„Jutro, kiedy wstaniecie i będziecie jedli śniadanie, pomyślcie o naszych dzieciach, które rozpoczynają dzień z pustym żołądkiem. A kiedy będziecie szli do pracy, pomyślcie o Sudańczykach, którzy boją się wyjść z domu lękając się bomb”.
Tymi słowami zwrócił się do poznaniaków afrykański biskup diecezji El Obeid w Sudanie Macram Max Gassis. Podczas swojego pobytu w stolicy Wielkopolski uczestniczył on w nabożeństwie Drogi Krzyżowej sprawowanym 18 listopada w katedrze. Wcześniej spotkał się z dziennikarzami oraz z uczniami mieszczącej się na Śródce Katedralnej Szkoły Muzycznej.
Śladami cierpiącego Chrystusa
Przechodząc Drogą Krzyżową śladami Chrystusa cierpiącego w swoich wyznawcach na całym świecie, jej uczestnicy rozważali sytuację chrześcijan w konkretnych krajach, w których doświadczają oni prześladowań. Pomiędzy poszczególnymi stacjami krzyż nieśli kolejno przedstawiciele różnych środowisk archidiecezji poznańskiej związanych z misjami. W czasie Drogi Krzyżowej modlono się za Kościół w Korei Północnej, Wietnamie, Birmie i Chinach, gdzie w więzieniach, aresztach domowych i obozach pracy przebywa obecnie 24 tys. chrześcijan, a jednak mimo krwawych i brutalnych prześladowań odnotowuje się tam do 100 tys. nawróceń rocznie. Polecano też Bogu sytuację wierzących w Chrystusa w Indiach, Afganistanie, Iranie i Pakistanie, gdzie codziennością chrześcijan jest życie w ciągłym strachu, gdyż muzułmańscy fanatycy napadają na ich domy, porywają, gwałcą i mordują. Wspominano również chrześcijan żyjących w Iraku, Arabii Saudyjskiej, Erytrei, Ziemi Świętej i w Egipcie, gdzie władze tego kraju starają się ukryć i zdjąć z krzyża umęczone ciało Chrystusa w postaci prześladowanego Kościoła, tak aby nikt go nie widział, a wycieczki dla zagranicznych turystów pod piramidy są jedną z takich manipulacji i zafałszowań.
Aby nie czuli, że są sami
W sposób szczególny modlono się za chrześcijan z Sudanu Południowego, z którego przybył bp Macram Max Gassis. Tam, jak przypomniał biskup, w ciągu trwającej blisko 30 lat wojny domowej, podczas której władze chciały na siłę zislamizować cały kraj, zginęły 2 mln osób, a 6 mln musiało opuścić swoje domy. I nawet teraz, po uzyskaniu w lipcu przez Sudan Południowy niepodległości, nie wszyscy uchodźcy mogli wrócić do siebie. – Najtrudniejsze jest dla nas to, że kiedy Europejczycy usłyszeli o niepodległości Sudanu Południowego, uznali, że żyjemy w pokoju. A ludzie z mojej diecezji, z gór nubijskich leżących na pograniczu obu krajów, wciąż umierają za swoją wiarę i utrzymanie niezależności – mówił bp Gassis, dodając, że kiedy wróci do nich, opowie im o tej wspólnej modlitwie z Polakami, aby nie czuli, że są sami.
Czyny przemawiają głośniej niż słowa
– Nie jestem jednak tutaj, żeby wypłakiwać się na niczyim ramieniu. Proszę was, abyście okazali nam solidarność, która przyniosła Polsce wolność i pokój – przekonywał biskup. Zaznaczył, że afrykański Kościół wciąż bardzo wiele otrzymuje od Kościoła powszechnego, także z Polski, a przede wszystkim są to misjonarze. – Ale i my jesteśmy Kościołem, który daje. Daje swoją krew. Te miliony, które umarły za Chrystusa w Afryce, nasze codzienne cierpienie, to także wielki dar dla Kościoła powszechnego, dar, który i wy otrzymujecie – podkreślił bp Gassis, prosząc jednocześnie: „Módlcie się za Sudan, ale nie módlcie się jedynie w formie słów, ale także w formie czynów, ponieważ czyny przemawiają głośniej niż słowa”.
A Kościół w Sudanie rozkwitnie...
Również uczestniczący w nabożeństwie abp Stanisław Gądecki zwrócił uwagę, że współczujące ubolewanie nad cierpieniami, których doznają chrześcijanie, nie wystarcza, jeśli nie przemienia się ono w konkretne działanie i w pomoc. Potrzebne jest bowiem poczucie jedności z całym mistycznym ciałem Chrystus, jakim jest Kościół powszechny, a „obchodzony 13 listopada Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym i ta Droga Krzyżowa są tego wyrazem”. Metropolita poznański zaznaczył też, iż „musimy sobie uświadomić, że także przyszłość Europy może się radykalnie zmienić i stać taka, jaka jest obecnie w Sudanie”.
Natomiast bp Macram Max Gassis poprosił na zakończenie wspólnej modlitwy, aby jej uczestnicy przyjęli od niego w darze jeszcze jedną myśl: „Po każdym ukrzyżowaniu jest zmartwychwstanie, a Kościół w Sudanie będzie rósł i kwitł razem z wami, jak te kwiaty, które od was dostałem”.
Wyślij SMS!
Twoja pomoc ma wartość większą, niż myślisz. Wyślij SMS o treści „RATUJE” na nr 72405 (koszt 2,46 zł z VAT-em). W ten sposób wesprzesz obóz dla uchodźców w Chartumie w Sudanie prowadzony od ponad 20 lat przez siostry salezjanki. Dzięki tej pomocy siostry będą mogły też wyżywić i wykształcić dzieci z obozów dla uchodźców.
Pomoc dla Sudanu
Pomóc chrześcijanom z Sudanu możesz także za pośrednictwem organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Wpłat można dokonywać na jej konto:
ING Bank Śląski o/Warszawa
31 1050 1025 1000 0022 8674 7759
Więcej na: www.pkwp.org.