Logo Przewdonik Katolicki

Żołnierze Chrystusa

Adam Suwart
Fot.

Choć najnowsza historia Ordynariatu Polowego daje się zamknąć w przedziale ostatnich stu lat, to jednak duszpasterstwo wojskowe znane jest niemal od zarania dziejów.

 

 

Początkiem Ordynariatu Polowego w czasach najnowszych jest rok 1919. Wtedy, tuż po odzyskanej przez Polskę niepodległości, kiedy wojsko walczyło jeszcze o utrwalenie niepodległego bytu i określenie granic odradzającej się państwowości, papież Benedykt XV w porozumieniu z Naczelnikiem Państwa Józefem Piłsudskim erygował diecezję polową. Wprawdzie wcześniej w polskich siłach zbrojnych I Rzeczypospolitej biskupstwo polowe formalnie nie funkcjonowało, to jednak duszpasterstwo wojskowe było znane i rozwijało się przez wieki. Różne formy chrześcijańskiej opieki kapłanów i biskupów nad wojskiem znane były już w Polsce piastowskiej.

 

Od Jana Chrzciciela

Szeroko rozumiana opieka duchowa towarzyszyła różnym ludom na bardzo wczesnych etapach ich rozwoju, kiedy tylko wykazali oni zorganizowaną, państwowo-narodową, a wcześniej jeszcze – plemienną, sprawność bojową. Etnologowie wskazują na różne formy opieki duchowej nad wojskami u takich pogańskich grup etnicznych jak Celtowie, Germanie czy starożytni Grecy. Także w narodzie żydowskim pojawiał się specjalny duchowny, który towarzyszył armiom wybierającym się na bitwy. Z kolei za ewangelicznego patrona dzisiejszej posługi duszpasterskiej wojska można uznać św. Jana Chrzciciela. Z Ewangelii według św. Łukasza dowiadujemy się, że to właśnie do Jana Chrzciciela zwracali się żołnierze ze swoimi troskami, pytając go, jak mają żyć i co powinni czynić. Jan pouczał ich, by nad nikim się nie znęcali i nikogo nie uciskali oraz by zadowalali się swoim żołdem (por. Łk 3, 14).

Także cesarz Konstantyn Wielki na swym chrześcijańskim dworze zorganizował posługę

wojskową, co stało się wzorem dla dowódców niższego szczebla, którzy powoływali duchownych w swych pułkach, sztabach czy legionach. Historia poszczególnych państw chrześcijańskiej Europy dostarcza wielu dowodów na obecność duchownych – biskupów, prezbiterów i diakonów przy monarchach jako głównodowodzących, wśród generalicji, kadry dowódczej i zwykłych, szeregowych żołnierzy.

 

Od Chrobrego do powstańców

Średniowieczne annały odnotowały także tę tradycję w dawnej Polsce. Wprawdzie w dobie piastowskiej i jagiellońskiej nie zorganizowano instytucji stałego kapelanatu czy duszpasterstwa wojskowego, to jednak w przypadku wojen wzywano zawsze kapłanów, by nieśli walczącym pociechę duchową. Gall Anonim w zapisach dotyczących Bolesława Chrobrego odnotowuje serię tryumfów wojennych tego monarchy, zaznaczając, że szanował on swych biskupów i kapelanów. Jeszcze wyraźniej o duszpasterstwie wojskowym wspomina Jan Długosz w Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego. Dziejopis przekazał potomnym, że Władysław Jagiełło udał się pod Grunwald nie tylko w otoczeniu nieprzebranego tłumu rycerstwa i wojaków, ale także w asyście kapelanów i biskupów. Zaś za sam tryumf grunwaldzki król złożył ofiarę dziękczynną, odprawiając trzy polowe Msze św.: o Przenajświętszej Maryi Pannie, o Duchu Świętym i o Przenajświętszej Trójcy. Długoszowe relacje obfitują w wiele innych detali, pozwalających zorientować się w charakterze coraz bardziej rozwijającego się w XV stuleciu duszpasterstwa wojskowego.

Od schyłku dynastii jagiellońskiej do końca XVII wieku duszpasterstwo wojskowe było już tak rozwinięte, że mówimy o „złotej epoce wojskowego kaznodziejstwa”. O. Franciszek Wolski oraz założyciel Marianów bł. o. Stanisław Papczyński, kapelan odsieczy wiedeńskiej, to najwybitniejsi spośród tych wielu złotoustych kaznodziejów wojskowych tamtej epoki.

W miarę upływu następnych stuleci, mimo wielu wojen i trudności narodowych, organizacja duszpasterstwa wojskowego doskonaliła się, coraz bardziej zbliżając się do kościelnej profesjonalizacji tej ważnej posługi. Świadectwem potrzeb duchowych w wojsku jest XVII-wieczny modlitewnik wojskowy ks. Mateusza Bembusa, jezuity i profesora filozofii. Kapelan ten wyłożył w pięciu punktach zasadnicze „przykazania” duszpasterstwa wojskowego tamtych czasów: po pierwsze – każdy żołnierz przed ruszeniem w bój powinien wezwać pomocy Bożej; po wtóre – na chorągwiach umieszczony powinien być święty krzyż; po trzecie – w każdym obozie konieczna jest obecność kapelana, który trwale powinien współpracować z żołnierzami; po czwarte – stacjonujące w obozach oddziały powinny mieć wyznaczone godziny modlitw; i wreszcie po piąte – w obrębie każdego obozu powinna być wzniesiona kaplica polowa.

Zalecenia ks. Bembusa świadczą o stopniu trwałości i o potrzebie duszpasterstwa wojskowego. Nie dziwi więc fakt, że 50 lat po śmierci tego kapłana, w 1690 roku Sejm warszawski wprowadził w armii polskiej stałe duszpasterstwo. Mimo zaborów służba duszpasterska w wojsku została rozbudowana w okresie walk o niepodległość. W Królestwie Kongresowym powołano pierwszy raz naczelnego kapelana armii tego królestwa. Był nim ks. Jan Marceli Gutkowski, a później księża Benedykt Majewski i Antoni Aleksander Ulidowicz. Przez cały okres zaborów księża aktywnie włączali się w ruch powstańczy i narodowowyzwoleńczy, zarówno jako żołnierze, jak i ich kapelani, przyczyniając się walnie do odzyskania niepodległości.   

 

W wolnej Polsce

Gdy niepodległość udało się odzyskać, papież Benedykt XV, który już w trakcie pierwszej wojny światowej wspomagał Polaków, między innymi organizując światową kolektę na naszą rzecz, powołał w porozumieniu z władzami polskimi Ordynariat Polowy. Pierwszym biskupem polowym Wojska Polskiego został ksiądz Stanisław Gall, który zorganizował Ordynariat od podstaw. Powstała kuria, pierwsze parafie wojskowe, rozpoczęto pracę duszpasterską w armii. W 1933 roku biskupa Galla zastąpił biskup Józef  Gawlina. Przypadło mu stać na czele Ordynariatu Wojskowego w okresie sanacji oraz w dramatycznych latach II wojny światowej, kiedy pełnił opiekę duchową nad polskimi wojskami i żołnierzami znajdującymi się na wszystkich frontach. Z powodu ateistycznego charakteru systemu politycznego wprowadzonego w Polsce po zakończeniu wojny także działalność duszpasterzy wojskowych została poważnie utrudniona i uniemożliwiona.

Ordynariat Polowy odrodził się w 1991 roku, a z woli Ojca Świętego Jana Pawła II pierwszym w wolnej Polsce biskupem polowym Wojska Polskiego został ks. Sławoj Leszek Głódź (dziś arcybiskup metropolita gdański), który pełnił tę funkcję do 2004 r., organizując od podstaw Ordynariat Polowy i jego struktury w całym kraju. Następcą abp. Głódzia został bp Tadeusz Płoski, który po niemal sześciu latach ofiarnej posługi zginął tragicznie w katastrofie smoleńskiej, w drodze na groby polskich oficerów zamordowanych w Katyniu. W grudniu ubiegłego roku biskupem polowym Wojska Polskiego został wcześniejszy krakowski biskup pomocniczy Józef Guzek, stając się piątym w dziejach rzymskokatolickim biskupem polowym Wojska Polskiego. Biskupi polowi otrzymują stopień wojskowy generała dywizji. W wojsku polskim są także duszpasterstwa i ordynariaty polowe innych kościołów i związków wyznaniowych.

 

Skorzystałem m.in. z opracować płk. dr. Adama Mazura

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki