Podczas niedawnych sołeckich dożynek i 75-lecia Jednostki OSP w Świątnikach proboszcz parafii św. Jakuba w Piotrkowie Kujawskim ks. kanonik Zbigniew Cabański przekazał Markowi Kaniewskiemu, prezesowi Kółka Rolniczego w Świątnikach, odnaleziony na plebanii... sztandar Kółka Rolniczego „Promyk”.
Czy o historii uznanego za zaginiony sztandaru możemy powiedzieć, że jest prozaiczna? Z pewnością nie. Losy sztandarów, zwłaszcza w Polsce, zawsze są związane z losami ludzi. Dlatego nigdy nie są zwyczajne czy banalne. Interesujący nas sztandar ufundował w 1932 r., z okazji 25-lecia Kółka Rolniczego „Promyk”, Kazimierz Gruetzmacher, senator II Rzeczypospolitej w latach 1922-1927, poseł na Sejm RP w latach 1930-1935. Był on również założycielem Kółka Rolniczego „Promyk” w Świątnikach.
Do czasu wybuchu II wojny światowej krótkie dzieje sztandaru z napisem „Szczęść Boże rolnictwu” na rewersie nie różniły się niczym specjalnym od dziejów innych polskich sztandarów. Podobnie wyglądały również ich losy wojenne. W 1939 r., w obawie przed hitlerowcami, Kazimierz Gruetzmacher ukrył sztandar KR „Promyk” na plebanii w Piotrkowie Kujawskim, u swojego przyjaciela, ks. proboszcza Henryka Koławskiego. W kryjówce tej sztandar przeczekał bezpiecznie lata okupacji i... dalsze. Natomiast los senatora Gruetzmachera był tragiczny: w 1943 r. został zamordowany przez Niemców w Warszawie.
Powrót sztandaru do prawowitych właścicieli nastąpił po ponad siedemdziesięciu latach. Teraz będzie wyjątkowym świadectwem więzi z wartościami duchowymi utrwalanymi z pokolenia na pokolenie. Radość jest tym większa, że zachował się w stanie idealnym.