Można powiedzieć, że te wydarzenia w synagodze w Kafarnaum stanowiły rzeczywistą i praktyczną inaugurację mesjańskiej posługi Jezusa.
Jezus wcale nie rozpoczął swej działalności od cudu. Zaczął od nauczania, głoszenia nauki. Słuchacze musieli być bardzo uważni i doskonale wyczuli, że słowa, które Jezus głosił, były wyjątkowe. Chodziło nie tylko o ich głębię i mądrość, ale także sposób, w jaki Jezus nauczał. Jego nauka robiła wielkie wrażenie na słuchaczach, wywierała wpływ, dawała zdumiewające odczucie świeżości i mocy. To już nie było odtwórcze parafrazowanie znanych fragmentów czy komentowanie ich własnymi słowami, lecz oryginalne obwieszczanie prawdy.
Jezus nauczając i odwołując się do znanych fragmentów odkrywał ich ukryte znaczenia i nadawał im nowy sens. Czynił to zapewne z taką lekkością i autentyzmem, że Jego słowa nabierały wyjątkowej siły przekonania, same wnikały do umysłów i serc, wzbudzając zapał do praktykowania przyswojonych treści. To już nie była obojętna teoria czy narzucony wymóg, lecz wewnętrzne przynaglenie, inspirujące do działania według poznanych zasad. Jezus emanował wyczuwalną, faktyczną mocą.
Szatan jako pierwszy doświadczył tej mocy. Dla niego oznaczała ona klęskę i ostateczną zgubę. Dobrze zdawał sobie sprawę z tego, kim jest Jezus i jaką dysponuje mocą. Wiedział, że jest to moc wyzwalająca dla wszystkich, którzy dotąd byli pod bezwzględną władzą sił nieczystych. Ów opętany, podobnie jak tysiące i miliony innych ludzi, należał dotąd do królestwa diabła, był mu poddany. Jezus przyszedł temu władztwu szatana położyć kres i wyzwolić ludzi z niewoli zła. Dlatego uwolnienie opętanego było naturalnym przedłużeniem kazania Jezusa, było praktycznym wprowadzeniem w czyn tego, co Jezus głosił.
Wszyscy bez najmniejszych zastrzeżeń, z niekłamanym podziwem i uznaniem, przyjęli Jezusowe zwycięstwo. Warto zwrócić na to uwagę, gdyż po okresie początkowego zachwytu i entuzjastycznej wiary ludzie zaczęli potem patrzeć na Jezusa coraz bardziej krytycznie, zaczęli głośno wyrażać swoje wątpliwości, a nawet sprzeciw. Nauka Jezusa, która dotąd zdumiewała i pociągała, potem zaczęła budzić opór. Faryzeusze włożyli wiele wysiłku, by podważyć autorytet Jezusa i zasiać wątpliwości w sercach prostych słuchaczy – nie wiedząc, że w ten sposób wypełniali obronny plan szatana. Rozpoczęła się ostateczna wojna między Bogiem a szatanem o wpływy w świecie, o człowieka.