Uczulenia, biegunka, skurcz oskrzeli, zapalenie wątroby, zaburzenia pracy serca czy niewydolność nerek to tylko niektóre z niepożądanych skutków ubocznych, jakie mogą wywołać źle stosowane leki pochodzenia roślinnego.
Niestety w obiegowej opinii wciąż pokutuje pogląd, że lek roślinny jest zawsze bezpieczny, bo „nie pomoże i nie zaszkodzi”.
W Polsce lubimy zioła i leki roślinne, zielarstwo ma w naszym kraju długowiekową tradycję. Nawet jeśli leczymy się lekami konwencjonalnymi, chętnie uzupełniamy kurację piciem ziółek. I bardzo dobrze, bo leki roślinne są bardzo skuteczne, polecają je nawet sami lekarze. Niestety nierzadko leczymy się na własną rękę i w dodatku robimy to nieumiejętnie. Szczególnie często nadużywa się w Polsce środków odchudzających zawierających liść senesu, korzeń rzewienia czy korę kruszyny. Mają one działanie przeczyszczające i bardzo łatwo tu o przedawkowanie. Zbyt długie stosowanie różnego rodzaju herbatek odchudzających prowadzi u kobiet do przekrwienia narządów rodnych i „rozleniwienia” jelit. Bez środków przeczyszczających może nie dochodzić do prawidłowych wypróżnień. Wciąż wiele osób nie wie, że przedawkowanie preparatów z dziurawca prowadzi do nadwrażliwości skóry na promienie słoneczne. Nawet półgodzinne opalanie może prowadzić do poparzeń. Inny przykład to preparaty z arniki, stosowane na choroby skóry, ale przy zbyt długim ich stosowaniu zaczynają skórze szkodzić i prowadzić do jej stanów zapalnych. Ziele bylicy (bylica pospolita), stosowane zwykle w schorzeniach w obrębie przewodu pokarmowego, u kobiet w ciąży może wykazywać działanie poronne.
Konwalia nie tylko pachnie
Niewłaściwe stosowanie leków roślinnych może być bardzo niebezpieczne, w skrajnych przypadkach może nawet doprowadzić do zgonu jak w przypadku surowców zawierających silnie działające alkaloidy czy też glikozydy nasercowe. Bogatym źródłem silnie działających glikozydów nasercowych jest między innymi konwalia majowa. Złe zastosowanie preparatów tej rośliny może być nawet śmiertelne. Podobnie z kwiatem ostróżki, zielem stosowanym m.in. jako środek moczopędny, z uwagi na obecność alkaloidów, może powodować rzadkoskurcz serca, obniżenie ciśnienia krwi i ustanie krążenia.
– Lek roślinny stosowany niewłaściwie, tzn. bez właściwych wskazań, w złej dawce i postaci, czy zbyt długo, może być nawet bardzo szkodliwy, wchodzić w interakcje z innymi lekami zarówno roślinnymi, jak i chemicznymi czy też z żywnością – mówi dr Jerzy Jambor, prezes Polskiego Komitetu Zielarskiego.
Niebezpieczne interakcje
Przykładem może być rumianek od wieków wykorzystywany do łagodzenia dolegliwości żołądkowych czy podrażnień skórnych. Jak wynika z badań opublikowanych dwa lata temu w "Canadian Medical Association Journal" może on powodować krwawienia wewnętrzne u osób zażywających jednocześnie leki przeciwzakrzepowe. Chorzy ci powinni też uważać na czosnek, imbir i miłorząb japoński, które wyraźnie wydłużają czas krzepnięcia krwi. Przykładów interakcji leków roślinnych z konwencjonalnymi jest wiele. Np. zażywanie siemienia lnianego sprawia, że gorzej wchłaniają się leki przeciwcukrzycowe i arytmiczne. Zaś wiesiołek szkodzi przyjmowany z lekami przeciwpadaczkowymi. Preparaty zawierające stężone wyciągi z wspomnianego już dziurawca mogą osłabiać działanie leków obniżających odporność stosowanych, np. u chorych po przeszczepach narządów. Wykazano też, że równoczesne zażywanie preparatów z dziurawca i Crixivanu, leku stosowanego w terapii dorosłych pacjentów zarażonych wirusem HIV, może obniżać stężenie tego środka przeciwwirusowego we krwi.
Czytajmy ulotki
Nowoczesne leki roślinne są pod względem aktywności farmakologicznej takim samym lekiem, jak te otrzymywane na drodze syntezy chemicznej. Mogą być zatem zarówno tak samo skuteczne, jak i niebezpieczne. W przypadku obu rodzajów leków prawdopodobieństwo wystąpienia działań niepożądanych zależy od wielu czynników, m.in. od wieku pacjenta, uwarunkowań genetycznych, innych dodatkowych schorzeń. By wykluczyć ryzyko powikłań, wszystkie leki roślinne i zioła trzeba stosować z godnie z zaleceniami. Leki roślinne zawsze należy kupować w aptece lub sklepie zielarskim, nigdy na bazarze czy od przygodnych osób. Zawsze muszą mieć dołączoną do opakowania ulotkę, na której podane jest ich przeznaczenie, dawkowanie, termin przydatności do spożycia i możliwe interakcje z innymi lekami. W tej dziedzin nie ma miejsca na własne eksperymenty – mówi dr Jerzy Jambor.