Logo Przewdonik Katolicki

Czyja to melodia? W poszukiwaniu kompozytora ?Te Deum?

ks. Janusz Drewniak
Fot.

Powszechnie znany hymn Te Deum towarzyszy liturgii podniosłych uroczystości kościelnych już od 1966 roku. Powstał bowiem jako śpiew dziękczynienia i uwielbienia Boga z okazji Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski.

 

Powszechnie znany hymn „Te Deum” towarzyszy liturgii podniosłych uroczystości kościelnych już od 1966 roku. Powstał bowiem jako śpiew dziękczynienia i uwielbienia Boga z okazji Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski.

 

 

„Te Deum” zamieszczone jest w niemal każdym śpiewniku liturgicznym. Wszystkie dotychczasowe publikacje podają jednak błędne dane dotyczące autorstwa jego melodii, przypisując je salezjańskiemu kompozytorowi ks. Antoniemu Chlondowskiemu (1884-1963). Takim pseudonimem posługiwał się ks. Antoni Hlond, brat prymasa Augusta Hlonda. Co do pochodzenia warstwy tekstowej hymnu nie ma wątpliwości, że polskiego tłumaczenia łacińskiego oryginału dokonał ks. Tadeusz Karyłowski (1882-1945).

 Milenijne „Te Deum” zaczęło oficjalnie funkcjonować w polskim Kościele 10 lutego 1966 roku. Utwór firmowany nazwiskiem ks. Chlondowskiego, jako kompozytora melodii, zatwierdzony został wówczas przez 91. Konferencję Episkopatu Polski (KEP), jako obowiązująca wersja polskiego hymnu „Te Deum”. Partytura utworu zawierała towarzyszenie organowe Eugeniusza Brańki. Kompozycja ta zwyciężyła w rozpisanym w 1964 roku przez Komisję Liturgiczną KEP konkursie na melodię polskiego „Te Deum”. Walory utworu wybitnie odzwierciedlają ponadczasowe oczekiwania liturgiczne, muzyczne i literackie. Doskonały kształt linii melodycznej odpowiadający charakterowi śpiewów liturgicznych, a zarazem łatwość pamięciowego opanowania i wykonania utworu, uzupełnia znakomity ośmiozgłoskowy przekład poetycki oryginalnego łacińskiego tekstu zachowujący niezmienny układ akcentów słownych i rymów.

 

Od „NN” do Chlondowskiego

Problem ustalenia faktycznego autorstwa melodii hymnu jest dość skomplikowany. Przed ponad dziesięcioma laty próbowała rozwikłać go Maria Wacholc, autorka obszernej, dwutomowej monografii poświęconej ks. Chlondowskiemu. Wnikliwa analiza muzykologiczna utworu pozwoliła definitywnie odrzucić hipotezę przypisującą jego autorstwo ks. Chlondowskiemu. Surowa w charakterze melodia okazała się całkowicie obca stylistyce jego twórczości. W dorobku kompozytora nie ma rękopisu ani kopii tego utworu. Ks. Chlondowski nigdy nie wypowiadał się na temat swego rzekomego autorstwa milenijnego „Te Deum”. Wszystko to wzbudza uzasadnione wątpliwości związane z autentycznością jego autorstwa. Najprawdopodobniej ks. Chlondowski nie tylko nie znał, ale nigdy nie słyszał przypisywanego mu utworu.

Do śmierci ks. Chlondowskiego (1963) w partyturze „Te Deum” funkcjonującej w formie kopii powielaczowych nie widniało nazwisko kompozytora. Przypuszczalnie melodię hymnu przypisał ks. Chlondowskiemu, już po jego śmierci, inny znany salezjański kompozytor - ks. Idzi Ogierman Mański (1900-1966), który wykonał wiele kopii powielaczowych tego utworu. W rękopisie partytury datowanej na dzień 16 marca 1963 roku, a więc trzy dni po śmierci ks. Chlondowskiego, widnieje adnotacja: „Melodia i układ NN”. Po tym dniu ks. Mański własnoręcznie przekreślił „NN”, zamieszczając nazwisko kompozytora: „ks. Antoni Chlondowski”. Tak więc sam ks. Chlondowski w najmniejszym stopniu nie przyczynił się do uznania za własną kompozycji milenijnego „Te Deum”.  

Zabiegowi ks. Mańskiego przyświecało prawdopodobnie pragnienie upowszechnienia wartościowego utworu. Ponieważ ks. Chlondowski był znanym i cenionym w Polsce kompozytorem muzyki religijnej, i jak juz było wspomniane, bratem Prymasa Polski kard. Augusta Hlonda, toteż istniało duże prawdopodobieństwo, że utwór firmowany jego nazwiskiem zostanie zaakceptowany przez Episkopat. Mimo fikcyjnego przypisania autorstwa hymnu ks. Chlondowskiemu, w znacznym stopniu zasługą ks. Mańskiego stało się dzieło rozpowszechnienia „Te Deum” w całym kraju. Zaangażowanie ks. Mańskiego w popularyzowaniu hymnu przyczyniło się do powstania późniejszej hipotezy związanej z jego autorstwem melodii i harmonizacji „Te Deum”.

 

Wesołowski czy Furmaniak?

Efekty analizy muzykologicznej oraz badania biografii artystycznych domniemanych twórców wskazały w 1998 roku jako kompozytora melodii „Te Deum” Franciszka Wesołowskiego (1914-2007). Jego „Te Deum” opublikowane zostało w 1957 roku w dwumiesięczniku „Biblioteka Organisty” [2-3(1957), s. 1-6]. Przypuszczenia te żyjący jeszcze wówczas profesor potwierdził, relacjonując okoliczności powstania utworu w 1948 roku.

Z dzisiejszej perspektywy wiadomo, że hipoteza ta nie do końca okazała się precyzyjna. Powodem nieścisłości stała się forma opublikowania tekstu nutowego. Wspólny tytuł „Te Deum” otrzymały zamieszczone dwa utwory: łacińsko- i polskojęzyczny. Zapis nutowy krótkiej, polskiej wersji nie został zaopatrzony oddzielnym tytułem, a od strony wizualnej utwór sprawiał wrażenie kontynuacji poprzedniego, którego twórcą był Franciszek Wesołowski.

Momentem zwrotnym w wyjaśnieniu problemu okazała się konfrontacja opracowania Franciszka Wesołowskiego z zamieszczonym w wydanych w 2002 roku pod red. ks. Macieja Szczepankiewicza „Akompaniamentach organowych do pieśni kościelnych” fragmentem pochodzącej sprzed 1912 roku chóralnej kompozycji Józefa Furmanika (1867-1953). Hymn „Te Deum” na czterogłosowy chór mieszany i męski stanowił część opublikowanej w 1947 roku jego „Jutrzni na uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego”. Franciszek Wesołowski, który poznał kompozycję Furmanika jeszcze przed wojną był przekonany, że jest wyłącznym twórcą hymnu i nie zdawał sobie sprawy, że tworząc własny utwór, wykorzystuje częściowo obcą melodię.

 

Dwóch autorów

Analiza muzyczna melodii „Te Deum” Józefa Furmanika oraz opracowania Franciszka Wesołowskiego wykazuje podobieństwo obydwu utworów. Biorąc pod uwagę chronologiczne następstwo powstania utworów stwierdzić należy, że opracowanie milenijnego „Te Deum” Franciszek Wesołowski nieświadomie oparł w części na istniejącej od lat kompozycji Józefa Furmanika. Początkowy odcinek utworu ukształtowany przez Franciszka Wesołowskiego w skali hypomiksolidyjskiej odznacza się dużą dozą autonomicznej inwencji twórczej. Autorstwo drugiej części polskiego „Te Deum” bezsprzecznie przyznać należy Józefowi Furmanikowi. Rozstrzygając definitywnie autorstwo hymnu, za rzeczywistych twórców milenijnego hymnu „Te Deum” uznać należy Józefa Furmanika i Franciszka Wesołowskiego.

Przez pięćdziesiąt lat we wszystkich publikacjach podawane były błędne dane dotyczące autorstwa melodii polskiego „Te Deum”. Brak zapisu danych źródłowych spowodował, że w latach 1957-1966 hymn funkcjonował jako dzieło anonimowe, w latach 1966-1997 przypisywany był ks. Antoniemu Chlondowskiemu, natomiast od 1998 roku za twórcę jego melodii uważano Franciszka Wesołowskiego. Żywię nadzieję, że publikacja niniejszego tekstu przyczyni się do ostatecznego wyjaśnienia historycznych zawiłości związanych z rzeczywistym autorstwem melodii źródłowej utworu. Prezentacja wyników badań muzykologicznych, w większości Marii Wacholc, ma na celu wskazanie muzykom i muzykologom kościelnym oraz redaktorom wydawnictw katolickich rzeczywistego źródła melodii „Te Deum” i uznania w osobach Józefa Furmanika i Franciszka Wesołowskiego jej równorzędnych i autentycznych współtwórców. Ma także uświadomić potrzebę dokonania korekty błędnych informacji o kompozytorach w przypadku wznowień oraz zamieszczania właściwych danych w pojawiających się nowych publikacjach śpiewnikowych. 

     Zawiłe dzieje hymnu uświadamiają potrzebę wyrażenia wdzięczności wobec Franciszka Wesołowskiego, bez którego twórczego zaangażowania utwór nie zostałby dostrzeżony i rozpowszechniony w społeczeństwie katolickim Polski. Jako współautor hymnu podaje on sugestie dotyczące prac redakcyjnych oraz wykonawstwa hymnu „Te Deum”. „Mam autorską prośbę do redaktorów i wydawców, żeby melodię powyższą podawali w tonacji As-dur lub nawet A-dur, gdyż w G-dur brzmi ona zbyt pospolicie, traci moc i ekspresję. Obawa, że tonacja As-dur może być zbyt wysoka dla śpiewających jest płonna: „Te Deum” wykonuje się w momentach uroczystych, w Polsce - przy pełnych świątyniach. Organistów zaś proszę, żeby utrzymywali tempo dostojne (solenne) oraz pozwalali na głębokie oddechy po każdej strofie”.

 

 


 

Ks. Janusz Drewniak - doktor nauk humanistycznych (muzykologia), członek Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych, autor artykułów z zakresu muzykologii w pismach teologicznych i muzykologicznych oraz haseł encyklopedycznych.  

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki