Logo Przewdonik Katolicki

Powrót do wierności

Michał Bondyra
Fot.

Z biskupem Antonim P. Dydyczem, ordynariuszem diecezji drohiczyńskiej, rozmawia Michał Bondyra

 

100-lecie kanonizacji św. Klemensa oraz Rok Jubileuszowy Redemptorystów, które w tym roku obchodzi Kościół, upływa pod hasłem: „Wierni dziedzictwu św. Klemensa – otwarci na znaki czasu”...

– Jakiś czas temu otrzymaliśmy ważną wiadomość ze Stolicy Apostolskiej. Otóż okazuje się, że Ojciec Święty Benedykt XVI zamierza 19 czerwca ogłosić Rok Kapłaństwa, nawiązując do 150- lecia śmierci św. Jana Vainney’a, proboszcza z Ars. Treścią zaś, która ma być myślą przewodnią całości obchodów, są słowa: „Wierny Chrystus, wierny kapłan”.

I fakt ten nie powinien być dla nas jakimś zaskoczeniem, gdyż Zakon Ojców Redemptorystów 100-lecie kanonizacji św. Klemensa Dworzaka przeżywa pod podobnym hasłem: „Wierni dziedzictwu św. Klemensa - otwarci na znaki czasu”. W jednym i drugim wypadku widzimy, że Kościół tak w wymiarze uniwersalnym, jak i wspólnotowym pragnie przypominać naszej epoce znaczenie wierności.

Postać św. Klemensa Dworzaka jest w historii Polski stosunkowo dobrze znana. Święty pochodził z Czech. Jako redemptorysta działał duszpastersko przy kościele św. Benona w Warszawie, gdzie gromadzili się katolicy, zwłaszcza o niemieckim lub włoskim pochodzeniu. Nie uniknął trudności. Przez jakiś czas pracował na terenie Austrii i niezadługo przebywał w swoistej pustelni w pobliżu Tivoli.

 

Jakiego „Bożego chleba” powinni nauczyć się wypiekać współcześni oo. redemptoryści od św. Klemensa zwanego przez swój fach i ogromne zasługi w pomocy potrzebującym „Bożym piekarzem”?

– Nie jest łatwo zdefiniować, na czym polega dziedzictwo św. Klemensa. Ale w przybliżeniu możemy je określić jako dziedzictwo świętości w obrębie duchowości św. Alfonsa Marii Liguoriego. A jest to świętość, która ma swoje korzenie w dziejach Odkupienia, wyraża się natomiast przez wyjątkową troskę o nawrócenie się osobiste i nawracanie innych. Matka Najświętsza w tajemnicy Nieustającej Pomocy stanowi duchowe zaplecze w pielgrzymce ku świętości i w dążeniu do jej rozwoju.

Wierność tego rodzaju dziedzictwu skłania nas do coraz to lepszej znajomości współczesnych czasów. Nie można przecież nawracać się, współuczestniczyć w nawracaniu się innych bez poszukiwania odpowiednich środków, bez szerokiego otwarcia się na każde dobro. Takie podejście do dzieła ewangelizacyjnego doprowadziło do tego, że św. Klemens wszystko, co służyło uczestnictwu w Odkupieniu, widział w aspekcie swego rodzaju „Bożego chleba”, a więc pokarmu potrzebnego w płaszczyźnie doczesnej i niezbędnego w perspektywie nadprzyrodzonej. Takie z kolei spojrzenie dopomagało również do bardzo prostego i klarownego ukazywania sensu postępowania zgodnego z Bożymi zasadami. A ponieważ Świętemu nie brakowało wrażliwości na ludzkie potrzeby moralne, musiał coraz więcej „wypiekać” tego chleba, stając się prawdziwie „Bożym piekarzem”.

 

A w czym wierni świeccy powinni naśladować tego niezwykłego Świętego?

– Wierność jego dziedzictwu w takim świetle staje się wyrazem wierności Chrystusowi, niezbędnej w konkretnej rzeczywistości ziemskiej. I dlatego rodzi się pytanie, co z tego dziedzictwa może okazać się wartościowe już nie tyle dla duchownych, gdyż oni będą mieli jeszcze dodatkowo cały rok, aby nad tym się zastanawiać, ale głównie z myślą o katolikach świeckich.

Niestety, nie da się znaleźć odpowiedzi, która byłaby adekwatna do każdej sytuacji i właściwa dla każdej osoby ludzkiej. Trzeba będzie poprzestać na pewnych uogólnieniach. A one nas prowadzą ku wierności, z podkreśleniem wierności konkretnemu powołaniu.

I dlatego w naszych czasach piekarnią może być studio radiowe lub telewizyjne, a nawet redakcyjny pokój; chlebem zaś - dobre słowo, prawdziwa informacja, odważne i pełne miłości głoszenie Ewangelii za pomocą pióra albo mikrofonu, gdyż św. Klemens nas uczy, że nie ma takiego kraju, nie ma takich czasów, nie ma nawet takich obyczajów, z powodu których człowiek nie byłby w stanie okazać wierności swemu powołaniu, jeśli ma czas dla Pana Boga i jeśli stać go na odrobinę miłości do bliźniego.

 

 

 


 

Bp Antoni P. Dydycz urodził się w 1938 r. w Serpelicach na Podlasiu. Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1963 roku w Łomży. 20 czerwca 1994 r. został mianowany biskupem drohiczyńskim, 10 lipca w katedrze drohiczyńskiej został konsekrowany na biskupa, obejmując rządy nad diecezją. Ukończył studia socjologiczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, jest doktorem historii Uniwersytetu Toruńskiego. Wywodzi się z zakonu kapucynów, w którym był prowincjałem na Polskę, a przez 14 lat w Rzymie – definitorem generalnym, odpowiedzialnym za życie zakonu w Europie Środkowo– Wschodniej. Jest przewodniczącym Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości, a także członkiem Komisji KEP Duchowieństwa, członkiem Rady KEP ds. Społecznych, członkiem Komisji KEP ds. Instytutów Życia Konsekrowanego, Stowarzyszeń Apostolstwa Życia oraz członkiem Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Litwy.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki