Cóż, nawet jeśli z ową siłą to lekka przesada i tak te zielone liście warte są każdej ceny. Bo ci, którzy się nimi zajadają bywają nie tylko zdrowsi i szczuplejsi od innych, ale i cerę mają ładniejszą. Podobno król Ludwik XIV przez cały rok spożywał niesamowite ilości sałaty, bo uważał, że mają nie tylko właściwości orzeźwiające, ale i „uwalniają żołądek, ułatwiają spanie, wspomagają apetyt, osłabiają żarliwość Wenus i gaszą pragnienie”. Do grona smakoszy sałat należała także Neli, żona wielkiego pianisty Artura Rubinsteina, która w swojej książce kulinarnej głosiła, że „najlepiej jest połączyć sałatę o miękkich liściach z sałatą o kruchych liściach lub o smaku łagodnym i ostrym”.
Powiada się, że Francuzi jadają sałaty dla smaku, Amerykanie dla zdrowia, natomiast Włosi dla urody. Sałatę jadali już starożytni Egipcjanie, Rzymianie i Grecy, a na polskich stołach znalazła się w okresie panowania Władysława Jagiełły. Nazywana jest zielem filozofów, bo wzmacnia intelekt. Ma sporo wartości odżywczych, a właściwości kojące i nasenne posiada dzięki zawartości magnezu. Działa odkwaszająco i moczopędnie. Swoją barwę zawdzięcza chlorofilowi i posiada właściwości bakteriobójcze, wspiera walkę z infekcjami, chroni przed zarazkami oraz przyspiesza gojenie. Atutem jest nie tylko niska kaloryczność, właściwości odkwaszające organizm i poprawiające trawienie, ale również zawartość przeciwutleniaczy, kwasu foliowego, błonnika, celulozy, karotenu, witamin: A, z grupy B, C, D i E, a także kwasów organicznych i minerałów: magnezu, manganu, sodu, potasu, wapnia, kobaltu, miedzi, cynku, jodu, fosforu oraz żelaza.
Najbardziej znana jest sałata masłowa, o miękkich, delikatnych listkach, a także lodowa, której kruche, soczyste i lekko chrupiące liście tworzą główkę. Ale warto jadać i inne, np. dekoracyjne, kruche, karbowane liście o lekko orzechowym smaku i bordowym zabarwieniu sałaty dębolistnej, grube i mięsiste, a w smaku słodkawe liście sałaty rzymskiej lub wąskie, kędzierzawe rozety liściowe endywii, a także maleńkie i aromatyczne listki roszponki, dekoracyjne i subtelne w smaku karbowane liście sałaty lollo biondo i lollo rosso, przypominające mlecz ostre w smaku listki rukoli czy goryczkowate, bordowe listki radicchio. A najlepiej łączyć ze sobą liście różnych sałat.
- Unikajmy sałat z dużymi, cienkimi i przywiędniętymi liśćmi. A jeśli liście już przywiędły, włóżmy je do wody z łyżką cukru, albo na 10 minut zanurzmy w wodzie z kwasem cytrynowym.
- Sałat nie przechowujemy w folii, by zawarte w nich azotany nie przekształciły się w szkodliwe azotyny. Myjemy je pod bieżącą wodą – starannie, ale krótko, by nie zmniejszyć ilości witamin oraz minerałów – a potem rwiemy palcami w strzępy, a nie kroimy nożem, by nie straciły właściwości odżywczych.
Bukiet sałat z łososiem i granatem
składniki:
30 dag świeżego łososia
po kilka liści sałaty masłowej, lodowej i rzymskiej
po garści roszponki i rukoli
1/2 puszki kukurydzy
1/2 strąka czerwonej papryki, owoc granatu
kilka pomidorów albo pomidorki koktajlowe
garść pestek słonecznika, łyżka płynnego miodu
oliwa z oliwek, masło
sok pomarańczowy, cytryna
miód, musztarda, ząbek czosnku
koperek, listki bazylii
sól, pieprz
Łososia myjemy, usuwamy skórę oraz ości i kroimy na niewielkie kawałki. Skrapiamy je sosem sojowym i sokiem pomarańczowym, a potem obsmażamy na oliwie z dodatkiem masła albo zapiekamy przez kwadrans w piekarniku nagrzanym do temperatury około 180ºC. Liście sałaty lodowej i masłowej płuczemy, osączamy i rwiemy palcami na strzępy. Roszponkę oraz rukolę również płuczemy i osączamy. Wszystkie liście sałaty przekładamy do miski. Pomidory sparzamy wrzątkiem, ściągamy skórkę, a paprykę oczyszczamy. Pomidory i paprykę kroimy w kostkę, a kukurydzę osączamy z zalewy. Pestki słonecznika prażymy na suchej patelni teflonowej, a owoc granatu przekrawamy na pół i – np. za pomocą łyżki – wyjmujemy pestki. Koperek siekamy. Wszystkie składniki – również kawałki łososia – dodajemy do miski z sałatami. Przyrządzamy dressing: do słoiczka wlewamy oliwę, sok pomarańczowy i sok z cytryny, dodajemy miód (albo syrop klonowy), odrobinę musztardy, roztarty ząbek czosnku i doprawiamy solą oraz pieprzem, a potem zakręcamy i energicznie potrząsamy. Schładzamy w lodówce. Bukiet sałat skrapiamy sosem, obsypujemy koperkiem, mieszamy i dekorujemy listkami bazylii.
Mix sałat z kurczakiem
składniki:
po 1/2 sałaty lollo (bianco i rosso)
1/2 endywii, duża garść liści szpinaku
1/2 kg filetów z kurczaka
8 suszonych pomidorów, 2 gruszki
ser pleśniowy (np. camembert)
2 łyżki żurawiny
1/2 szklanki łuskanych orzechów włoskich
łyżeczka musztardy, sok z cytryny
oliwa, masło
sól, pieprz, cukier
Liście sałat, endywię i szpinak starannie myjemy i osuszamy, a potem rwiemy palcami na strzępy i wrzucamy do miski. Gruszki myjemy, obieramy, usuwamy gniazda nasienne, tniemy na kawałki i skrapiamy sokiem z cytryny. Filety kurczaka myjemy, kroimy w kostkę, oprószamy solą, pieprzem oraz słodką papryką i przesmażamy na oliwie z masłem. Na tym samym tłuszczu obsmażamy gruszki. Pomidory suszone osączamy z zalewy i kroimy w paski. Ser pleśniowy kroimy w niewielkie trójkąciki. Przyrządzamy winegret: do słoiczka wlewamy oliwę, którą zalane były pomidory, dodajemy sok z cytryny, łyżeczkę musztardy, doprawiamy solą, pieprzem oraz cukrem, zakręcamy i energicznie potrząsamy, a potem schładzamy. Orzechy włoskie grubo siekamy, przez kilkanaście sekund rumienimy na suchej patelni i pozostawiamy do wystygnięcia. Wszystkie składniki dokładamy do sałat, skrapiamy sosem, dodajemy 2 łyżki żurawiny i mieszamy.