Z Wojciechem Grzybem, siatkarzem reprezentacji Polski i kapitanem zespołu AZS UWM Olsztyn, rozmawia Michał Bondyra
Uprawianie zawodowo sportu, a więc i siatkówki, na najwyższym, światowym poziomie, wymaga narzucenia sobie odpowiedniego reżimu. Jak ciężko trzeba trenować, z ilu rzeczy zrezygnować, by osiągać pożądane efekty?
– Na końcowy sukces składa się wiele czynników, lata treningu, wyrzeczeń. Co ważne, nauczyć się trzeba nie tylko siatkarskiego rzemiosła, ale i tego, jak radzić sobie ze stresem.
Wracając do treningów. Ćwiczymy siedem razy w tygodniu – od poniedziałku do piątku, a w weekendy gramy mecze. Ponieważ trenujemy zazwyczaj popołudniami, tracę sporą część czasu z rodzinnego życia. Najbardziej żałuję tego, że tak mało czasu spędzam z synkiem. Michaś chodzi do przedszkola i odbieram go około godziny 15. Zazwyczaj mamy tylko godzinę na zabawę. Potem muszę jechać na trening. Staram się wracać na wieczorną kąpiel i czytanie bajek. Czas jednak nadrabiam w weekendy, wtedy mamy go znacznie więcej na wspólną zabawę.
Wytrenowanie, sprawność organizmu, dbanie o kondycję fizyczną to jedno, ale sukcesy zależą chyba też od czystego umysłu i kondycji ducha...
– Sukcesy zależą także od kondycji psychicznej. Kiedy ciało współgra z duszą, wtedy wszystko nam sprzyja.
Dobrą kondycję psychiczną z pewnością zapewnia rodzina. O tej ostatniej wcześniej Pan zresztą napomknął...
– Świadomość tego, że w moim domu wszystko jest w porządku – jest harmonia, moi najbliżsi są zdrowi i szczęśliwi, powoduje, że jestem spokojny na boisku, nic mnie nie rozprasza i mogę się skupić na grze.
Jest chyba też w Pańskim życiu Ktoś, kto jest bliski, jak żona i dzieci, dzięki Komu spokój ducha, wewnętrzna równowaga jest prostsza do osiągnięcia.
– Tak, to prawda. Ten Ktoś, czyli Bóg, w moim życiu odgrywa ważną rolę.
Czy relacje z Bogiem to trudna sprawa? Pytam o to w kontekście braku czasu, który poświęca Pan na treningi, mecze, turnieje, ale i samego środowiska sportowego...
– Jeżeli ktoś ma potrzebę kontaktu z Bogiem – poradzi sobie w każdych warunkach.
Jaka jest więc Pana recepta na pielęgnowanie tych relacji?
– Regularne spotkania z Bogiem w Kościele, modlitwa. W samej modlitwie umiejętność częstego dziękowania Bogu za to, co się ma; za swoje szczęście, zdrowe dzieci, a nie tylko zwracanie się do Niego ze swoimi prośbami.
Trudniej jest zadbać o kondycję fizyczną czy psychiczną?
– Myślę, że trudniej zadbać o kondycję psychiczną. Często zbyt dużo czasu poświęcamy ciału, zaniedbując potrzeby duszy.
Wojciech Grzyb: lat 28, siatkarz reprezentacji Polski, kapitan AZS UWM Olsztyn, wicemistrz świata w siatkówce. Jest absolwentem pedagogiki specjalnej na olsztyńskim Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Żona Katarzyna, syn Michał, córka Lena.