Logo Przewdonik Katolicki

Okna Wyspiańskiego

Natalia Budzyńska
Fot.

Zakończył się remont witraży Stanisława Wyspiańskiego w bazylice oo. franciszkanów w Krakowie. To najsłynniejsze witraże w Polsce i najwybitniejsze dzieła witrażowe tamtej epoki na świecie.

Renowacja trwała niemal pół roku i objęła siedem witraży otaczających ołtarz w prezbiterium. Dzieła, które zostały odnowione, przedstawiają błogosławioną Salomeę, świętego Franciszka, Ducha Świętego i motywy roślinne oraz żywioły ognia i wody. Nie była to pierwsza renowacja tych okien, ostatnia miała miejsce w latach 80., lecz tamten remont okazał się nietrwały i nie uchronił okien przed wstrząsami powodowanymi przez przejeżdżające w pobliżu tramwaje. Po 30 latach okazało się, że witraże wymagają  całkowitej konserwacji. Najsłynniejszy witraż Wyspiańskiego, przedstawiający Boga Ojca, został na razie tylko zabezpieczony i czeka na całkowitą naprawę, być może w przyszłym roku. Te dzieła sztuki najwyższej światowej klasy są niestety na świecie mało znane. Trochę w tym naszej winy, nie doceniamy ich i nie potrafimy nimi zainteresować. Tymczasem niewiele powstało tak pięknych okien witrażowych stworzonych pod koniec XIX w. Te z bazyliki oo. franciszkanów w Krakowie należą do ścisłej czołówki.

 

Zlecenie

Kościół franciszkanów ma długą historię, liczoną od 1249 r. Za czasów Wyspiańskiego, a więc w II poł. XIX w., świątynia odbudowana po pożarze pozbawiona była zupełnie jakichkolwiek elementów dekoracyjnych. W 1895 r. ówczesny gwardian krakowskich franciszkanów, o. Samuel Rajss, zlecił młodemu Wyspiańskiemu wykonanie polichromii. Wyspiański, zafascynowany wówczas botaniką, gruntownie się do tej pracy przygotował. Na ścianach świątyni zakwitły polne kwiaty: bratki, niezapominajki, mlecze, nasturcje, słoneczniki. Miały być obrazem przedsionka raju, jednak tego zamiaru artysty nie zrozumieli franciszkanie. Trochę to może dziwić, że nie zauważyli w ziołach, kwiatach i ptaszkach franciszkańskiego ducha. Oburzało ich to, że murom świątyni takie sielskie klimaty nie przystoją. O. Rajss zerwał więc z Wyspiańskim umowę, ale na krótko. Dwa lata później poprosił go o zaprojektowanie witraży. Sztuka witraży nie była Wyspiańskiemu obca. Kilka lat wcześniej zaprojektował witraż Śluby Jana Kazimierza do katedry we Lwowie, lecz pozostał on tylko w fazie projektowej, na kartonie. Podobny los spotkał późniejsze projekty dla katedry na Wawelu. Wyspiański zaprojektował dla franciszkanów siedem witraży, w tym sześć dla prezbiterium. Cztery z nich przedstawiają dwa żywioły: wodę i ogień. Kolejne dwa to św. Franciszek z Asyżu wśród kolczastych gałązek róży i bł. Salomea, polska franciszkanka pochowana w krakowskiej świątyni. Wokół niej pną się kwiaty i liście. Witraże powstawały w Innsbrucku, dokąd artysta udał się na pewno przynajmniej raz. Najprawdopodobniej ten zakład dysponował szkłem lepszej jakości niż warsztaty polskie. Najsłynniejszy jest jednak ekspresjonistyczny witraż zatytułowany Stań się i przedstawiający Boga Ojca w akcie stworzenia świata, umieszczony w zachodnim oknie bazyliki, nad chórem. Okna w prezbiterium zostały osadzone w 1899 r., a witraż Stań się przyjechał z Innsbrucku cztery lata później. Koncepcja artystyczna była jak na tamte czasy bardzo nowatorska. Wyspiański odszedł od średniowiecznego podziału okna na małe kwatery z odrębnymi scenami i wykorzystał całe okno jako tło do przedstawienia jednej sceny. Franciszkanie nie płacili mu za pracę dobrze. W listach wspominał, że od zakonników dostaje tylko tyle, że wystarcza mu jedynie na zakup materiałów.

 

Blask kolorowych szkieł

Na odnowienie witraży wydano ok. 260 tys. zł, z czego 90 proc. pochodzi z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, a 10 proc. pokryli franciszkanie. Dzięki tym funduszom dzisiaj witraże są zabezpieczone przed wstrząsami, a dodatkowe oszklenie od zewnątrz budynku pozwoli im przetrzymać niekorzystne warunki atmosferyczne. Największym wrogiem szkła jest bowiem zanieczyszczone powietrze zmieszane z wilgocią, oba te czynniki najbardziej sprzyjają korozji. Witraże były konserwowane w pracowni Lesława Heinego, który pracował już nad nimi w latach 80. Konserwował też witraże z kościoła Mariackiego. „Najpierw czyścimy witraże, potem usuwamy kity, te, które są stare. Spróbujemy uzupełnić kity, później na koniec witraże zostaną obłożone w specjalne ramki tytanowo-cynkowe” – opowiadał Lesław Heine o kolejnych etapach żmudnej pracy konserwatorskiej. „Kościół franciszkanów to jedna z najstarszych światyń w Krakowie. To miejsce pochówku Piastów, między innymi Bolesława Wstydliwego. Witraże są ważne dla historii miasta, bo pokazują ciągłość sztuki sakralnej, są dowodem na to, że także w ostatnich wiekach w Krakowie powstawały dzieła sztuki sakralnej – mówił PAP dyrektor Biura Społecznego Komitetu Ochrony Zabytków Krakowa Maciej Wilamowski. Gotycki kościół z młodopolską polichromią i secesyjnymi witrażami to unikalny i bardzo spójny projekt. Na tamte czasy bardzo odważny i – co najważniejsze – niezwykle udany. Niewiele jest zabytków tego typu i tej klasy w Europie. Nadszedł czas, żeby go skutecznie wypromować.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki