14. stycznia w Meksyku rozpocznie się VI Światowe Spotkanie Rodzin. Co ma na celu organizacja takich spotkań?
– Światowe Spotkania Rodzin zwołuje Ojciec Święty co trzy lata. Celem spotkań jest modlitwa, dialog, udział w konferencjach i przyjęcie przesłania, jakie kieruje Ojciec Święty do wszystkich rodzin świata. Rodzina zawsze zajmuje naczelne miejsce w nauczaniu papieży. Widoczne to było szczególnie u naszego rodaka sługi Bożego Jana Pawła II, który do rodziny mówił podczas każdej ze swoich pielgrzymek. Każde Światowe Spotkanie Rodzin odbywa się w innym mieście, ma też swoje hasło...
„Rodzina szkołą wartości ludzkich i chrześcijańskich” – tak brzmi hasło tegorocznego zebrania. Jaka jest ta dzisiejsza pierwsza szkoła? Czy faktycznie uczy wiary i wartości?
– Dzisiaj są różne rodziny: piękne, wspaniałe, kochające się, ale i takie, w których brakuje miłości i jedności, poranione z różnych powodów. Współczesny świat, pogoń za pieniądzem, za dobrobytem, niszczy te najważniejsze wartości. Jeśli w rodzinie będzie miejsce na modlitwę, na wspólną Eucharystię, jeśli małżonkowie będą razem, wówczas spełnią swoje zadanie względem rodziny, względem swoich dzieci. Ważne jest to, by młodzi umieli korzystać z duchowego dziedzictwa, jakie przejmują od swoich dziadków i rodziców. Istotne jest też wychowanie dzieci w rodzinie, uwrażliwienie ich na prawdę i właściwe wartości. Jeśli młodzi będą przyjmować model rodziny, jaki proponuje współczesny świat, rodzina nie spełni swoich zadań.
Czy w dobie liberalizacji prawa, przesuwania się moralnej granicy tego, co wolno, a czego nie, akceptacji związków homoseksualnych, aborcji, eutanazji, rodzina w tradycyjnym tego słowa znaczeniu jest wciąż fundamentem, podstawową jednostką wychowawczą?
– Ze smutkiem i bólem zauważamy, że małżeństwo i rodzina jest atakowana i ośmieszana na różne sposoby. Jednak zdrowa moralnie rodzina jest i musi być fundamentem społeczeństwa. Jest, jak mówi Benedykt XVI, pierwszą i niezastąpioną wychowawczynią. To, że ktoś próbuje narzucać obce style, zasady nie do przyjęcia, dziwne związki - nie oznacza, że mamy wszyscy temu pomagać, czy milczeć. Naszym obowiązkiem, a więc: duchowieństwa, ojców i matek, władz, parlamentarzystów, jest obrona rodziny w jej naturalnym wymiarze, ustanowionym przez Pana Boga. Małżeństwo chrześcijańskie jest sakramentem. Jest powołane do świętości. Tylko w rodzinie mogą przychodzić na świat dzieci poczęte z miłości mężczyzny i kobiety. Rodzina jest pierwszą szkołą wychowania. Rodzice są dla dzieci pierwszymi formatorami. To oni przekazują dzieciom wiarę, są świadkami, uczą przykładem własnego życia. Ileż razy dają temu świadectwo dzieci, mówiąc „bo mama powiedziała”, albo „mój tatuś tak robi…”. Rodzice uczą zasad właściwego funkcjonowania w rodzinie i w społeczeństwie. Tylko prawdziwa rodzina może stworzyć warunki, by dzieci w niej wzrastały „w mądrości i łasce Bożej”.
Co zrobić, by rodzina była nie tylko pierwszą szkołą wiary, ale i pierwszą szkołą nauki wartości czysto ludzkich?
– Należy bronić rodziny w takim kształcie, w jakim ustanowił ją Pan Bóg: ojciec, matka, małżonek, małżonka. Bycie małżonkiem i małżonką ma być chronione przez prawo. Nie ma modeli alternatywnych. We współczesnym świecie winno być miejsce dla rodzin wielopokoleniowych. Nieprawdziwe jest lansowane twierdzenie, że rodzina niepełna spełni właściwe swoje zadanie. Rodzina musi mieć ze strony państwa zagwarantowany program godnego życia i rozwoju, o którym mówi Karta Praw Rodziny. Media i dziennikarze powinni pozytywnie ukazywać rodzinę i wspierać wychowanie.
Młode małżeństwa borykają się z brakiem mieszkań. To prowadzi często do oddzielnego mieszkania, do wzbraniania się przed dziećmi itd. Dzieci w rodzinie winny być otoczone miłością i opieką obojga rodziców. Podobnie małżonkom potrzebne jest wspólne przebywanie, którego brak, gdy jedno a nawet obydwoje opuszczają dzieci w wędrówce za pieniądzem. Rodzice muszą sami towarzyszyć dziecku w jego rozwoju od pierwszych chwil pojawienia się na świecie, do momentu wejścia w dorosłe życie. Rodzina dobrze spełni swoją misję, jeśli będzie w niej miejsce na życie sakramentalne i wspólną Eucharystię. Mamy tak wiele przykładów świętych rodziców, świętych matek i ojców. Niech będą wzorami dla współczesnych rodzin. Pamiętajmy, że podstawowym obowiązkiem nas wszystkich jest obrona rodziny i każdego życia.
Bp Kazimierz Górny ur. w 1937 r. w Lubniu k. Myślenic. Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1960 r. z rąk bp. Karola Wojtyły. W roku 1970 podjął pracę w Kurii Metropolitalnej w Krakowie. Tam, na polecenie kard. K. Wojtyły, najpierw zorganizował Wydział Duszpasterstwa Rodzin, a następnie do 1977 r. kierował jego pracami. 27 października 1984 r. ks. Kazimierz Górny został prekonizowany na tytularnego biskupa Pertusy i biskupa pomocniczego w Krakowie. Sakrę biskupią otrzymał 6 stycznia 1985 r. w Rzymie z rąk Jana Pawła II. 25 marca 1992 r. został biskupem ordynariuszem nowo utworzonej diecezji rzeszowskiej. Był opiekunem Krajowego Duszpasterstwa Młodzieży Harcerskiej (lata 1986-1995) i Ruchu Światło-Życie (lata 1987-1990). Od 1985 r. jest członkiem Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa Rodzin.