Ruch może zastąpić niemal każdy lek, ale żaden lek nie zastąpi ruchu – mawiał nadworny lekarz Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy, doktor Wojciech Oczko. Te słowa możemy powtórzyć i dziś, kilkaset lat później.
W Polsce co roku ok. 70 tys. ludzi doznaje udaru mózgu i ok 30 tys. umiera z tego powodu. Tymczasem, jak dowiodły badania, wystarczy 20 minut ruchu dziennie, by ryzyko choroby zmniejszyć o 20–30 proc.
Ruch to zdrowie
91-letni Antoni Huczyński jest od niedawna niekwestionowaną gwiazdą internetu, a stało się to od kiedy na YouTube pojawił się krótki filmik o jego doskonałej kondycji fizycznej. Pan Antoni wprost do kamery opowiada o tym, jak ważny dla zdrowia, a nawet poczucia szczęścia jest ruch. Potem, by nie być gołosłownym, wsiada na rower i jedzie kilka kilometrów po lesie, a w przerwach wykonuje ćwiczenia fizyczne. Najpierw na siedząco wykonuje ruchy głową, by jak opowiada, poprawić krążenie krwi w mózgu. Wykonuje też ruchy gałek ocznych, by zsynchronizować półkule mózgowe i unikać zawrotów głowy. Potem 10 pompek, lekki odpoczynek i tyle samo przysiadów. Tę serię ćwiczeń powtarza kilka razy. Następnie chwyta pokaźnych rozmiarów konar, kładzie go sobie na plecach i przytrzymując w zgięciach łokciowych wykonuje na stojąco skręty tułowia w prawo i w lewo. Dodatkowe obciążenie ma pogłębiać siłę ruchów. Jak twierdzi ćwiczenie to rozciąga kręgosłup dzięki czemu nie ma zrostów międzykręgowych. Dziennie wykonuje 120 takich skrętów (w kilku odstępach czasowych). W skład ćwiczeń wchodzą jeszcze skłony, krążenie i wymachy ramion. Jak mówi, ćwiczy tak codziennie od 10 lat. To jego sposób na długowieczność, radość życia i zdrowie. Zachęca, by brać z niego przykład. Już dla wielu stał się natchnieniem. Za przykład do naśladowania podaje go m.in. „Akademia witalności, portal dla ludzi przewlekle zdrowych”. Na swej stronie internetowej przytacza historię pana Antoniego i pisze o nim, że w ogóle nie choruje, nie miewa nawet katarów, nie przyjmuje żadnych lekarstw, nadal sprawnie czyta gazetę bez okularów.
Niedokrwienny lub krwotoczny
Jak można się domyślić ryzyko wystąpienia udaru u pana Antoniego jest bez porównania mniejsze niż u nawet dużo młodszych osób, ale wiodących siedzący tryb życia. Niestety badanie NATPOL 2011 przeprowadzone przez zespół Kliniki Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku wykazało, że ponad połowa dorosłych Polaków, czyli ok. 16 mln osób, w ogóle nie ćwiczy w czasie wolnym lub robi to bardzo rzadko. Założona w 2009 r. Fundacja Udaru Mózgu chce to zmienić. W tym celu rozpoczęła akcję „Wyskocz na chwilę z kapci!”. Ma ona promować aktywny tryb życia i pokazywać, że aby ograniczyć ryzyko udaru nie trzeba uprawiać sportu wyczynowo – wystarczy tylko zaplanować sobie 20 minut aktywności fizycznej każdego dnia. Wcale nie trzeba być tak zaawansowanym jak pan Antoni. Wystarczy dojeżdżać do pracy rowerem lub chodzić piechotą, tańczyć lub szybko spacerować dookoła domu. Z analizy dotyczącej wpływu aktywności ruchowej na ryzyko udaru, opublikowanej w czasopiśmie „Stroke” wynika, że wysiłek fizyczny może obniżyć ryzyko udaru niedokrwiennego o 21 proc., a krwotocznego nawet o 34 proc. Te dwa rodzaje udaru są często przez pacjentów mylone.
Do udaru niedokrwiennego dochodzi, kiedy naczynia krwionośne w mózgu zostają zablokowane przez skrzep krwi (np. powstały w sercu na skutek arytmii) lub kiedy nastąpi ich uszkodzenie. W efekcie następuje odcięcie części mózgu od dopływu tlenu i jego obumieranie. Rzadziej występują udary krwotoczne, potocznie nazywane wylewami. Dochodzi do nich na skutek uszkodzenia ściany naczynia krwionośnego i wydostania się krwi do mózgu.
Wiele przyczyn
Udarom sprzyjają zaburzenia krążenia mózgowego, miażdżyca naczyń doprowadzających krew do mózgu, nadciśnienie tętnicze, palenie papierosów, choroby serca, nadużywanie alkoholu, cukrzyca, zaburzenia przemiany tłuszczu, otyłość i właśnie brak ruchu. Dwukrotnie częściej choroba ta dotyka osoby cierpiące na migrenę, a także te silnie zestresowane. Naukowcy z Uniwersytetu Yale wykazali, że osoba, która tuż przed emeryturą traci pracę, jest ponaddwukrotnie bardziej zagrożona udarem mózgu niż jej pracujący rówieśnicy. W młodym wieku ryzyko udaru zwiększa zażywanie narkotyków: heroiny, kokainy, amfetaminy, a nawet marihuany, która w obiegowej opinii mylnie uchodzi za narkotyk bezpieczny. Ruch w połączeniu z dietą (niskotłuszczową i bezcukrową) to najlepsza profilaktyka schorzeń układu krążenia, do których należą m.in. nadciśnienie tętnicze czy migotanie przedsionków – jedne z głównych czynników ryzyka niedokrwiennego udaru mózgu. Na szczęście w leczeniu tych schorzeń dokonał się w ostatnich latach duży postęp. W przypadku migotania przedsionków kardiolodzy od niedawna dysponują nowymi lekami przeciwzakrzepowymi, które mogą znacząco przyczynić się do zmniejszenia liczby udarów będących powikłaniem tej arytmii. Jest to szczególnie ważne ponieważ udar niedokrwienny to największe zagrożenie dla osób z migotaniem przedsionków i najczęstsze powikłanie tej choroby. Ponadto udary, do których dochodzi w trakcie migotania przedsionków, charakteryzują się wyjątkowo ciężkim przebiegiem i upośledzeniem funkcjonalnym, a połowa pacjentów z udarem mózgu związanym z migotaniem przedsionków umiera w pierwszym roku od jego wystąpienia.
Stosowane dotychczas leki przeciwzakrzepowe należące do grupy antagonistów witaminy K są skuteczne, ale ich przyjmowanie jest skomplikowane ponieważ wymaga regularnych badań poziomu krzepliwości krwi i dostosowywania dawki leku do uzyskanych wyników. Ocenia się, że prawidłowo stosuje je mniej niż połowa pacjentów. Leki nowej generacji nie wymagają badań krzepliwości krwi. Nie wykazują także typowych dla antagonistów witaminy K interakcji z pokarmem i innymi lekarstwami. Są także bezpieczniejsze, a niektóre również skuteczniejsze niż klasyczne leki.
Życie po udarze
Udar jest zazwyczaj chorobą osób starszych. W wieku 45–55 lat na udar zapada jedna osoba na 1000, w wieku 65–75 lat już 100 osób na 1000, w wieku powyżej 85 lat na udar zapada co 30. osoba. 20 proc. chorych, którzy przeżywają ostrą fazę udaru, wymaga stałej opieki, a 30 proc. – pomocy w niektórych codziennych czynnościach. Jednym z następstw udaru mózgu jest spastyczność poudarowa, czyli bolesne napięcie mięśni. Poudarowa spastyczność pojawia się, gdy mięśnie nie odpowiadają na wysyłane przez mózg sygnały dotyczące rozluźnienia. Następuje trwały, bolesny skurcz mięśnia, co uniemożliwia ruch i zwykłą, codzienną aktywność, jak np. ubieranie się, mycie itp. Charakterystyczne dla pacjentów ze spastycznością są: zaciśnięta pięść, wygięty nadgarstek, wykręcony łokieć lub ramię przyciśnięte do piersi. Spastyczność utrudnia rehabilitację. Pacjenci zdani są na pomoc innych, wycofują się z życia towarzyskiego i społecznego, mają gorszą samoocenę, cierpią na obniżenie nastroju.
Ważna każda minuta
Udar mózgu jest na całym świecie głównym powodem niesprawności u osób powyżej 40 lat. Niestety choroba lubi powracać. Jak pokazały badania, ponad 70-procentowe zwężenie naczyń krwionośnych w obrębie głowy u osób, które już przebyły udar mózgu, może świadczyć, że grozi im kolejny udar. Specjaliści przekonują, że udar mózgu nie może czekać.
Jeśli podejrzewamy, że doznaliśmy udaru mózgu (patrz ramka), od razu powinniśmy dzwonić na pogotowie, bowiem natychmiastowa pomoc (najlepiej w pierwszych dwóch godzinach) daje największe szanse na uratowanie zdrowia i życia. Nigdy nie należy czekać aż objawy same miną.
Objawy wskazujące na udar mózgu:
– nagłe zdrętwienie (porażenie mięśni) twarzy, ręki lub nogi, zwłaszcza po jednej stronie ciała,
– nagły niedowład którejś z kończyn,
– nagła dezorientacja, trudności z mówieniem lub rozumieniem słów,
– nagłe zaburzenia widzenia na jedno lub obydwoje oczu,
– nagle występujące trudności z chodzeniem, równowagą, koordynacją,
– nagły, silny ból głowy, zawroty głowy, bez wyraźnej przyczyny.