Dowodem na to jest nie tylko rosnąca ich liczba − w tym roku na terenie archidiecezji odbyło się ich już kilkanaście, ale także zwiększająca się na nich frekwencja. Tegoroczna zaskoczyła m.in. poznańskich organizatorów tego wydarzenia, w którym, jak szacują, wzięło udział co najmniej 15 tys. osób. − Poznański Stary Rynek dawno nie widział takich tłumów – zauważa Paweł Łączkowski z Fundacji Więcej Poznania. Obok niej w przygotowanie czwartej edycji tego przedsięwzięcia zaangażowały się także Cafe Misja Centrum Kultury Fara i bazylika farna, Gra Miejska, Klub Przedsiębiorczych Wielkopolan „Walor” oraz Ośrodek Kulturalny „Sołek”.
Orszakowa rodzina
Droga z pl. Wolności na Stary Rynek była dla uczestników orszaku okazją do wspólnego, radosnego kolędowania. Po dotarciu przed Ratusz królowie najpierw odwiedzili pałac Heroda, a z drugiej strony rynku, przed Odwachem, pokłonili się Nowonarodzonemu. Jak przyznał abp Stanisław Gądecki na zakończenie orszaku, jest on najprostszą formą ewangelizacji m.in. poprzez swoje teatralne formy. − Wydarzenie to ma na celu nie tylko uwielbienie Stwórcy, który otwiera się na wszystkie narody, ale ma także zwracać uwagę na rodzinę, która jest konieczną ostoją całej naszej przyszłości – podkreślił arcybiskup.
W poznańskim orszaku biorą udział zarówno rodzice z dziećmi, jak i ich dziadkowie. Tak też było w przypadku Danuty i Bartłomieja Weresów z parafii pw. Matki Odkupiciela na Piątkowie. − Nasi trzej synowie z wielkim zainteresowaniem przyglądali się także postaciom historycznym, które również dotarły w tym roku do Jezusa. Cieszyły nas regionalne akcenty: Emilia Szczaniecka, powstańcy wielkopolscy czy Hipolit Cegielski – zaznacza ojciec rodziny. Ale na orszaku, jak zauważa Paweł Łączkowski, dobrze czują się także osoby samotne, dla których jego uczestnicy stają się „orszakową rodziną”.
Ku Prawdzie, Dobru i Pięknu
Po raz trzeci orszak trzech króli odbył się natomiast w Śremie, gromadząc ok. 5 tys. mieszkańców miasta. W tym roku wyruszył spod siedziby organizującego go Katolickiego Centrum Edukacji i Kultury (KCEK) im. bł. Jana Pawła II i przeszedł przez całe Jeziorany – lewobrzeżną część położonego nad Wartą miasta. W drodze królom towarzyszyły ich liczne i barwne orszaki oraz zastępy anielskie. Aniołowie zachęcali mieszkańców do tego, aby poszli za nimi do Jezusa, głosząc, że „Nadszedł czas zbawienia, pora nawrócenia!”. Z kolei grupy diabłów starały się zawrócić zdążających do Betlejem ludzi, przekonując ich, iż „Nikt do nieba iść nie musi – zostań z nami, daj się skusić!”. Orszak zakończył się jednak szczęśliwie w „Śremskim Betlejem”, żywej szopce, która od wielu już lat organizowana jest przy kościele pw. Najświętszego Serca Jezusa na Jezioranach. Tam również odbyło się kolędowanie z kapelą góralską „Zbyrcoki”. – W tym roku podążając razem z królami do Betlejem, szukaliśmy wraz z nimi Prawdy, Dobra i Piękna: dróg prowadzących do Boga – wyjaśnia „Przewodnikowi” inicjator śremskiego orszaku Wojciech Szolek z KCEK. – Wierzę, że podobnie jak mędrcom, uczestnikom orszaku udało się odkryć, iż Bóg dał człowiekowi rozum zdolny poznać Prawdę, odnaleźć Dobro, które złożył On w ludzkich sercach i poznać Piękno wszelkiego Bożego stworzenia na ziemi – dodaje.
Proboszczowie jako królowie
Z kolei Lwówek był jedną z tych miejscowości naszej archidiecezji, których ulicami orszak trzech króli przeszedł po raz pierwszy. Inicjatorem przemarszu była Rada Duszpasterska tamtejszej parafii pw. NMP Wniebowziętej i św. Jana Chrzciciela, a pomysł poparły też władze miasta, czynnie uczestnicząc w samym wydarzeniu, podobnie jak dziekan dekanatu lwóweckiego ks. kanonik Ekspedyt Błaszczyk. Barwny orszak uformował się bezpośrednio po Mszy św. i po obejściu rynku miasteczka powrócił do kościoła, gdzie królowie złożyli dary małemu Jezusowi w żłóbku.
Swój orszak miał również, podobnie jak w ubiegłym roku, Nowy Tomyśl. Zorganizowali go członkowie oddziałów Akcji Katolickiej z obu tamtejszych parafii, a rozpoczął się on na rynku, przy charakterystycznym dla tego słynącego z wyrobów wikliniarskich miasta ogromnym, wiklinowym koszu. W role królów wcielili się nowotomyscy proboszczowie: ks. kanonik Andrzej Grabański, ks. Tomasz Sobolewski oraz ks. kanonik Paweł Szułcik, proboszcz parafii w pobliskich Sątopach. Po dotarciu do kościoła pw. NMP Niepokalanie Poczętej, gdzie czekała na nich Święta Rodzina, złożyli oni dary Dzieciątku (wszystkie dzieci obdarowano natomiast słodyczami) i wraz z uczestnikami orszaku wzięli udział we wspólnym kolędowaniu.