„Wśród młodych ludzi winni apostołować ich rówieśnicy” – marzył krakowski kardynał…
Tytułem wstępu
– Czym różnią się Grupy Apostolskie kard. Wojtyły od dzisiejszych?
– Kardynał miał pomysł, aby młodym ludziom – pracującym, studiującym, którzy nie należeli do żadnej wspólnoty – dać szansę przybliżenia się do Kościoła i pogłębienia wiary. Tak powstały Grupy Apostolskie. Miały działać jako grupy przyparafialne, ale bez konkretnej struktury czy organizacji. Dziś jest to już Ruch Młodych Ludzi z konkretną strukturą – odpowiada ks. Grzegorz Feluś, „wikariusz parafii Świętego Krzyża w Krakowie i pomoc duszpasterska w Grupach Apostolskich” – jak ksiądz kardynał napisał w jego aplikacie.
– Jaki jest charyzmat tej wspólnoty?
– Poszukujemy młodych ludzi, którzy pragną spotkać Boga – przez rekolekcje, dni skupienia, pracę w parafii i inne wydarzenia. Dzięki temu ruchowi młodzież może spotkać rówieśników, którzy myślą podobnie i szukają podobnych wartości.
Grupy Apostolskie powstały w 1973 r. z inspiracji ks. Antoniego Sołtysika. Dzieło to rozwija się także w diecezjach przemyskiej, rzeszowskiej i bielsko-żywieckiej. Diecezjalnym duszpasterzem jest ks. Paweł Kubani, proboszcz parafii Świętego Krzyża w Krakowie. Młodzież GA ma porządną patronkę – św. Jadwigę Królową. W każdą niedzielę po 16 października, kiedy wypada jej liturgiczne wspomnienie, na wspólnotę spadają błogosławieństwa. Dosłownie, bo w katedrze na Wawelu krakowski kardynał mianuje animatorów, duchową elitę młodego Kościoła.
O ważnych sprawach
Pobłogosławieni animatorzy zostają posłani do swoich środowisk, aby realizować w nich marzenie kard. Wojtyły. Jednym z animatorów jest Ania Gać z parafii św. Andrzeja Boboli w Węgrzcach. – W parafialnej grupie uczymy się współpracy, wspólnej modlitwy, przebywania ze sobą. Odnajdujemy Boga przez spotkanie z drugim człowiekiem. Prostujemy zaściankowe myślenie o Kościele. Pochylamy się nad Pismem Świętym, rozmawiamy o ważnych sprawach społecznych, np.o in vitro, ale też chodzimy na salę gimnastyczną, pizzę, do kina i jeździmy na wycieczki. Jesteśmy jak jeden żywy organizm – opowiada. – Ważny jest jeszcze patriotyzm i wolontariat – dodaje moderatorka (stopień wyżej niż animator, nad moderatorem jest już tylko ksiądz i Pan Bóg) Aneta Strzępek. – I przełamanie stereotypu młodego zaangażowanego katolika.
Czasem potrzeba pracy u podstaw, bo do GA nie przychodzą tylko uformowani katolicy. Są młodzi zbuntowani, młodzi z problemami i młodzi z pytaniami.
Artystyczne dusze
Grupy mają swoją siedzibę przy ul. Wiślnej 12/7. Czasem do późnego wieczora w ich oknie świeci się światło. Rozwijają wtedy twórczo swoje inicjatywy.
Godnym uwagi jest z pewnością powstałe w 1978 r. Studium Kultury Chrześcijańskiej Żywego Słowa im. Juliusza Osterwy. Studium kształci kandydatów na animatorów teatralnych, którym w sercu gra właśnie teatr, i przygotowuje do prowadzenia młodzieżowych grup. Profesjonalne warsztaty prowadzą m.in. krakowscy aktorzy. – Studium wnosi do mojego życia wiele radości. Uwielbiam obcować ze sztuką – dzieli się Rafał Iwański. – Lubię obserwować, jak młodzi ludzie, którzy na pierwszych warsztatach byli bardzo nieśmiali, teraz się otwierają i pokazują swoją artystyczną naturę. Widać, jak są uwrażliwieni na teatr. Nie pojmują go jedynie jako „wejść na scenę, poudawać kogoś i zejść”. Szukają rozwiązań i wkładają w to całe serce. To jest dla mnie niezmiernie ważne.
Inną inicjatywą z tej „branży” jest Archidiecezjalny Przegląd Amatorskich Zespołów Teatru Religijnego, który w tym roku odbywa się po raz 31.
Chór na kilkadziesiąt gardeł
Ale członkowie Grup pielęgnują talenty nie tylko aktorskie. – Aktualnie mamy na swoim koncie kilka koncertów i wspólnych wyjazdów, w tym z sukcesami prowadzone rekolekcje muzyczne oraz wyśpiewane II miejsce na Festiwalu Twórczości Chrześcijańskiej w Zakopanem w 2010 r. – mówi Gosia Pierożek, z której inicjatywy w 2007 r. powstała Wspólnota Śpiewająca. Dziś zespół występuje pod nazwą KAIROS. – Planów na rok 2011 nie brakuje. Pracujemy aktualnie nad programem wielkopostnym oraz przygotowujemy się do oprawy muzycznej IX Forum Młodych, a w lipcu wybieramy się do Gdańska, aby wspólnie wypocząć i nagrać pierwszą płytę.
List do przyjaciół
Innym ważnym przedsięwzięciem wspólnoty jest wydawanie własnego czasopisma. Dzisiejszy „Amicus. List do przyjaciół” w latach 70. ukazywał się pod tytułem „List do Przyjaciół” i był jednym z niewielu czasopism religijno-społecznych dla młodzieży. W kolejnych latach został wchłonięty przez „Drogę” i bardzo długo stanowił jej część. Pomysł odrodzenia „Listu” zrodził się w związku z 30. rocznicą powstania Grup. Obecnie ukazuje się mniej więcej raz na kwartał i trafia do członków ruchu. W przygotowaniu jest 18. numer. – Pamiętaj, jeśli w twoje ręce kiedyś wpadnie „Amicus”, nie zabieraj go tylko dla siebie. Jak przeczytasz, podaj dalej, by jak najliczniejsza grupa mogła go poznać. Jeśli chciałbyś podjąć współpracę z redakcją lub otrzymywać regularnie nasze pismo, napisz pod adres redakcji: listdoprzyjaciol@gmail.com – reklamuje redaktor naczelny Krzysiek Pierożek.
Zbieżność nazwisk nie jest tu przypadkowa. Gosia i Krzysiek są „grupowym” małżeństwem. – Poznaliśmy się w duszpasterstwie i była to jedna z piękniejszych chwil w moim życiu. Ruch kształtował nasze serca, można powiedzieć, od zawsze. Pozwolił stopniowo zrozumieć istotę powołania chrześcijańskiego i podjąć decyzję, że chcę je realizować w małżeństwie wspólnie z Gosią, którą, jak wierzę, nie przypadek postawił na mojej drodze – dzieli się swoim doświadczeniem mąż. – Wspólnocie zawdzięczamy wiele. Wciąż jesteśmy zaangażowani, każdy ma swoją działkę według własnych zdolności. A kiedy naprawdę brak czasu, wspieramy modlitwą naszych przyjaciół w ruchu i dzieła, które realizują.
Spełnij marzenie
Wypadałoby napisać jeszcze o majówkach z Jezusem, listopadówkach, czyli minirekolekcjach, 39 turnusach wakacji letnich i zimowych, Studium Animatora i… I dwie strony to za mało.
Kto chce wiedzieć więcej, powinien zobaczyć „grupowiczów” na żywo. Najbliższą ku temu okazją będzie IX Forum Młodych Archidiecezji Krakowskiej trwające od 15 do 17 kwietnia. Zapraszamy wszystkich młodych ludzi, którzy chcieliby spełnić marzenie kard. Wojtyły.