Niepełnosprawni wraz ze swoimi opiekunami i najbliższymi przeszli ulicami Bydgoszczy w dorocznej pielgrzymce. Pątnicy mieli do pokonania 3,5 kilometra – trasa wiodła z kościoła garnizonowego do Sanktuarium Nowych Męczenników na Wyżynach.
Po drodze pątnicy przeżyli nabożeństwo przeprosin, a także agapę w siedzibie Caritas Diecezji Bydgoskiej. Całość zakończyła Eucharystia w sanktuarium na Wyżynach.
Otwartość i życzliwość
Wspólną wędrówkę poprzedziło krótkie nabożeństwo przed Najświętszym Sakramentem. Gospodarz miejsca ks. płk Józef Kubalewski podkreślił, że każdy zdrowy człowiek powinien postawić sobie kilka pytań – czego może się nauczyć od niepełnosprawnych, co może im ofiarować, a co od nich wziąć. – Zawsze fascynowała mnie w tych osobach wielka otwartość i życzliwość wobec drugiego człowieka. W ich oczach, gestach widać radość życia, a z drugiej strony tę bezinteresowność wobec bliźniego. Tego, po chrześcijańsku, powinniśmy im trochę pozazdrościć – powiedział.
Wśród osób, które pielgrzymowały, znalazł się Tomasz Pewiński. – Idę z pielgrzymką już ósmy raz. To dla mnie czas radości. Jezus jest drogowskazem, który pokazuje, jaką drogą mam kroczyć – powiedział. – Osoby niepełnosprawne są dla mnie darem. Bardzo się cieszę, że mogę im choć trochę pomóc – dodała Marta Jankowska ze Wspólnoty „Wiara i Światło”.
Kto jest autorytetem?
„Jestem drogowskazem do nieba” – to temat tegorocznej pielgrzymki. Do wyjaśnienia tych słów przydały się – jak zwykle – rekwizyty. W tym roku była to wielka strzała, do której niepełnosprawni mogli przykleić wizerunki najróżnorodniejszych postaci z kolorowych gazet. – Z całą pewnością we współczesnym świecie trudno o autorytety, które pokazują nam drogę do nieba. Dlatego szukamy ludzi, którzy będą dla nas drogowskazem – to znaczy swoim życiem pokażą nam prostą drogę do nieba – powiedział przewodnik grupy ks. Janusz Tomczak.
Diecezjalny duszpasterz niepełnosprawnych dodał, że osoby z dysfunkcjami są często drogowskazem dla ludzi sprawnych. – Dlatego z nimi wędrujemy i pokazujemy światu, że to oni pomagają nam dojść do nieba. Z całą pewnością dla nich ta droga jest prostsza niż dla nas. Sprawy Boże są dla nich oczywiste. Nie potrzebują mędrkowania, intelektualnego dowodzenia. Bóg po prostu istnieje – podkreślił ks. Tomczak.