Logo Przewdonik Katolicki

Pachnące zagrożenie

Renata Krzyszkowska
Fot.

Na raka piersi rocznie zapada 9-10 tysięcy Polek. Za 5-10 procent zachorowań na nowotwory piersi odpowiedzialne są dziedziczne mutacje w kilku genach. Szacuje się, że ok. 20 tysięcy Polek jest genetycznie predysponowanych do tego schorzenia. Oprócz predyspozycji genetycznych przyczyną choroby może być także zatrucie środowiska i chemicyzacja rolnictwa. Ostatnie badania dowiodły niezbicie,...

Na raka piersi rocznie zapada 9-10 tysięcy Polek. Za 5-10 procent zachorowań na nowotwory piersi odpowiedzialne są dziedziczne mutacje w kilku genach. Szacuje się, że ok. 20 tysięcy Polek jest genetycznie predysponowanych do tego schorzenia. Oprócz predyspozycji genetycznych przyczyną choroby może być także zatrucie środowiska i chemicyzacja rolnictwa. Ostatnie badania dowiodły niezbicie, że chorobę może wywołać również palenie papierosów, a nawet używanie dezodorantów i antyperspirantów. Zawarte w niektórych kosmetykach parabeny, czyli związki pełniące funkcję konserwantów, są obecne również w próbkach pobieranych z guzów piersi.


Już wcześniej podejrzewano, że parabeny wpływają na rozwój raka piersi. Związki te mogą bowiem imitować działanie żeńskich hormonów płciowych - estrogenów, które z kolei pobudzają wzrost niektórych guzów piersi. Do tej pory nie udało się jednak znaleźć dowodów na potwierdzenie tej hipotezy. Zespół dr Philippy Darbre z University of Reading (Wielka Brytania) przeanalizował próbki 20 guzów piersi. We wszystkich były obecne parabeny, w średnim stężeniu 20,6 nanograma na gram (jedna miliardowa grama). Związki te miały niezmienioną formę, czyli występowały pod postacią estrów. Oznacza to, że przedostały się do nich bezpośrednio przez skórę, a nie drogą pokarmową. - Parabeny są stosowane jako konserwanty w tysiącach kosmetyków, produktów spożywczych i farmaceutyków. Nasze badania jako pierwsze pokazują ich kumulowanie się także w ludzkich tkankach - komentuje dr Darbre. Chociaż wyniki jej badań nie są niezbitym dowodem na to, że parabeny biorą udział w rozwoju raka piersi, badaczka uważa, że należy rozważyć ograniczenie użycia tych związków w przemyśle.

Tylko nie pal


Naukowcy mają za to niezbite dowody, że palenie tytoniu zwiększa ryzyko rozwoju raka piersi u kobiet. Już dawno temu wykryto, że rakotwórcze związki z dymu papierosowego oraz ich metabolity są obecne w wydzielinie z sutka kobiet palących. Niezbitych dowodów na wpływ tych związków na rozwój raka piersi dostarczył zespół uczonych z California Department of Health Services. Badania zostały przeprowadzone w grupie 116 tysięcy 544 nauczycielek ze stanu Kalifornia. Stan ich zdrowia monitorowano przez cztery lata. Jak się okazało, te kobiety, które paliły papierosy, o 30 procent częściej zapadały na raka piersi niż kobiety, które nigdy nie paliły.
Piersi i narządy płciowe kobiety są szczególnie podatne na pojawienie się nieprawidłowych podziałów komórkowych (czyli zmian nowotworowych), gdyż wraz z cyklem hormonalnym komórki nieustannie się przeobrażają. Każda kobieta powinna raz w roku zgłosić się na badanie ginekologiczne połączone z badaniem piersi. Kobiety młodsze winny się kontrolować nawet co pół roku, gdyż nowotwory rozwijają się u nich zazwyczaj szybciej. Tylko USG pozwala dostrzec zmiany nowotworowe jajnika w bardzo wczesnym stadium. Nie wykryte mogą w ciągu roku przybrać postać inwazyjną. Zdaniem specjalistów kobiety, których dwie krewne pierwszego stopnia zostały zaatakowane przez raka piersi, powinny nawet co trzy miesiące poddawać się zarówno badaniom mammograficznym, jak i ultrasonograficznym tego organu. To, czego nie zauważy ultrasonograf, wykryje mammograf. Badanie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, ale trzeba się wcześniej na nie zapisać i czekać w kolejce. Nie refundowane badanie kosztuje ok. 50 zł i jest wykonywane często nawet "od ręki".

Zamiast kwiatka i rajstop


Na ciekawy pomysł wpadła dyrekcja szpitala w Kołobrzegu. Zaoferowała tamtejszym zakładom pracy, by zamiast tradycyjnego kwiatka na Dzień Kobiet pracodawcy sprezentowali kobietom badania mammograficzne. Szpital przygotował tysiąc talonów na badanie, ale z powodu dużego zainteresowania musiał je dodrukować. Pracodawca, który wykupił od szpitala do 10 talonów, za każde badanie zapłacił 45 zł. Jeśli wykupił więcej, cena była niższa o 5 zł. Mammografia zamiast przysłowiowego kwiatka i rajstop? Dobry pomysł!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki