Logo Przewdonik Katolicki

Rak piersi? Nie daj mu szans

Renata Krzyszkowska
Fot.

Naukowcy od dawna podejrzewają, że środki konserwujące, których tak wiele jest w dezodorantach, antyperspirantach i innych kosmetykach, w produktach spożywczych, a nawet w lekach, wpływają na rozwój raka piersi. Jak możemy się przed tym chronić?

Związki te nazywamy parabenami, a ich cechą charakterystyczną jest to, że mogą imitować działanie żeńskich hormonów płciowych – estrogenów, które z kolei pobudzają wzrost niektórych guzów piersi. Przemawia za tym fakt, że parabeny wykrywa się w wielu próbkach nowotworów, w dodatku w niezmienionej formie, czyli pod postacią estrów. Oznacza to, że przedostały się do nich bezpośrednio przez skórę, a nie drogą pokarmową. Przenikanie znacznie ułatwia stosowanie dezodorantów bezpośrednio po depilacji, gdy skóra jest podrażniona. Inna teoria wiąże zachorowania z blokadą gruczołów potowych. Antyperspiranty hamują wydzielanie potu, a wiadomo, że tą drogą usuwane są z organizmu różne toksyczne substancje. Zablokowane gruczoły nie spełniają tej funkcji, więc szkodliwe substancje mogą się kumulować w węzłach chłonnych okolic piersi, co może sprzyjać kancerogenezie, czyli rozwojowi nowotworu. – W 2005 r. wykryto u mnie guz piersi, po jego usunięciu okazało się, że na szczęście był niegroźny. Od tamtego czasu jestem jednak bardzo ostrożna. Gdy dowiedziałam się o potencjalnym ryzyku związanym z działaniem dezodorantów, bardzo ograniczyłam ich stosowanie – opowiada Renata z Poznania. – Odkryłam, że jesienią i zimą niemal wcale ich nie potrzebuję. Nie pracuję fizycznie, nie pocę się bardzo i poranny oraz wieczorny prysznic w zupełności wystarczą, by czuć się komfortowo. Latem muszę po nie sięgać, ale tylko rano, wieczorem daję już skórze odpocząć – mówi Renata.

Tylko nie pal

Związek dezodorantów z rakiem piersi, choć bardzo prawdopodobny, nie jest jeszcze ostatecznie udowodniony naukowo, za to uczeni mają niezbite dowody, że palenie tytoniu zwiększa ryzyko rozwoju tego nowotworu. Już dawno temu wykryto, że rakotwórcze związki z dymu papierosowego oraz ich metabolity są obecne w wydzielinie z sutka kobiet palących. Zespół uczonych z California Department of Health Services w przeprowadzonych badaniach wykazał, że kobiety palące papierosy o 30 proc. częściej zapadają na raka piersi niż kobiety, które nigdy nie paliły. Rzucenie palenia wydaje się więc jedynym rozsądnym wyjściem, tym bardziej, że niezbicie wykazano wpływ nikotyny na rozwój nowotworów innych narządów, m.in. krtani, płuc czy pęcherza i jelita grubego.

Styl życia

Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na zdrowie piersi jest dieta i związana z nią masa ciała. Otyłość jest dlatego groźna, że komórki tłuszczowe mogą wytwarzać estrogeny sprzyjające rozwojowi raka piersi. Szczególnie niebezpieczne w naszej diecie są tłuszcze nasycone zawarte m.in. w maśle, smalcu czy margarynach, dlatego rozsądniej jest zastąpić je (zwłaszcza po menopauzie) olejami roślinnymi, w tym oliwą. Chorobie sprzyja też regularne picie dużej ilości alkoholu, produkty typu fast food i wszystkie, które zawierają w sobie dużo sztucznych konserwantów. Na przykład wędliny zawierają azotan, który w organizmie przekształca się w substancje rakotwórcze. Polecane są za to owoce i warzywa, gdyż zawierają nie tylko wzmacniające odporność witaminy i minerały, ale i błonnik, który jak wiadomo sprzyja lepszemu wypróżnianiu, a więc także oczyszczaniu organizmu z toksyn. Oprócz diety bardzo ważny jest też ruch. Specjaliści twierdzą, że osoby spacerujące raźnym krokiem godzinę dziennie zmniejszają ryzyko raka piersi o 14 proc. W przypadku bardziej intensywnych ćwiczeń ryzyko spada jeszcze bardziej. Lekarze polecają jednak przede wszystkim spacer jako bezpieczną formę aktywności i dostępną dla każdego. Ćwiczenia fizyczne nie tylko sprzyjają utrzymaniu prawidłowej wagi ciała, ale również pobudzają nasz układ odpornościowy do działania.

Badania ratują życie

Każda kobieta powinna raz w roku zgłosić się na badanie ginekologiczne połączone z badaniem piersi. Kobiety młodsze winny się kontrolować nawet co pół roku, gdyż nowotwory rozwijają się u nich zazwyczaj szybciej. Tylko regularne badania pozwalają dostrzec zmiany nowotworowe w bardzo wczesnym stadium. Nie wykryte mogą w ciągu roku przybrać postać inwazyjną. Zdaniem specjalistów kobiety, których dwie krewne pierwszego stopnia zostały zaatakowane przez raka piersi, powinny nawet co trzy miesiące poddawać się zarówno badaniom mammograficznym, jak i ultrasonograficznym. To, czego nie zauważy ultrasonograf, wykryje mammograf. Powinny też wykonać sobie testy genetyczne, by sprawdzić, czy nie są dziedzicznie podatne na nowotwór. Trzeba tylko poprosić lekarza pierwszego kontaktu albo specjalistę o skierowanie do najbliższej onkologicznej poradni genetycznej. Badanie polega na zwykłym pobraniu krwi.

Dłoń jak medyczny detektor

Istnieje też metoda samodzielnego badania piersi w domu. Powinna je wykonywać każda kobieta regularnie, w krótkich odstępach czasu, najlepiej raz w miesiącu, zawsze tuż po miesiączce, a kobiety niemiesiączkujące np. w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Oglądając i dotykając swych piersi, poznajemy ich budowę i jesteśmy w stanie wykryć stosunkowo niewielkie nieprawidłowości. Niestety, zarówno samobadanie piersi, jak i regularnie wykonywana mammografia czy USG wielu kobietom nie weszło w nawyk.

To dlatego rak piersi wciąż jest rozpoznawany w bardzo zaawansowanej postaci. Uogólniony rak piersi jest najbardziej zaawansowaną postacią tego nowotworu i oznacza obecność przerzutów odległych, np. w kościach lub w wątrobie. Na tym etapie choroby nie można całkowicie wyleczyć, dostępne są jedynie terapie kontrolujące wzrost nowotworu i łagodzące objawy. Profilaktyka raka piersi i wczesna postać choroby to tematy, o których opinia publiczna mówi otwarcie. Niestety, na mówieniu nie można poprzestać, trzeba działać.

 


Mammografia – rentgenowskie badanie piersi jest najpowszechniej stosowaną metodą diagnostyczną w wykrywaniu raka tego narządu. Prawidłowy wynik mammografii daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa, a udział w badaniach profilaktycznych jest wyrazem odpowiedzialności za rodzinę. Należy podkreślać, że tylko w przypadku wcześnie wykrytej zmiany współczesna medycyna oferuje całkowite wyleczenie.

Pamiętajmy, że o właściwym rozpoznaniu decyduje – oprócz prawidłowo wykonanego zdjęcia – doświadczone oko radiologa. Specjaliści radzą więc, by w miarę możliwości wybierać rekomendowane ośrodki mające dobry i sprawdzony sprzęt oraz doświadczoną kadrę. Jednak nawet wtedy mammografia nie jest metodą doskonałą. Zwłaszcza w przypadku badania młodszych kobiet wyniki mogą być niejednoznaczne. Gęsta tkanka gruczołowa utrudnia bowiem ocenę zwłaszcza w przypadku guzów o mniejszych rozmiarach. Dlatego często mammografia jest wspierana przez badanie ultrasonograficzne.

Ostatecznym potwierdzeniem lub wykluczeniem rozpoznania jest badanie biopsyjne. Polega ono na pobraniu za pomocą igły fragmentu „podejrzanej” tkanki piersi i jej analizie pod mikroskopem. Na tej podstawie lekarz patomorfolog potrafi, w zdecydowanej większości przypadków, rozstrzygnąć, czy ma do czynienia ze zmianą o charakterze nowotworowym, czy też nie.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki