Parafia pw. św. Michała Archanioła w Królikowie leży na skraju archidiecezji gnieźnieńskiej w dekanacie Zagórów. Tę położoną na terenie gminy Grodziec (w południowo-zachodniej części powiatu konińskiego) miejscowość rzadko wymieniają przewodniki turystyczne. Jeszcze rzadziej zaglądają tutaj żądni atrakcji turyści. A szkoda, ponieważ kościół parafialny w Królikowie jest bez wątpienia perełką architektoniczną.
Dzieje Królikowa sięgają wczesnego średniowiecza. Z najstarszych kronikarskich zapisków wynika, iż tutejszą parafię erygowano w XII wieku. W stuleciu tym wzniesiono także drewniany kościół parafialny, który - jak głosi tradycja - stanął na miejscu dawnego, pogańskiego cmentarzyska. Obecna świątynia jest nieco młodsza. Liczy sobie ponad pięćset lat. Wzniesiona w stylu gotyckim, została w XVIII stuleciu przebudowana w stylu barokowym. Przez następne stulecia jej wnętrze ulegało kolejnym przeobrażeniom architektonicznym, a w ostatnim czasie zostało gruntownie odrestaurowane...
"Patentowe" drzwi
Remonty w świątyni i na plebanii oraz porządkowanie okalającego je terenu ks. Edward Niedbach, proboszcz parafii w Królikowie rozpoczął już w 1991 roku. Zarówno kościół, jak i plebania wymagały wówczas natychmiastowych i gruntownych prac remontowych. Budynki były źle zabezpieczone, ściany w kościele zamalowane farbą olejną, posadzki zgniłe i zmurszałe, a stare tynki utrzymywały wilgoć w budynku. - Prace renowacyjne w kościele rozpoczęto od usunięcia starych, zniszczonych lamperii - mówi ks. proboszcz - wymieniono wewnętrzną instalację elektryczną i nagłośnieniową, a następnie odnowiono zniszczoną, zabytkową polichromię. Położono nową, marmurową posadzkę oraz odnowiono zabytkowe ołtarze i stacje Drogi Krzyżowej.
Rezultat prac renowacyjnych widać dzisiaj gołym okiem, zaraz po przekroczeniu progu świątyni. Jej wnętrze robi bowiem niezwykłe wrażenie. Jest piękne, jasne i przestronne. Ciekawostką są drzwi wejściowe - kute z żelaza, z izolacją (która nie przepuszcza chłodu) oraz specjalnymi zabezpieczeniami przeciwwłamaniowymi. Ich sposób wykonania został nawet opatentowany przez księdza proboszcza.
Tajemnicza butelka
Przy okazji robót remontowych rozpoczętych sześć lat temu przeprowadzono prace wykopaliskowe. Odkryto wówczas kilka poziomów posadzki, a w nich zaś całe fragmenty trumien oraz ludzkie szczątki. W jednej z krypt znaleziono monety jagiellońskie oraz doczesne szczątki pochowanego tam mężczyzny - najprawdopodobniej duchownego. Do trumny włożono mu książeczkę do nabożeństwa, dwa krzyże oraz zalakowaną butelkę zawierającą tajemniczy dokument. Jego treść jest nieczytelna. Można jedynie odczytać datę "rok 1802 lub 1808". Być może był to testament zmarłego, a może przesłanie dla potomnych... Na razie pozostaje to tajemnicą. Niewykluczone, że historycy kiedyś ją wyjaśnią...
Tymczasem w świątyni nadal trwają prace remontowe. Ksiądz proboszcz Edward Niedbach ma nadzieję, że uda się je doprowadzić do szczęśliwego końca i kościół w Królikowie będzie chlubą i radością wszystkich mieszkańców parafii.