Logo Przewdonik Katolicki

Józef - wzorzec i norma

Michał Bondyra
Fot.

Z biskupem Stanisławem Napierałą, ordynariuszem kaliskim, rozmawia Michał Bondyra

 

Uroczystość św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i Patrona Kościoła skłania nas do lepszego przyjrzenia się postaci św. Józefa, postaci, która jest wciąż gdzieś z boku, nigdy na pierwszym planie. Jak ważna jest zatem rola męża Maryi i opiekuna Jezusa?

– Postać św. Józefa „jest wciąż gdzieś z boku”, jak pan określił, w mniemaniu niektórych ludzi. Myśląc swoimi kategoriami, opartymi na doświadczeniu ich życia, nie mogą pojąć Józefa, małżonka Maryi, ojca Jezusa, który mieszkając razem z Maryją żył w doskonałym dziewictwie. Bywało w dziejach, i to widać w ikonografii, że problem Józefa, dziewiczego małżonka i ojca, ludzie rozwiązywali sobie, czyniąc Józefa siwiuteńkim staruszkiem.

Tymczasem w zamiarze Boga Józef jawi się jako główna  postać wśród tych, którzy zostali wybrani i powołani do realizacji planu zbawienia. To Bóg chciał, aby Maryja zanim stała się Matką Syna Bożego, została poślubiona Józefowi. Trudno wyobrazić sobie młodziutką Miriam wychodzącą za mąż za staruszka. Jej Józef był zapewne pięknym, dorodnym młodzieńcem.

Po co jednak w ogóle potrzebne jej było małżeństwo, skoro zamierzała przez całe życie być dziewicą? Jej małżeństwo z Józefem miało głęboki sens w zamiarze Boga, o czym ani Ona, ani Józef nie musieli wiedzieć. Otóż, kiedy anioł w zwiastowaniu odsłonił Maryi zamiar Boży i za sprawą Ducha Świętego stała się matką, stała się nią jako małżonka Józefa. Syn Boży, który w ten sposób stał się człowiekiem, narodził się nie jako Syn samotnej matki, lecz jak syn matki poślubionej Józefowi. Józef zaś, małżonek Maryi, stał się prawnie ojcem syna swojej małżonki. Tak z woli Bożej zaistniała Święta Rodzina, Rodzina naszego Zbawiciela.

Widać z tego, że Bóg chciał, aby przyjście Jego Syna jako Zbawiciela było od początku włączone w rodzinę, opartą na małżeństwie. I tak, w nowy sposób, objawił Bóg rodzinę jako naturalne środowisko, w którym człowiek poczyna się, rodzi, żyje, wychowuje, dojrzewa.

 

W adhortacji apostolskiej „Redemptoris Custos”, wydanej przez sługę Bożego Jana Pawła II, znajdziemy fragment dotyczący milczenia św. Józefa. Jak je interpretować?

– Józef był normalnym człowiekiem. Rozmawiał z ludźmi i przede wszystkim ze swoją żoną i z Jezusem. Prawdą jednak jest, że w Ewangelii nie ma słów, które pochodziłyby od św. Józefa. W tym sensie mówimy o jego milczeniu. Jest to milczenie szczególne; milczenie, które mówi więcej niż słowa. Józef w Ewangelii mówi nie słowami, lecz czynami. Czynił to, co poznał jako wolę Boga, co polecił mu Pan: „Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją żonę do siebie” (Mt 1,24).

 

Święty Józef często stawiany jest za wzór ojca. Które cechy jego charakteru są najbardziej godne naśladowania dla współczesnych ojców?

– Opiekuńczość. Józef, gdy wziął Maryję, już matkę, do siebie, zaopiekował się Nią. Zapewnił Jej dom, ciepło, bezpieczeństwo. Ojcowską opieką otoczył swoją rodzinę, stworzył jej warunki do życia i rozwoju, stworzył klimat prawdziwie rodzinny. Jego ojcowska opiekuńczość miała źródło w miłości. Józef kochał swoją rodzinę, kochał Jezusa i Maryję, kochał Boga.

 

A czy obecnie, gdy rodziny, małżeństwa dotyka kryzys, postawa św. Józefa jako męża Maryi, także może być stawiana jako wzorzec?

– Józef – małżonek, ojciec, głowa Rodziny nie tylko jest wzorcem, lecz przede wszystkim normą. Jest wzorcem ponadczasowym, ponieważ jest normą daną od Boga. W świetle Józefa, wzorca i normy, trzeba patrzeć na małżeństwa i rodziny, aby widzieć, jakimi one być powinny. W świetle Józefa trzeba też widzieć kryzysy, jakie dotykają małżeństwa i rodziny; trzeba widzieć pseudozwiązki małżeńskie osób tej samej płci, by je ocenić jako coś złego i nienormalnego, jako dekadencję, a nie postęp.

Ze względu na rolę, do jakiej Bóg powołał św. Józefa w Rodzinie naszego Zbawiciela, okazuje się on Patronem każdej ludzkiej rodziny. Dziś Józef-Patron zdaje się wołać autorytetem samego Boga: Uważajcie na rodzinę! Ona jest najważniejsza, od niej zależy przyszłość człowieka, społeczeństwa, ludzkości.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bp Stanisław Napierała, ur. 23 grudnia 1936 roku w Kalwach w Wielkopolsce. Święcenia kapłańskie przyjął w 1961 roku. Rzymskie studia w zakresie teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim (lata 1963-65) zakończył licencjatem, a z teologii dogmatyki orientalnej w Papieskim Instytucie Studiów Orientalnych (lata 1964-67) stopniem doktora. Habilitował się na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie (1981 r.). Wykładał teologię dogmatyczną, ekumenizm i teologię orientalną na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu, teologię orientalną w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, tę ostatnią wraz z ekumenizmem w Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, w którym przez pięć lat był profesorem nadzwyczajnym. Był sekretarzem arcybiskupów poznańskich: Antoniego Baraniaka (1969-1977) i Jerzego Stroby (1978-1979) oraz rektorem ASD w Poznaniu (lata 1979-82).

26 sierpnia 1980 roku papież powołał go do godności biskupiej i ustanowił biskupem pomocniczym abp. Jerzego Stroby. 25 marca 1992 roku Jan Paweł II ustanowił go biskupem ordynariuszem diecezji kaliskiej. Obecnie w Episkopacie Polski jest: członkiem Komisji ds. Wychowania Katolickiego, członkiem Rady Naukowej oraz asystentem do spraw szkół katolickich w Polsce.

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki