Logo Przewdonik Katolicki

Oset Najświętszej Marii Panny

Renata Polasik
Fot.

Z purpurową koroną na głowie i kolcami, które strzegą zawartych w jego wnętrzu skarbów, pokonał rywali i wygrał konkurs na ziele roku 2009. Mowa o ostropeście plamistym, cudownym leku na uszkodzenia wątroby, plagę współczesnego świata.


 

 

 

Oficjalne ogłoszenie rośliny zielarskiej roku, od wielu lat odbywa się zawsze piętnastego sierpnia w dzień Matki Boskiej Zielnej i dnia zielarza. O wyborze decydują przedstawiciele firm zielarskich należących do niemieckiego holdingu. O tym, która roślina wygra, decyduje zainteresowanie, jaką się cieszy wśród ośrodków badawczych w kraju i na świece oraz jej potencjalne możliwości terapeutyczne.

 

Zamiast szpinaku

 

Ostropest plamisty (Silybum Marianum) był znany już w starożytności, ale dopiero w wiekach średnich rozpoczęła się jego sława. Nadano mu przydomek „oset Najświętszej Marii Panny”, bo - jak głosiła legenda - w czasie karmienia Dzieciątka Jezus kilka kropli mleka spadło na liście tej rośliny i pozostawiło na nich mlecznobiałe plamy. W starożytności pisał o nim Dioskurydes oraz Pliniusz Starszy w swojej Historii naturalnej. W dawnych czasach ostropest był też uprawiany jako warzywo. Koszyczki kwiatowe były namiastką karczocha, młode liście zastępowały szpinak, zaś korzenie po ugotowaniu przypominały salsefię. W XX wieku badania naukowe potwierdziły jego wielowiekową reputację jako doskonałego leku na schorzenia wątroby. Pozwala bowiem regenerować ten narząd po ostrych i przewlekłych zatruciach alkoholem, lekami, grzybami, czy co bardzo ważne, w przewlekłych chorobach wirusowych.

 

 

Naturalna odtrutka

 

– Owoce ostropestu plamistego zawierają kompleks flawonolignanów, który nosi nazwę sylimaryny, która chroni komórki wątrobowe przed hepatotoksycznym działaniem czynników chemicznych, bakteryjnych i wirusowych. Związki te uszczelniają błony komórkowe wątroby, utrudniając przenikanie toksyn. Można powiedzieć, że regenerują uszkodzone komórki wątrobowe – mówi dr Jerzy Jambor, prezes Polskiego Komitetu Zielarskiego. Mechanizm ich działania został wyjątkowo dobrze poznany. Eksperymentalnie potwierdzone zostało antagonistyczne działanie sylimaryny w stosunku do tak trujących toksyn jak muchomora sromotnikowego (Amanita phalloides). – Wczesne (do 48 godzin po zatruciu) zastosowanie infuzji rozpuszczalnych pochodnych sylimaryny (sól sodowa dihemibursztynianu silibininy) może zapobiec zatruciu jego toksynami – mówi dr Jerzy Jambor.

 

Największe osiągnięcie polskiego zielarstwa

 

W ostatnich latach wykazano także pozytywny wpływ ekstraktów z ostropestu na zmniejszenie poziomu cholesterolu całkowitego, stwierdzono też korzystny wpływ na wzrost neuronów. Udowodniono także silne właściwości antyoksydacyjne zawartych w ostropeście związków. – W latach 70. podjęto w Polsce prace nad otrzymaniem rodzimego leku z ostropestu plamistego o działaniu antyhepatotoksycznym. Po wielu latach badań opracowano własną metodę otrzymywania ekstraktu zawierającego ponad 50 proc. sylimaryny. Pozwoliło to na uruchomienie produkcji pierwszego polskiego leku odtruwającego wątrobę o nazwie „Sylimarol”. – Moim zdaniem było to największe osiągnięcie w historii polskiego zielarstwa i ziołolecznictwa. Do dziś preparaty ostropestowe należą do najważniejszych leków roślinnych na krajowym rynku farmaceutycznym, a stary „Sylimarol” jest nadal najlepiej sprzedającym się lekiem roślinnym w Polsce. Na następny tego typu sukces trzeba będzie jeszcze długo poczekać –  mówi dr Jerzy Jambor. Obecnie sylimaryna wchodzi w skład także takich leków, jak: „Sylicynar”, „Syliverin”, „Legalon”. Jest też jednym z wielu składników preparatu „Artecholin” – leku wskazanym w zaburzeniach czynności wątroby.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki