Logo Przewdonik Katolicki

Z miłości do średniowiecza

Natalia Budzyńska
Fot.

Na Pola Grunwaldu za kilka dni znów wyjdą rycerze. Od ponad miesiąca trwa sezon na turnieje średniowieczne, z których inscenizacja bitwy pod Grunwaldem jest najważniejsza. Moda na odtwórstwo historyczne trwa i ma się bardzo dobrze.

Rycerze i ich towarzyszki przyjeżdżają na Pola Grunwaldu już kilka dni przed walką. Rozstawiają namioty, przygotowują uzbrojenie, tworzą osadę. O sobie mówią, że są odtwórcami historycznymi, wielu przyjechało z Niemiec, Włoch, Słowacji, Czech, Finlandii, Węgier, Rosji. Aby wziąć udział w jednej z największych inscenizacji bitew średniowiecznych, musieli spełnić bardzo wymagające warunki. Trzy tysiące osób pochodzących i tworzących różne bractwa i chorągwie autentyzmem stroju zawstydziliby niejednego kostiumologa filmu, którego akcja dzieje się w średniowieczu. Są najlepsi: wiedzą nie tylko to, czym i jak się walczyło oraz w co się było ubranym i w jakich okolicznościach, ale co się jadło, piło, na czym się spało w zamku i na bitwie i jak się tańczyło. Od wielu z nich nauczyciele historii mogliby się dużo dowiedzieć na temat życia codziennego w średniowieczu i to z dokładnym podziałem na czasy wczesne i późne. O inscenizacji bitwy pod Grunwaldem cała Polska dowiedziała się cztery lata temu, podczas obchodów jej  600-lecia, ale takie rekonstrukcje – tyle że z o wiele mniejszą liczba widzów – odbywają się już od kilkunastu lat. O turnieje średniowieczne z udziałem rekonstruktorów ubiega się większość zamków w Polsce, bo to świetna reklama przyciągająca turystów.

 

Pełne teksty artykułów „Przewodnika Katolickiego” w Internecie ukazują się po 10 dniach od daty wydania drukiem.

  

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki