Choć może jest skromny i raczej niewielki, to stał się dla wielu poznaniaków szczególnym miejscem, do którego z wielką przyjemnością każdego dnia podążają. Bar Caritas - tutaj z wyjątkową troską i starannością zostanie obsłużony każdy, nawet najbardziej wymagający klient.
Trudno uwierzyć, że Bar Caritas działa już dziewięć lat. Od początku jego istnienia kierowniczką tej placówki jest Ewa Pacesz, znana nie tylko ze swoich niezwykłych umiejętności zarządzania, ale i obdarowywania drugiego człowieka uśmiechem, życzliwością i dobrym słowem. Pani Ewa przez te wszystkie lata pracy wychowała oraz wyszkoliła ponad czterdziestu uczniów i pracowników. W uznaniu za jej ogromne zaangażowanie w pracę, troskę o bliźniego oraz chęć niesienia pomocy w dożywianiu osób najuboższych otrzymała w tym roku Statuetkę Signum Caritatis w kategorii Świadectwo, przyznaną poznańską Caritas.
Nagrodzona podkreśla, że prowadzenie baru to nie tylko wydawanie posiłków, ale przede wszystkim trud podjętej misji. Bo Caritas to przecież miłość do bliźniego, a także do samego Boga. Ta miłość ma być miłością wspierającą i akceptującą.
Zdrowe jedzenie
W tej niełatwej pracy, podczas której dziennie wydawanych jest nawet i ponad 700 posiłków, trzeba zawsze pamiętać o drugim człowieku. Do baru przychodzą głównie ludzie starsi i młodzież studencka. Jest wielu stałych klientów, często poważnie chorych, którzy wiedzą, że mogą bezpiecznie „oddać się” w fachowe ręce życzliwych i profesjonalnie przygotowanych pracowników placówki. To bardzo ważne zwłaszcza dla ludzi schorowanych na cukrzycę czy też zaawansowane choroby układu pokarmowego.
Menu baru zachwyci nawet najbardziej wybrednego smakosza. Natomiast ponad piętnaście różnych farszów do naleśników oraz fakt, że do naleśnikowego ciasta na jeden kilogram mąki dodaje się aż 12 jaj przekonuje nawet te osoby, które wcale nie są miłośnikami tych smażonych łakoci. Jak podkreśla Ewa Pacesz, dania konsumowane w jej barze muszą być nie tylko smaczne, ale także bardzo pożywne. Od początku istnienia placówki założenie jej funkcjonowania jest dość proste, dzięki droższym posiłkom kupowanym przez zasobniejszych klientów można narzucać mniejsze marże do tańszych posiłków kupowanych przez uboższych klientów. Pani kierownik zauważa, że najwięcej najdroższych posiłków sprzedawanych jest w piątki, wtedy bowiem zamożniejsi konsumenci szukają w jej barze postnych smacznych dań.
Wysokie wymagania
Ponieważ klient z roku na rok się zmienia, zmieniają się także jego wymagania, w Barze Caritas ogromną wagę przykłada się do jakości produktów, z których przygotowywane są posiłki. Wszystkie artykuły kupowane są od indywidualnych, sprawdzonych dostawców, gwarantujących ich najwyższą jakość. Także wszystkie dodatki do dań, jak surówki czy warzywa, są przygotowywane w kuchni ze swoich produktów. Bar coraz częściej też przygotowuje catering. Jego pracownicy obsługują w ten sposób nie tylko rodzinne przyjęcia okolicznościowe, ale coraz częściej duże, firmowe.
Zadziwiające jest to, że te wszystkie wspaniałe delicje przygotowywane są w zaskakująco małej kuchni, mającej zaledwie sześciopalnikową kuchenkę… Tym większy zachwyt wywołują menadżerskie umiejętności Ewy Pacesz, kucharski kunszt szefowej kuchni i wszystkich jej pracowników.
Choć może jest skromny i raczej niewielki, to stał się dla wielu poznaniaków szczególnym miejscem, do którego z wielką przyjemnością każdego dnia podążają. Bar Caritas - tutaj z wyjątkową troską i starannością zostanie obsłużony każdy, nawet najbardziej wymagający klient.
Trudno uwierzyć, że Bar Caritas działa już dziewięć lat. Od początku jego istnienia kierowniczką tej placówki jest Ewa Pacesz, znana nie tylko ze swoich niezwykłych umiejętności zarządzania, ale i obdarowywania drugiego człowieka uśmiechem, życzliwością i dobrym słowem. Pani Ewa przez te wszystkie lata pracy wychowała oraz wyszkoliła ponad czterdziestu uczniów i pracowników. W uznaniu za jej ogromne zaangażowanie w pracę, troskę o bliźniego oraz chęć niesienia pomocy w dożywianiu osób najuboższych otrzymała w tym roku Statuetkę Signum Caritatis w kategor
ii Świadectwo, przyznaną poznańską Caritas.
Nagrodzona podkreśla, że prowadzenie baru to nie tylko wydawanie posiłków, ale przede wszystkim trud podjętej misji. Bo Caritas to przecież miłość do bliźniego, a także do samego Boga. Ta miłość ma być miłością wspierającą i akceptującą.
Zdrowe jedzenie
W tej niełatwej pracy, podczas której dziennie wydawanych jest nawet i ponad 700 posiłków, trzeba zawsze pamiętać o drugim człowieku. Do baru przychodzą głównie ludzie starsi i młodzież studencka. Jest wielu stałych klientów, często poważnie chorych, którzy wiedzą, że mogą bezpiecznie ?oddać się? w fachowe ręce życzliwych i profesjonalnie przygotowanych pracowników placówki. To bardzo ważne zwłaszcza dla ludzi schorowanych na cukrzycę czy też zaawansowane choroby układu pokarmowego.
Menu baru zachwyci nawet najbardziej wybrednego smakosza. Natomiast ponad piętnaście różnych farszów do naleśników oraz fakt, że do naleśnikowego ciasta na jeden kilogram mąki dodaje się aż 12 jaj przekonuje nawet te osoby, które wcale nie są miłośnikami tych smażonych łakoci. Jak podkreśla Ewa Pacesz, dania konsumowane w jej barze muszą być nie tylko smaczne, ale także bardzo pożywne. Od początku istnienia placówki założenie jej funkcjonowania jest dość proste, dzięki droższym posiłkom kupowanym przez zasobniejszych klientów można narzucać mniejsze marże do tańszych posiłków kupowanych przez uboższych klientów. Pani kierownik zauważa, że najwięcej najdroższych posiłków sprzedawanych jest w piątki, wtedy bowiem zamożniejsi konsumenci szukają w jej barze postnych smacznych dań.
Wysokie wymagania
Ponieważ klient z roku na rok się zmienia, zmieniają się także jego wymagania, w Barze Caritas ogromną wagę przykłada się do jakości produktów, z których przygotowywane są posiłki. Wszystkie artykuły kupowane są od indywidualnych, sprawdzonych dostawców, gwarantujących ich najwyższą jakość. Także wszystkie dodatki do dań, jak surówki czy warzywa, są przygotowywane w kuchni ze swoich produktów. Bar coraz częściej też przygotowuje catering. Jego pracownicy obsługują w ten sposób nie tylko rodzinne przyjęcia okolicznościowe, ale coraz częściej duże, firmowe.
Zadziwiające jest to, że te wszystkie wspaniałe delicje przygotowywane są w zaskakująco małej kuchni, mającej zaledwie sześciopalnikową kuchenkę? Tym większy zachwyt wywołują menadżerskie umiejętności Ewy Pacesz, kucharski kunszt szefowej kuchni i wszystkich jej pracowników.