Tak pisał Adam Mickiewicz w Inwokacji do Pana Tadeusza. Ale gryka nie zawsze bywa biała, czasem jest różowa. Zazwyczaj podawana jest jako dodatek do drugiego dania obiadowego, więc traktujemy ją nieco po macoszemu. A szkoda, bo przecież posiada niezwykłe właściwości odżywcze, dzięki którym powinna znacznie częściej gościć na naszych stołach i to również jako danie główne. Wbrew rozpowszechnionemu przeświadczeniu wcale nie należy do zbóż, co odróżnia ją od kaszy jęczmiennej i manny. Ale też, w przeciwieństwie do innych kasz, spośród których jest najbardziej odżywcza, nie zakwasza naszego organizmu. Nazywana jest niekiedy kaszą hreczaną, poganką – co wskazuje, że znali ją już nasi słowiańscy przodkowie – albo „tatarczaną”. Ta ostatnia nazwa wzięła się stąd, że kasza gryczana była jednym z przysmaków Tatarów, którzy mieli zwyczaj wozić ją w woreczku przy siodle, by zajadać się nią przy każdej nadarzającej się okazji. Z grona znanych smakoszy kaszy gryczanej wspomnijmy Annę Jagiellonkę, córkę Zygmunta Starego i Bony Sforzy oraz małżonkę Stefana Batorego, która po przeniesieniu się na Mazowsze kazała ją sobie sprowadzać z Krakowa.
Kasza ta otrzymywana jest z gryki, rośliny uprawianej na terenie dzisiejszego Pakistanu już dwa tysiące lat przed narodzeniem Chrystusa. Ta miododajna roślina, której aromatyczne kwiaty kuszą wiele pszczół, zawiera sporo łatwo przyswajalnego białka, błonnika roślinnego – bardziej cenionego niż białka zbóż – węglowodanów, rzadkich aminokwasów (lizyny i tryptofanu), a także rutyny, która jest przeciwutleniaczem i rozszerza naczynia krwionośne. Uchodzi za prawdziwą bombę magnezową i krzemową, dzięki czemu zapobiega zawałom serca, wylewom krwi, zaburzeniom koncentracji, zawrotom głowy czy wypadaniu włosów. Ale jest również skarbnicą innych minerałów: boru, cynku, fosforu, jodu, kobaltu, miedzi, niklu i wapnia, a także witaminy B1 i PP. Jej systematyczne spożywanie wzmacnia układ nerwowy i krwionośny, zapobiega osteoporozie, wspomaga trawienie i oczyszcza organizm, łagodzi bezsenność i stres. A ponieważ gryka nie zawiera glutenu, mogą ją jadać ludzie chorzy na celiakię. Natomiast liście gryki wykorzystywane są w leczeniu żylaków, hemoroidów, nadciśnienia tętniczego czy krwawień z przewodu pokarmowego oraz nosa.
Gryczak
składniki:
1/2 kg kaszy gryczanej
40 dag sera twarogowego
4 jajka, marchewka
25 dag boczku wędzonego
duża cebula, 2 ząbki czosnku
olej, jogurt grecki
masło, bułka tarta
sól, pieprz
natka pietruszki, koperek
Kaszę gryczaną przebieramy, płuczemy i osączamy. Przesypujemy ją do garnka o grubym dnie, zalewamy dwa razy większą ilością lekko osolonego wrzątku i gotujemy na niewielkim ogniu, pod przykryciem, do chwili aż kasza wchłonie całą wodę. W czasie gotowania, kaszy nie mieszamy. Następnie garnek zawijamy w koc i na kilka godzin odstawiamy. Boczek kroimy w kostkę, a cebulę oraz 2 ząbki czosnku obieramy i siekamy. Na oleju przesmażamy cebulkę z czosnkiem, a potem wrzucamy boczek i nadal obsmażamy. Marchewkę obieramy i ścieramy na drobnych oczkach tarki. Natkę i koperek drobno siekamy. Kaszę przesypujemy do miski, dokładamy boczek z cebulką, marchewkę oraz natkę z koperkiem i mieszamy. W drugiej misce rozkruszamy ser twarogowy, wlewamy kilka łyżek jogurtu i mieszamy, a potem wbijamy 4 jajka i ponownie mieszamy. Przekładamy twaróg do miski z kaszą, doprawiamy solą oraz świeżo zmielonym pieprzem i dokładnie mieszamy, by wszystkie składniki połączyły się. Foremkę smarujemy masłem i obsypujemy tartą bułką, a potem napełniamy ją masą, rozprowadzając ją równomiernie po całej powierzchni. Na wierzchu rozprowadzamy pozostałą część jogurtu. Foremkę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180°C zapiekamy przez około 45 minut. Do pasztetu możemy podać sos grzybowy albo sojowy.
Pierogi z kaszą gryczaną
ciasto:
1/2 kg mąki pszennej
2 jajka
2 łyżki masła
200 ml wody
nadzienie:
szklanka kaszy gryczanej palonej
1/2 kg twarogu, 2 cebule
po szklance mleka i wody
olej, kwaśna śmietana
listki świeżej mięty
sól, pieprz
Kaszę przebieramy, płuczemy i osączamy. Mleko mieszamy z wodą, doprawiamy solą, zagotowujemy i wrzucamy kaszę. Gotujemy ją pod przykryciem do chwili wchłonięcia płynów, bez mieszania. Cebule obieramy, drobno kroimy i przesmażamy na oleju. Rozkruszamy twaróg i – razem z połową cebulki – mieszamy go w misce z przestudzoną kaszą, doprawiając solą i pieprzem.
Mąkę przesiewamy przez sito, robimy dołek, wbijamy 2 jajka, wlewamy 2 łyżki roztopionego masła i wyrabiamy ciasto, dolewając stopniowo przegotowaną, ale wystudzoną wodę. Gdy ciasto jest gładkie, elastyczne i odchodzi od rąk, przykrywamy je folią i wstawiamy na kwadrans do lodówki. Następnie wyjmujemy na stolnicę obsypaną mąką, cienko rozwałkowujemy i za pomocą foremki albo szklanki wycinamy kółka. Na każde nakładamy łyżeczkę nadzienia i dokładnie sklejamy brzegi. Pierogi wrzucamy do lekko osolonego wrzątku i gotujemy do chwili, aż wypłyną na powierzchnię. Wyjmujemy je łyżką cedzakową, przelewamy ciepłą wodą. Podajemy z pozostałą cebulką, listkami mięty oraz kwaśną śmietaną.