Logo Przewdonik Katolicki

Tożsamość z żywym Jezusem

Marcin Przeciszewski
Fot.

Z arcybiskupem Józefem Michalikiem, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Marcin Przeciszewski (KAI)

 

 

Księże Arcybiskupie, w ślad za Rokiem św. Pawła, 19 czerwca Ojciec Święty Benedykt XVI zainaugurował Rok Kapłański. Czy Ksiądz Arcybiskup zgodziłby się ze z twierdzeniem, że odnowa misji kapłańskiej jest jednym z priorytetów obecnego pontyfikatu?

– Z nauczania Ojca Świętego na temat kapłaństwa wynika olbrzymie zatroskanie misją kapłanów we współczesnym świecie. Benedykt XVI ujmuje kapłaństwo przede wszystkim od strony teologicznej, jako przedłużenie misji Chrystusa i utożsamienie się z Nim. Podkreśla, że w kapłaństwie realizuje się zasadnicze „TAK” ze strony Boga wobec człowieka. Podkreśla związek kapłana z Eucharystią. Apeluje, aby kapłan żył modlitwą i nigdy nie rezygnował z bezpośredniego kontaktu z Jezusem poprzez modlitwę. Stanowi to absolutny fundament jego misji. W kapłaństwie chodzi przede wszystkim o utożsamienie się z żywym Jezusem, a dopiero potem z zadaniami, jakie wynikają z określonej roli w Kościele. Fakt, że Rok Kapłański następuje bezpośrednio po Roku św. Pawła, jest logiczną konsekwencją. Każdy kapłan żyje, karmi się Słowem Bożym, które św. Paweł tak obficie siał po całym świecie. Jest to wskazówka, aby dzisiejsi księża przejęli to bogactwo, jakie wynika z nauczania św. Pawła.

 

Na czym polega istota misji kapłańskiej? W świecie, który przeżywa gwałtowne przemiany i narażony jest na intensywną laicyzację?

- Gdy pytam kandydatów do kapłaństwa, dlaczego wybierają tę drogę, z reguły słyszę: „Bóg i człowiek. Chcę służyć Bogu i pomagać ludziom na drodze do zbawienia”. To właśnie jest istotą kapłaństwa. Dobrze, że takie jego pojmowanie zakorzeniło się w prostym ludzie. Nasze kapłaństwo wynika z kapłaństwa Chrystusowego. Chrystus w pełni jest kapłanem: kiedy uwielbia Boga i zbawia świat. To są nierozłączne wymiary tej misji. Kapłaństwo to tożsamość, świadectwo, misja, posłanie. Utożsamienie się z Chrystusem i czynienie tego, co On chce realizować jako świadek Ojca, uwielbiający Go i zatroskany o każdego człowieka.

 

Jakie cechy powinny charakteryzować kapłana dzisiaj? Jakie elementy posługi są najważniejsze?

- Każdy kapłan powinien poważnie odpowiedzieć na pytania: Czy moje „ego” staje się „Ja Chrystusowym”? Czy we mnie stary człowiek umarł, a żyje we mnie Chrystus? To jest cel i ideał kapłana. Aby żył we mnie Chrystus - ja nie jestem ważny.

 

Czym jest kapłaństwo dla Księdza Arcybiskupa osobiście? Na czym polega jego najgłębsza tajemnica?

- Jest zdumieniem. Zdumieniem wielkością Boga ufającego człowiekowi, co wciąż odkrywam. Zdumieniem, że Bóg mnie powołał i wybrał. Zdumiewam się, że wybiera takie „byle co”, czego ja sam bym nie wybrał. Jestem zdumiony Jego kolejnymi wyborami wobec mojej osoby: chociażby do pełni kapłaństwa. Zdumiewa mnie to zaufanie i ta ojcowska pomoc Boga, na którą nie zasłużyłem.

 

Czy dla Księdza Arcybiskupa kapłaństwo jest drogą do szczęścia?

- Tak. Mimo że mam duży dystans do siebie, to jako człowiek i jako kapłan jestem szczęśliwy i nie widzę siebie gdzie indziej. Choć zawsze pragnąłem być zwykłym proboszczem w najzwyklejszej parafii, jako że ludzie prostego serca są mi najbliżsi.

 

Patronem Roku Kapłańskiego jest św. Jan Maria Vianney, słynny proboszcz z Ars. Czym ta postać jest dla Księdza Arcybiskupa? Na czym polega aktualność jej przesłania?

- Jako kleryk czytałem książkę o św. Janie Marii Vianneyu, François’a Trochu. Wydawało mi się, że jest to postać nieco przebrzmiała, choć się nią zachwycałem. Byłem przekonany, że dziś trzeba szukać nowych form. Po latach – obserwując pracę wielu kapłanów - doszedłem do nowych wniosków. Niezwykły urok tego świętego polega na jego prostocie. Został świętym dlatego, że przez tę swoją „zwyczajność” uświęcał siebie i innych. Nie koncentrował uwagi na sobie, cały czas pokazywał ludziom drogę do Boga. Ks. Jan Maria Vianney uchodził za mało zdolnego i miał trudności z nauką. A jednocześnie największy paryski kaznodzieja, o. Lacordaire jeździł specjalnie do niego, aby posłuchać kazania o Trójcy Świętej. Był nim zachwycony i mówił, że nikt tak głęboko i przekonująco nie potrafi nauczać. Widać, że brak zdolności nie jest przeszkodą do świętości. Kto z nas, nawet przy genialnych talentach, mógłby powiedzieć, że osiągnął świętość? Świętość to także pokora. Jan Maria Vianney doświadczał też niejednokrotnie mocy szatana i bardzo od niego cierpiał. Potrafił jednak sobie radzić z tym doświadczeniem. Tymczasem dzisiaj, w XXI wieku, rozwój demonicznych tendencji jest wielki, a mało kto potrafi sobie z tym radzić. Proboszcz z Ars mógłby być przykładem, jak sobie radzić z pokusami szatana.

 

 


Abp Józef Michalik, urodził się w 1941 roku w Zambrowie. Studiował w WSD w Łomży, gdzie 23 maja 1964 otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował też teologię dogmatyczną w ATK w Warszawie, a następnie w Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu w Rzymie, gdzie uzyskał stopień doktora teologii. 2 października 1986 r. mianowany biskupem diecezjalnym gorzowskim. 25 marca 1993 r. mianowany pierwszym biskupem zielonogórsko-gorzowskim. 17 kwietnia 1993 r. mianowany arcybiskupem metropolitą przemyskim. W KEP był m.in.: przewodniczącym Komisji ds. Duszpasterstwa Akademickiego, wiceprzewodniczącym: Komisji ds. Duszpasterstwa Ogólnego oraz Komisji ds. Duszpasterstwa Świeckich. W 1994 r. wybrany na przewodniczącego Komisji ds. Laikatu w Radzie Konferencji Episkopatów Europy (CCEE). Od 1999 r. wiceprzewodniczący, a od 2004 roku przewodniczący KEP.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki