nie mają tego typu problemów, także nie dba o racjonalny jadłospis. Zdaniem Anny Rzeszotek, starszego specjalisty ds. żywienia w Nestlé Polska, najpoważniejszym i głównym błędem popełnianym przez rodziców jest przekarmianie dzieci, które często zaczyna się już na etapie rozszerzania diety niemowlęcia, około 6–8 miesiąca jego życia. – W Polsce wciąż wzorcem zdrowego dziecka jest pulchny bobas, stąd maluch, który nie ma ochoty zjeść posiłku, jest zachęcany do niego wszelkimi możliwymi sposobami: od zabawy, układania klocków podczas obiadu, robienia „samolocików”, po karmienie przed telewizorem czy w wannie. Pociecha, która odmawia jedzenia i jest uważana przez rodzinę za tzw. niejadka, bywa powodem stresu u mamy czy babci. Niekiedy wkrada się atmosfera presji, szantażu, które kończą się zmuszaniem dziecka do jedzenia, a to ma skutek odwrotny. Mniej asertywne maluchy godzą się na karmienie ich według uznania rodziców i ulegają presji jedzenia takich porcji posiłków, które rodzice uznają za stosowne. Prowadzi to do przekarmiania dzieci i w konsekwencji do problemów z nadwagą lub otyłością w dzieciństwie i w wieku dorosłym – mówi Anna Rzeszotek.
Jak oceniają eksperci, dziecko z nadwagą między 6. a 9. rokiem życia jest 10-krotnie bardziej narażone na otyłość w dorosłym życiu, a u nastolatków z nadwagą między 10. a 14. rokiem życia ryzyko to jest aż 28-krotnie większe.
 
Jedzenie jak narkotyk
Sprawę pogarsza fakt, że im więcej spożywamy śmieciowego jedzenia z dodatkiem cukru, soli i tłuszczu, tym bardziej chce nam się jeść. Naukowo udowodniono, że uzależniają one tak samo jak narkotyki, bo ich spożycie uruchamia w mózgu takie same procesy neurobiologiczne. Chipsy, batony czy nawet solone orzeszki zaspokajają głód, ale szybko znowu mamy na nie ochotę.
Do tego dzieci, na wzór dorosłych, mało się ruszają. O ile te młodsze jeszcze stosunkowo regularnie wychodzą na spacery z rodzicami lub opiekunami, starsze dużo czasu spędzają przy komputerze lub przed telewizorem. Z badań Instytutu Żywności i Żywienie wynika, że w dni powszednie 43 proc. uczniów szkół podstawowych od 2 do 4 godzin dziennie spędza przed komputerem lub na odrabianiu lekcji oraz na innych czynnościach niewymagających wysiłku fizycznego. Aż 17 proc. uczniów przeznacza na to więcej niż cztery godziny.
 
Łakomczuchy mimo woli
Portal medyczny mamzdrowie.pl przytacza wyniki badań naukowców z Bristolu, z których dowiadujemy się, że osoby spożywające posiłki przed komputerem nie zwracają uwagi na ilość, spożywając tym samym większe porcje, a co za tym idzie, więcej kalorii, niż naprawdę potrzebuje ich organizm. Uczestnicy badania, którzy jedli, spędzając czas przy komputerze, koncentrowali się na monitorze zamiast na talerzu, a po skończeniu dość obfitego posiłku czuli się mniej syci niż osoby jedzące przy stole. Dodatkowo, jak czytamy, brak należytej koncentracji w trakcie jedzenia wzmaga apetyt na słodkie przekąski po posiłku. Uczestnicy, którzy w trakcie jedzenia grali w gry komputerowe, sięgnęli po dwa razy więcej kalorii pół godziny po posiłku niż osoby jedzące przy stole. To tylko wygląda niewinnie. Jak obliczono, wystarczy codziennie zjeść tylko 100 dodatkowych kilo kalorii, czyli tyle co pół pączka, by w ciągu roku przytyć 5 kg.
 
Dekalog żywienia dzieci w wieku od 1 do 3 lat
1. Codziennie jedz pieczywo i przetwory zbożowe pochodzące z pełnego przemiału zbóż.
2. Pamiętaj o mleku i innych produktach nabiałowych.
3. Każdego dnia jedz warzywa (także strączkowe) i owoce.
4. Chude mięso czerwone, w tym wędliny, spożywaj nie częściej niż 2–3 razy w tygodniu, a jajka kurze w dni, w których nie jesz mięsa.
5. Mięso drobiowe jedz 2–3 razy w tygodniu.
6. Pamiętaj o rybach, nawet dwa razy w tygodniu.
7. Posiłki przygotowuj z użyciem tłuszczów roślinnych (najlepiej oliwa z oliwek lub olej rzepakowy).
8. Ogranicz dodawanie soli do potraw i produktów spożywczych.
9. Zamiast słodkich napojów pij czystą wodę.
10. Zadbaj o ruch swojego dziecka; niech ćwiczy fizycznie, bawiąc się lub grając przez kilkadziesiąt minut dziennie.
(na podstawie opracowania zespołu Krajowego Konsultanta ds. Pediatrii)

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki