Ordynariat Polowy Wojska Polskiego obchodzi 90. rocznicę powstania. Wydaje się, że współczesna działalność kapłanów w wojsku jest łatwiejsza od tej choćby z czasów komunizmu...
– Patrząc retrospektywnie na minione osiemnaście lat, po przywróceniu Ordynariatu Polowego przez Jana Pawła II z radością stwierdzam, że okres transformacji ustrojowej czy też światopoglądowej wśród żołnierzy, może posłużyć jako wzorzec dla innych przemian. Wojsko było najbardziej indoktrynowane przez system komunistyczny; i kiedy nastąpiły zmiany, ludzie w mundurach otworzyli się na wolność i zaczęli najnormalniej w świecie z niej korzystać. Wielką duma napawa fakt, że mimo tylu lat łamania sumień, żołnierz polski nie dał obciąć swoich religijnych i narodowych korzeni. Wojsko dało świadectwo o swojej wierze w Boga, o którym Jan Paweł II w Zegrzu Pomorskim w 1991 r., podczas spotkania z żołnierzami powiedział, że: „…jest to rezurekcyjne odkrycie…”. Najbardziej cieszy mnie fakt, że bardzo szybko zbudowaliśmy Kościół duchowy naszej żołnierskiej wspólnoty. Naszą wspólną radością jest też to, że tak szybko i spokojnie nastąpiła symbioza duszpasterstwa z żołnierzami, koszarami, z dowództwem. To świadczy o tym, jak niezbędna jest obecność kapelanów w koszarach, ale też integralności wojska z innymi grupami społecznymi. Poza tym dla Kościoła nie ma złych czasów, są najwyżej nowe wyzwania i zadania, które wspólnie musimy rozwiązywać.
Czym tak naprawdę zajmują się dziś kapłani w mundurach z orzełkiem na czapce? Czy ich obecność wśród mundurowych jest dziś faktycznie konieczna?
– Jednym z głównych zadań kapelanów, a więc Ordynariatu, jest obecność wszędzie tam, gdzie służy żołnierz polski, również poza granicami kraju. Pełnienie posługi duszpasterskiej polega m.in. na sprawowaniu sakramentów świętych, nauczaniu, organizowaniu uroczystości religijno-patriotycznych, a także różnych spotkań tematycznych i konferencji. Bardzo ważnym elementem posługi kapelana są rozmowy i kontakty indywidualne. Kapelan musi mieć coś z psychologa… Sprawuje dla chętnych sakrament pokuty i pojednania. Misja kapelana polega na uczestniczeniu w życiu każdego żołnierza, tego z najniższym stopniem, po tego z najwyższym; docieraniu wszędzie tam, gdzie są synowie polskich rodzin. Myślę, że oni oczekują tego, by być z nimi nie tylko w chwilach radosnych, podniosłych ich służby, ale też i w smutnych, i trudnych. Służy także posługą żołnierzom innych narodowości, którzy nie mają swego kapelana. Te zadania, nawet po uzawodowieniu armii, nie zmienią się, bo przecież tej armii nie będą tworzyły roboty, komputery, sterujące specjalistycznym sprzętem. Zawsze za każdym stanowiskiem służbowym będzie się krył konkretny żołnierz – człowiek, ze swoimi potrzebami duchowymi, przeżywający osobiście i indywidualnie służbę. Więc ta rola kapelana się nie zmieni i nie ulegnie przedawnieniu.
A co z religijnością żołnierzy? Na ile i czy w ogóle różni się ona od tej, którą obserwujemy na co dzień w „cywilnych” parafiach, „zwykłym” życiu?
– Służba wojskowa nie wyrywa żołnierza z rzeczywistości ludzkiej, życia rodzinnego czy też z różnych relacji. Do tej rzeczywistości należy też zaliczyć praktyki religijne. Zainteresowanie nimi żołnierzy jest takie samo, jak społeczeństwa polskiego, które przecież w ogromniej większości jest katolickie. Tak jak każdy chrześcijanin, tak i żołnierze korzystają z posługi kapelanów wojskowych: przystępują do sakramentów świętych: spowiadają się, zawierają małżeństwa w kościołach garnizonowych, chrzczą swoje dzieci, wraz z rodzinami uczestniczą w pogrzebach i nabożeństwach religijno-patriotycznych. Żołnierze pielgrzymują też do miejsc świętych. Posługa kapelańska powoduje, że religijność żołnierza jest taka, jak każdego innego katolika należącego do zwykłej parafii. W przeszłości wojsko zapewne bardziej było indoktrynowane niż inne grupy społeczne, ale większość żołnierzy: generałów, chorążych, podoficerów prowadziło życie religijne, czasami ukryte, katakumbowe, jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. To są autentyczni świadkowie Chrystusa, oddani Ojczyźnie, Kościołowi i Wojsku, bo przecież ono zawsze było związane z chrześcijaństwem. Przemiany i powrót duszpasterstwa do Wojska Polskiego pozwoliły znormalizować tę sytuację, wyjść z katakumb. Żołnierz bowiem, tak jak każdy człowiek, ma potrzebę wiary, którą znajduje w Kościele Chrystusowym.
Bp Tadeusz Płoski, ur. się 9 marca 1956 roku w Lidzbarku Warmińskim. Wyświęcony na kapłana 6 czerwca 1982 roku w Olsztynie. W latach 1983-1986 studiował prawo kanoniczne w KUL. W 1993 r. uzyskał w ATK stopień doktora prawa kanonicznego. Od 2007 r. doktor habilitowany nauk prawnych Uniwersytetu M. Kopernika w Toruniu. W 2008 r. mianowany profesorem Uniwersytetu Warminsko-Mazurskiego w Olsztynie.
W 2000 r. mianowany kapelanem, a po roku dziekanem Biura Ochrony Rządu. W 2001 r. objął urząd Kanclerza Kurii Polowej. 16 października 2004 r. mianowany przez Jana Pawła II biskupem polowym Wojska Polskiego. 30 października 2004 roku przyjął święcenia biskupie i odbył uroczysty ingres z ceremoniałem wojskowym do katedry polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Od 2006 r. posiada stopień generała dywizji WP. Bp Płoski jest m.in. Krajowym Duszpasterzem Kombatantów, delegatem KEP ds. Duszpasterstwa Policji. Jest też członkiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Wielokrotnie odznaczany.