Czy mogłaby Pani przybliżyć czytelnikom „Ładu Bożego” historię szopek krakowskich?
– To jest długa historia... Trudno ją przekazać w kilku zdaniach. Najlepszy czas dla szopki krakowskiej przypada na XIX w., gdy ukształtowały się trzy rodzaje szopek. Pierwsza, legendarna szopka stanowiła prawdziwy spektakl teatralny. Wykonywali go przede wszystkim murarze z ówczesnych przedmieść Krakowa, głównie z Krowodrzy i Zwierzyńca. W okresie Bożego Narodzenia szopkarzy zapraszano do prywatnych domów; tam odgrywane były przedstawienia kukiełkowe ze specjalnym tekstem i muzyką. Tego rodzaju szopka wpisywała się w tzw. folklor podmiejski. Dziś – niestety – tradycja ta nie jest kontynuowana. Drugi rodzaj szopki nawiązuje do zwyczaju „chodzenia” kolędników z szopką od domu do domu. Różnił się od już wspomnianego tym, że kolędowanie nie miało tu charakteru kukiełkowego spektaklu, a budynek szopki był znacznie mniejszy. Trzeci rodzaj stanowi szopka, którą można było postawić pod drzewkiem na pamiątkę Bożego Narodzenia.
W grudniu 2010 r. odbył się 68. Konkurs Szopek Krakowskich. Jak kształtował się ten coroczny zwyczaj?
– Inicjatorem Konkursu Szopki Krakowskiej był popularyzator tradycji krakowskich Jerzy Dobrzycki, w okresie powojennym dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Konkurs ustanowiony w 1937 r. miał na celu rozpowszechnienie idei szopki krakowskiej, podniesienie poziomu jej wykonawstwa. Z oczywistych względów podczas II wojny światowej konkursy zostały zawieszone. Od 1945 r. szopkarze rokrocznie przystępują do konkursu, gromadząc się w pierwszy czwartek grudnia pod pomnikiem Adama Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie. Jest to niezwykle ważne wydarzenie dla twórców, miłośników sztuki i tradycji krakowskiej.
Z czego wykonywane są szopki i jak ich wygląd zmieniał się na przestrzeni lat?
– Dawniej przeważały szopki papierowe. Obecnie jako materiał wykonawczy najczęściej wykorzystuje się staniol, cieniutką folię metalową, którą znamy z opakowań artykułów spożywczych. Szopki mają wygląd wieżowy, są wielopoziomowe, bogato zdobione i dekorowane. Odzwierciedlają elementy zabytkowej architektury Krakowa. Co roku szopkarze zaskakują nowymi pomysłami i coraz bardziej wyrafinowanymi zdobieniami. Warto wspomnieć, że szopki nawiązują do bieżących wydarzeń, np. politycznych, kulturalnych. W Roku Chopinowskim ich ważnym elementem dekoracyjnym stał się fortepian. Najważniejsze jednak jest to, by wszystkie elementy były nie tylko fantazyjnie dobrane, ale i doskonale z sobą połączone, by niosły czytelny przekaz.
Czy istnieje szopka, na której wzorują się obecni wykonawcy?
– Za „szopkę matkę” uważana jest szopka Michała Ezenekiera. Trzeba tu zwrócić uwagę na rodzinę Estreicherów, którzy odkupili szopkę od Ezenekiera, a po jakimś czasie podarowali ją Muzeum Narodowemu, skąd trafiła do Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Dzięki temu ta słynna szopka zachowała się do dzisiaj. Estreicherowie są też autorami bardzo ważnego opracowania pt. Szopka Krakowska wydanego w 1904 r.
Jakie są kryteria oceny konkursowych szopek?
– Jest kilka fundamentalnych wytycznych oceny. Po pierwsze jury zwraca uwagę, czy dana szopka nawiązuje do tradycji. Drugim kryterium jest architektura, czyli sposób, w jaki twórcy konstruują swoje dzieło. Ważnym elementem jest obecność i jakość wykonania kukiełek. Oceniana jest precyzja wykonania oraz to, czy są zrobione własnoręcznie. Ważnym składnikiem oceny jest dekoracyjność i mechanizacja szopek. Nie można zapomnieć o ogólnym wrażeniu artystycznym, wszak stanowi on istotny składnik przyznawanej przez jury noty. W 2010 r. do konkursu zgłoszono 110 prac. Jedna osoba nie może wystawić do rywalizacji więcej niż trzy szopki. Wszystkie prace oceniane są anonimowo. Osobno te wykonane przez dzieci i młodzież, osobno autorstwa dorosłych. Zróżnicowanie dotyczy również rozmiaru szopki, które dzielimy na: miniatury (do 15 cm), małe (15-70 cm), średnie (70-120 cm) i duże (powyżej 120 cm).