Logo Przewdonik Katolicki

Odrodzenie w filmie

Natalia Budzyńska
Fot.

Podczas 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni, największego święta polskiego kina, pokazane zostaną odświeżone filmy sprzed lat. Skomplikowane techniki rekonstrukcji filmowej mogą w dzisiejszych czasach poddać obraz wszechstronnej kosmetyce, żyjący twórcy skrócą go i zdynamizują. W ten odrodzony sposób po 40 latach powraca na ekrany kinPotop.

Podczas 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni, największego święta polskiego kina, pokazane zostaną odświeżone filmy sprzed lat. Skomplikowane techniki rekonstrukcji filmowej mogą w dzisiejszych czasach poddać obraz wszechstronnej kosmetyce, żyjący twórcy skrócą go i zdynamizują. W ten „odrodzony” sposób po 40 latach powraca na ekrany kin Potop.

Potop Redivivus to projekt odrodzenia filmu, który dla co najmniej dwóch pokoleń stał się pozycją obowiązkową. Odnowiony, wyostrzony i znacznie skrócony będzie filmem otwarcia 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni. To wielka niespodzianka i ciekawy projekt, można powiedzieć, że w przypadku filmu kultowego, oglądanego przez wielu z nas kilkakrotnie, nawet ryzykowny. Nowa wersja zrobiona została pod gusta młodej widowni, która dotąd nie była zainteresowana telewizyjnymi emisjami dwuczęściowego filmu. Ale także jest to ukłon w stronę wiernych miłośników Potopu: wielka ich część nigdy nie miała okazji zobaczyć filmu na dużym ekranie. To nie jedyne spotkanie ze starym kinem w Gdyni. Podczas festiwalu będzie można zobaczyć cztery filmy z okresu międzywojennego, prawdziwe perły odnowione i cyfrowo zrekonstruowane w ramach działającego od kilku lat przy Filmotece Narodowej projektu Nitrofilm. „Skarby kina przedwojennego” to zupełnie nowa sekcja na festiwalu, która chce udowodnić, że filmy „ze starego kina” nie są wcale słabe. Teraz możemy je oglądać na przyzwoitym technicznie poziomie, bez szumów, trzasków i zagięć rwącej się taśmy, choć – trzeba przyznać – miało to swój urok. 

 

Skondensowany Potop

Bohaterem obu wydarzeń jest Filmoteka Narodowa. To właśnie ta instytucja stworzyła cztery lata temu projekt o nazwie Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej, w ramach którego cyfrowo zabezpiecza, archiwizuje i upowszechnia narodowe dziedzictwo kinematograficzne. W zbiorach filmoteki znajduje się ponad 100 tys. polskich filmów, najstarszy z nich pochodzi z 1908 r. Filmy sprzed pół wieku i starsze są w tak złym stanie, że wydaje się niemożliwe je wyświetlanie ich. Filmoteka Narodowa dba o to, by je zdigitalizować, czyli poddać obróbce cyfrowej, jednocześnie naprawiając skazy powstałe wskutek upływu czasu. Takie cyfrowe kopie są niezwykle trwałe, dzięki nim stare filmy znów mogą wejść do dystrybucji i być pokazywane w kinach. Praca nad Potopem była szczególna z kilku powodów. Po pierwsze dotyczyła filmu określanego mianem jednego z najznakomitszych w polskiej kinematografii. Po drugie „odrodzenie” Potopu nie polegało tylko na cyfrowej kosmetyce, ale na przemontowaniu filmu na nowo i stworzeniu wersji znacznie krótszej od tej, jaką znamy przeważnie z telewizyjnych emisji. Kiedy Jerzy Hoffmann kręcił Potop, była to najdroższa produkcja ówczesnej polskiej kinematografii. Jego budżet sięgał 105 mln zł, udział w filmie wzięło 400 aktorów i kilka tysięcy statystów. Ale i tak, mimo ogromnego jak na nasze warunki budżetu, w latach 70. reżyser musiał się borykać z problemami. Ostatecznie powstał film, który obejrzało ponad 27 mln widzów, co oznacza, że Potop znajduje się na trzecim miejscu na polskiej liście przebojów filmowych wszech czasów. Czterdzieści lat temu po raz pierwszy został pokazany na I Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Otrzymał Lwy Gdańskie. W tym roku będzie można go zobaczyć w zupełnie nowej wersji. Hoffman nakręcił film dwuczęściowy, razem trwa on 5 godzin i 15 minut. Całość została poddana pełnej konserwacji, co więcej sprawdzono i poddano konserwacji również materiały wyjściowe. Wreszcie zdigitalizowano film w najwyższej rozdzielczości. Wykonano także korekcję barwną i dźwiękową, usunięto wady powstałe w wyniku eksploatacji. Ale co najważniejsze, film został skrócony, i to aż o dwie godziny. „Od premiery Potopu minęło 40 lat. Oznacza to, że wyrosły co najmniej dwa – a zapewne trzy – pokolenia, które tego filmu nie widziały w kinie. W tym czasie zmieniła się mentalność, jak i oczekiwania widza. Dzisiejszy widz jest przyzwyczajony do innego rytmu narracji, innego montażu i tempa” – tłumaczy reżyser. „Stworzyłem więc Potop na nowo, w wersji trzygodzinnej. Film, który nic nie traci z najważniejszych wątków, który nic nie traci na czytelności, a jednocześnie nabiera niezwykłego tempa. Ten właśnie Potop Redivivus jest Potopem na dziś – który ogląda się niesłychanie, a próbne projekcje pokazały, że stał się filmem na nowo atrakcyjnym i pasjonującym”. Wybrani widzowie przekonają się o tym już 14 września, podczas projekcji na otwarcie Festiwalu Filmowego w Gdyni. My będziemy mogli zobaczyć film na ekranach dużych kin w październiku. Czy ta kondensacja nam się spodoba?

 

Skarby

Kto wie, czy nie ciekawsze okażą się filmy wyświetlane w ramach „Skarbów kina przedwojennego”. Pokazywane bez wielkiego blichtru, upchnięte w nieatrakcyjnych godzinach, niepoprzedzone żadną wielką reklamą. Dawno temu wyświetlane w telewizji polskiej, w ramach nudnych niedzielnych przedpołudni, wciąż niestety z tą nudą się kojarzą. Czasami, w ramach jakiegoś offowego festiwalu filmowego pokazywano jeden niemy film, po to, by jeden z niezależnych zespołów grał na żywo muzykę do obrazu. Od kilku lat skrupulatnie odnawiane, poddawane konserwacji i digitalizowane mogą wreszcie zostać pokazane na dużym ekranie. Nareszcie mamy możliwość przekonania się, jakie jest kino przedwojenne bez żadnego obciążenia. Rekonstrukcją przedwojennych filmów zajmuje się Filmoteka Narodowa w ramach wielkiego projektu Nitrofilm. Specjaliści pracujący przy konserwacji potrafią zrekonstruować i uzupełnić sceny, których brakuje z powodu zniszczenia taśmy. Dlatego po raz pierwszy będzie można obejrzeć całe fragmenty filmu – nieznane dotąd współczesnej publiczności. W Gdyni pokazane zostaną cztery filmy: Jadzia Mieczysława Krawicza (z wielką gwiazdą kina przedwojennego Jadwigą Smolarską) oraz trzy filmy najpopularniejszego reżysera tego okresu, Michała Waszyńskiego: ABC Miłości, Będzie lepiej i U kresu drogi. To oczywiście kino popularne, rozrywkowe, ale my zobaczymy w nim Polskę, której już nie ma. Wszystkie gdyńskie pokazy będą poprzedzone prelekcjami Michała Pieńkowskiego, filmografa z Filmoteki Narodowej, który przedstawi tajniki pracy i przybliży sekrety magazynów Filmoteki Narodowej. Na razie odnowione filmy z dawnych czasów pokazywane są na dużym ekranie tylko w czasie festiwali filmowych. Każdy zainteresowany przedwojennym kinem znajdzie mnóstwo informacji na portalu nitrofilm.pl: bazę filmów, ich opisy, fotosy i biogramy. To jedyne takie miejsce w przestrzeni wirtualnej.

 


VI Festiwal Filmowy „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci” w Gdyni

11–13 września

W przeddzień 39. Festiwalu Filmowego odbędzie się festiwal trochę inny. Od kilku lat odbywa się w cieniu tego wielkiego, na który zjeżdżają się znani reżyserzy, aktorzy i dziennikarze. To festiwal filmów historycznych, opowiadających historię najnowszą, historię żołnierzy, którzy nigdy nie zaakceptowali sowieckiej okupacji. Prezentując filmy, organizatorzy festiwalu chcą pokazać rolę polskiego podziemia i opozycji demokratycznej w walce z komunizmem w latach 1944–1989. Pokazywane są tu filmy opowiadające o najnowszej historii Polski i krajów z byłego bloku wschodniego.

 

„Wzorem lat ubiegłych planujemy w tym roku zaprosić liczną grupę polskich kombatantów,  m.in. z Kresów (Białoruś, Litwa), jak również kombatantów spod Monte Cassino, żołnierzy AK skazanych na karę śmierci, powstańców warszawskich i wielu innych świadków historii.  Festiwal jest konglomeratem wymiany myśli nad najnowszą historią Polski, wyjątkowym miejscem spotkań kilku pokoleń Polaków. Będzie gościł świadków historii, historyków, twórców filmowych, publicystów, muzyków i tych wszystkich, których interesuje najnowsza historia Polski. Integralną częścią festiwalu są wydarzenia kulturalne: koncerty muzyczne, spektakle teatralne, wystawy, gry uliczne.  Szczególne miejsce na tegorocznym festiwalu poświęcimy losom Polaków zesłanych na Syberię oraz udziałowi NSZZ Solidarność  w odzyskiwaniu wolności przez inne kraje demoludów”.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki