Obaj zostali pochowani na krakowskiej Skałce, miejscu, które nazwano „palladium dla uczczenia popiołów zasłużonych w Narodzie mężów”. Stanisław Wyspiański i Karol Szymanowski to artyści wybitni, którzy także dziś mogą inspirować.
Co roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Komisji Kultury i Środków Przekazu wybiera wybitnych ludzi kultury, którym dedykuje najbliższe dwanaście miesięcy. „Przekonany o szczególnym znaczeniu dorobku artystycznego dla dziedzictwa narodowego i światowego” Sejm RP oddał w 2007 roku hołd dwóm artystom żyjącym na przełomie XIX i XX wieku. W tym roku przypadają ważne rocznice związane z tymi postaciami: 100. rocznica śmierci Wyspiańskiego oraz 125. rocznica urodzin i 75. rocznica śmierci Szymanowskiego.
Witraże i pastele
Wyspiański, kiedy po długich cierpieniach zmarł na nieuleczalną wówczas chorobę weneryczną, miał tylko 38 lat. Trudno sobie wyobrazić, że tak młody człowiek stworzył tyle dojrzałych dzieł.
Urodził się w Krakowie w rodzinie artysty rzeźbiarza, w domu stojącym pod Wawelem. Niestety, po wczesnej śmierci matki ojciec alkoholik nie potrafił zatroszczyć się o syna. Opiekę nad dwunastoletnim Stanisławem przejęła jego ciotka. Chłopak już wtedy znał wszystkie dramaty Szekspira i założył własny teatr. Przyjaciel ojca – Jan Matejko – widząc plastyczny talent Wyspiańskiego postanowił osobiście zająć się jego karierą, m.in. fundując mu stypendium. Za otrzymane pieniądze Wyspiański, który studiował również filozofię, historię i literaturę, odbył podróż po Europie. Spędził jakiś czas w Paryżu kopiując prace mistrzów w Luwrze i spotykając się z malarzami paryskiej bohemy.
Po powrocie do Krakowa malował wyłącznie dla siebie i rodziny. Pierwszym zamówieniem była polichromia dla kościoła Franciszkanów, który zniszczony przez pożar w 1850 roku nadawał się całkowicie do odbudowania. Wyspiański miał jednak inną wizję wnętrza i wyposażenia kościoła, więc skorzystano tylko z części jego pomysłów: jego autorstwa są monumentalne malowidła polskich kwiatów, projekty witraży św. Salomei i św. Franciszka oraz słynny witraż przedstawiający Boga Ojca zatytułowany „Stań się”.
Obok projektów witraży (wykonał je do około trzydziestu kościołów!) i wystrojów wnętrz, które coraz chętniej u niego zamawiano, Wyspiański lubił rysować pejzaże Krakowa i okolic, a za cykl pejzaży „Widok Kopca Kościuszki” otrzymał nagrodę. Znane są jego liczne autoportrety i portrety przyjaciół – artystów: Mehoffera, Tetmajera, małżeństwa Solskich, Żuławskiego. Rysował też swoje dzieci – Helenkę, Mietka i Stasia oraz żonę – Teofilę Spytkównę, kobietę pochodzącą ze wsi, z którą ślub był owiany skandalem.
„Teatr mój widzę ogromny”
Stanisław Wyspiański stale malował, lecz stopniowo domeną jego twórczości stawał się teatr. Mimo że miał już na swoim koncie utwory dramatyczne, to sukces przysporzyło mu wydrukowanie „Warszawianki” w 1898 roku, którym to dziełem zapoczątkował serię dramatów narodowych.
W listopadzie 1900 roku wziął udział w weselu swego przyjaciela Lucjana Rydla w Bronowiczach. Na kanwie tego wydarzenia powstało „Wesele”, które przyniosło Wyspiańskiemu ogromną popularność. Wystawienie tego dramatu w Teatrze Krakowskim stało się wielkim wydarzeniem społeczno-kulturalnym. Od tego czasu Wyspiański pracował jeszcze intensywniej, a jego dorobek dramaturgiczny wciąż się powiększał.
Można wyróżnić trzy grupy tematyczne jego dramatów: teksty dotyczące przeszłości Polski, dziejące się w czasach jemu współczesnych i utwory rozważające problemy moralne oparte na tematyce antycznej. Ten twórca nowego modelu teatru i dramatu, bardzo schorowany, ostatnie swoje dzieła już tylko dyktował.
Metafizyczna muzyka
Młodszego od Wyspiańskiego o trzynaście lat Karola Szymanowskiego otaczała ta sama dekadencka atmosfera, w której ścierały się różne prądy estetyczne: postromantyzm, symbolizm, modernizm i ekspresjonizm. A wszystko to w metafizycznej aurze.
Szymanowski urodził się na Ukrainie w Tymoszówce, zaczął studiować muzykę już jako siedmiolatek. Szybko wyprowadził się do Warszawy i zakosztował w podróżach: objechał ze swoimi koncertami niemal cały świat. Jego twórczość dużo zyskuje na oryginalności po 1914 roku: teraz dopiero widać jego silną osobowość i indywidualizm.
W 1922 roku w Paryżu odbył się jego koncert kompozytorski, który odniósł wielki sukces. W tym też czasie wyjechał do Zakopanego, które od tej chwili bardzo często odwiedzał zamieszkując na stałe w willi „Atma” w 1930 roku. Pobyt w Zakopanem na pewno miał też wpływ na jego zainteresowanie się ludową sztuką podhalańską. Zaczęły powstawać dzieła najdojrzalsze i najwybitniejsze, w tym balet „Harnasie”. Trzeba też wspomnieć „Pieśni kurpiowskie”, „IV Symfonię koncertującą” i „II Koncert skrzypcowy”.
Tak pisał o nim Stefan Kisielewski: „Dzięki niemu polska nuta zabrzmiała wreszcie na nowo w wielkim, uniwersalnym światowym koncercie. Przemówił do świata językiem polskim, a zarazem powszechnie zrozumiałym językiem sztuki współczesnej”.
Pod koniec życia Szymanowski opuścił Zakopane i wyjechał do sanatorium w popularnej wówczas Lozannie, gdzie zmarł.
Stanisław Wyspiański (1869-1907) – profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, malarz, rysownik, pisarz, inscenizator teatralny i genialny wizjoner. Twórca pięknych przedmiotów użytkowych, wielu dzieł literackich, a przede wszystkim wielkiego dramatu „Wesele”. Jeden z pierwszych w Europie artystów uprawiających wszystkie rodzaje sztuk. Łączył skromność i rzetelność artystyczną z oryginalną wyobraźnią. Swoim życiem i dziełem definiował człowieka jako istotę twórczą, w pełni odpowiedzialną za swój indywidualny los i za sposób budowania więzi międzyludzkich. Podejmując dialog ze swoimi współczesnymi i tradycją narodową, w swoich dziełach nieustannie stawiał pytania istotne kiedyś i dziś. Inspirował i inspiruje najwybitniejszych polskich twórców. Stanisław Wyspiański to artysta, który odegrał wyjątkową rolę w kształtowaniu naszej świadomości narodowej.
Karol Szymanowski (1882-1937), jeden z najwybitniejszych obok Fryderyka Chopina polskich kompozytorów, pierwszy rektor Konserwatorium Warszawskiego po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. To on, po okresie zastoju polskiej muzyki po śmierci Chopina, dał jej ożywczy impuls dla dalszego rozwoju. Współcześnie uznawany za ojca duchowego muzyki polskiej XX wieku. Wypracował własny styl muzyczny, wprowadzając elementy muzyki ludowej, który stał się drogowskazem dla pokoleń polskich kompozytorów. Bez jego twórczości przeżywającej w ostatnich dziesiątkach lat swój wielki renesans, a także działalności publicystycznej i edukacyjnej, polska kultura muzyczna nie osiągnęłaby poziomu plasującego ją w światowej czołówce. Muzyka Szymanowskiego znajduje się w kręgu zainteresowania największych artystów świata, przyczyniając się do budowania wizerunku Polski.
/Z uchwały Sejmu RP/