Modlitwa
W Taizé rytm dnia wybijają dzwony. Trzy razy dziennie rozdzwaniają się i wtedy bracia ze wspólnoty i wszyscy goście zmierzają do kościoła. Kościół leży w samym centrum wzgórza, łącząc jego dwie części: tę, w której bracia próbują przeżyć każdy dzień w spokoju, i drugą, w której przebywają młodzi ludzie. Spotykamy się w nim trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem. Łącznie można naliczyć ok. 3,5-4 godzin spędzane w kościele. Modlitwa jest tutaj tak potrzebna jak jedzenie czy oddychanie.
W wielkiej różnorodności, w jakiej się tam spotykamy - dotyczy ona zarówno wspólnoty braci, jak i uczestników cotygodniowych spotkań - potrzebne jest źródło, do którego musimy nieustannie wracać, żeby budować razem to, co brat Roger nazywał „Przypowieścią o wspólnocie i pojednaniu”. Nasza modlitwa jest bardzo prosta, zawiera śpiew, Słowo Boże, długie chwile milczenia oraz modlitwę wiernych. Teksty są krótkie, gdyż dzisiaj nie jesteśmy w stanie wysłuchać wielu słów. W ostatnich latach dużo pracowaliśmy właśnie nad tym, żeby teksty były przejrzyste i nie za długie, by z radością można było wysłuchać kilku zdań w różnych językach. Ważny jest jej medytacyjny charakter. To dla nas i naszych gości szansa na spotkanie z Chrystusem w tajemnicy Jego obecności.
Śpiew
Kiedy Brat Roger osiedlił się w Taizé, niczego tam nie było. Gdy dołączyli do niego pierwsi bracia, dużo pracowali, modlili się i... śpiewali. Brat Roger nieraz nam opowiadał, że zimą siadali, brali nuty, odczytywali je i po prostu śpiewali. Robili to bardzo pięknie, było wśród nich kilku bardzo uzdolnionych muzycznie braci. Wykorzystując swe zdolności zaczęli, przy pomocy innych kompozytorów, tworzyć muzykę do naszej liturgii. I tak było od początków istnienia wspólnoty do momentu, gdy do Taizé zaczęli przyjeżdżać młodzi ludzie z różnych zakątków świata. Bracia śpiewali psalmy po francusku, które nie dla wszystkich były zrozumiałe. Pojawił się problem, gdyż nie można było jednocześnie śpiewać psalmów w różnych językach. Brat Roger był przekonany, że trzeba coś z tym zrobić, aby młodzi mogli aktywnie uczestniczyć w naszej modlitwie. Nie chciał, żeby byli tylko słuchaczami pięknych koncertów, więc zaczęliśmy szukać rozwiązań.
Był wśród nas brat Robert, z zawodu lekarz, który miał piękny głos i był niesamowicie uzdolniony muzycznie i to właśnie on podjął się próby zjednoczenia ludzi podczas śpiewu. W 1974 roku odbyło się u nas otwarcie Soboru Młodych, w którym uczestniczyło ok. 40 tys. osób. Wówczas przed spotkaniem zadawaliśmy sobie pytania, jak się z nimi modlić. Brat Robert wymyślił, by śpiewać krótkie teksty po łacinie. Pierwszym był kanon „Jubilate Deo”. Wszyscy byli w stanie powtórzyć te słowa i co więcej, zrozumieć je. Nagle okazało się, że nie ma osoby, która nie uczestniczyłaby w modlitwie. To był dopiero początek. Brat Robert nawiązał kontakt z organistą i kompozytorem francuskim, z którym zaczął tworzyć krótkie kanony polegające na powtarzaniu jednego zdania. Jednym z pierwszych utworów i również do dziś wszystkim znany był „Magnificat”.
Początkowo śpiewy tworzone były po łacinie, ale nie we wszystkich krajach, z których młodzi przybywają, język ten jest używany w liturgii. Brat Robert zaczął więc tworzyć w innych językach. Chyba pierwszym utworem w nowożytnym języku był angielski utwór „Bless the Lord”. Kolejne pieśni były już po francusku, włosku, ale i po polsku, czesku i w wielu innych językach.
Cisza
W Taizé często spotykam się z młodymi ludźmi z Polski. Przy tej okazji zawsze zadaję im pytanie: „Co jest dla was tutaj ważne?”. Najczęściej słyszę taką odpowiedź: CISZA. Na dziesięciu pytanych dziewięciu mówi, że najważniejsza jest modlitwa. Natomiast z tych dziewięciu, czterech - pięciu odpowiada, że cisza, spokój, skupienie. To jest dla nas zadziwiające, bo przecież młodzi są rozkrzyczani. Zresztą u nas też nie brakuje hałasu. Mamy nawet takie specjalne miejsce, nazywa się OYAK. Tam rzeczywiście jest gwar, młodzi mogą się wykrzyczeć, wyskakać, wytańczyć, wyśpiewać. A w kościele jest cisza i do tej ciszy nikt nie nawołuje. Są tylko tablice z napisem „Cisza”, które przed wejściem do kościoła trzyma młodzież. W pierwszych dniach pobytu jest czasem trochę trudno i jeszcze zanim się rozpocznie modlitwa, słychać gwar, ale potem, gdy zaczyna się modlitwa, gdy zostaną odśpiewane psalmy i przeczytany fragment Pisma Świętego, zapada cisza. Na każdej modlitwie jest 7-8, czasem 10 minut tego zupełnego milczenia. To jest dla nas jak cud. Jak to się dzieje - trudno to wytłumaczyć, ale widać po prostu, że człowiek potrzebuje tej ciszy. Świadczą o tym wypowiedzi młodych ludzi. Pismo Święte wyjaśnia to nam już w Starym Testamencie przez historię Eliasza, który jest prorokiem pełnym zapału, ognia i żaru. W pewnym momencie, gdy jest zmęczony, nie ma siły, ma dość wszystkiego i chce już tylko umrzeć, podchodzi do niego wysłannik Boży i daje mu trochę pożywienia oraz wodę. Po pewnym czasie wahań i walki ze sobą decyduje się, żeby jednak pójść na Górę Pana. Przez tę górę przechodzi wichura, potem dotykają ją kataklizmy. Okazuje się, że w tym hałasie nie może odnaleźć Boga. Dopiero kiedy wszystko się wycisza, a na wzgórzu wieje lekki wiatr, w tym delikatnym szumie na nowo Eliasz rozpoznaje obecność Pana. Bóg przychodzi do nas w poszumie ciszy, w lekkim powiewie - jak śpiewamy. Żeby spotkać Boga, potrzeba ciszy, żeby wsłuchać się w Jego Słowo, trzeba przestać mówić, bo nie można mówić i słuchać jednocześnie. Dzisiaj, w wielkim zgiełku świata, trzeba tej bardzo niekonwencjonalnej postawy słuchania, która jest mocno podkreślona w Ewangelii. Bardzo lubimy historię opowiedzianą przez św. Łukasza o Marii i Marcie. Gdy Pan Jezus do nich przychodzi, Marta biega i pokrzykuje, a Maria siada i słucha. Maria rozumie, że żeby przyjąć Pana, trzeba najpierw usiąść i posłuchać, z czym przyszedł. Potrzebujemy więc ciszy. W niej możemy odnaleźć Jezusa. Trzeba pamiętać, że to właśnie od spotkania z Chrystusem wszystko się w naszym chrześcijańskim życiu zaczęło, cała przygoda wiary.
Przebieg modlitwy
Na rozpoczęcie modlitwy wybrać jeden lub dwa śpiewy pochwalne.
Psalm
Czytanie
Śpiew
Cisza
Modlitwa wstawiennicza lub modlitwa pochwalna
Ojcze nasz
Modlitwa na zakończenie
Śpiew
|