Logo Przewdonik Katolicki

Młodzi pytają o: studia operatorskie

Dominika Winiecka
Fot.

Odpowiada: Adam Hildebrandt, student V roku PWSFTViT w Łodzi

 

 

Czego można się nauczyć, studiując na tym kierunku?

 

– Wcześniej robiłem zdjęcia poprawne technicznie, ale bez tzw. pazura. Na pierwszym roku dowiadujesz się co powinno się robić i w jaki sposób. Wiele przedmiotów dotyczy informacji na temat sprzętu, np. obiektywów, nowinek technicznych, dźwięku, montażu czy reżyserii. Jest też historia sztuki, filmu, fotografii. Mamy wiele ćwiczeń, gdzie ważny jest pomysł na rozwiązanie problemu. Na studiach uczą nas nowego spojrzenia na świat, z nieco innej strony. Profesorowie pokazują nam różne sztuczki, podpowiadają, jak coś zrobić lepiej, ciekawiej itp. Choć najczęściej po prostu się bawimy. Pewnego dnia na korytarzu jeździliśmy na szynach od kamery, kolega pchał mnie do przodu i do tyłu, a ja w tym momencie tak ustawiałem kamerę, by wyglądało, że stoję w miejscu i poruszają się tylko ściany. Przez zabawę też można się uczyć, od razu w praktyce.

 

Czy rzeczywiście kobiety rzadko są operatorami?

 

– To prawda. Mnie osobiście dziwią dziewczyny, który idą na operatorkę. Nie przeczę, że one nie mogą mieć dobrego oka, pomysłu. Ale kamery, owszem, są coraz mniejsze, ale i tak używa się tych większych, bardziej pojemnych i stabilnych, co jest ważne w czasie nagrywania. Przy robieniu niektórych kadrów trzeba ją wziąć do ręki. Taka kamera, z całym osprzętem i kablami, które się za nią ciągną, może ważyć nawet 36 kg. To jest za duży ciężar dla kobiety. I mimo że inne zdjęcia może zrobić naprawdę ciekawe, to niektórych ujęć nie zrobi, nawet po wielu próbach. Dobry sprzęt waży, a ten lżejszy nigdy nie będzie tak samo dobry jak ten duży, który robi zdjęcia lepsze jakościowo.

 

Co można robić po takich studiach?

 

– Zarabiać chciałbym w inny sposób. To, czego się teraz uczę, będzie raczej hobbistycznym zajęciem, tak aby sprawiało mi przyjemność. Dodatkowo młodym osobom trudno jest wybić się w tym zawodzie, gdyż mało jest wolnych miejsc pracy, zatrudnieni są ludzie z doświadczeniem, którzy pracują w danym miejscu już wiele lat. Chciałbym mieć własną knajpę, taką o artystycznym charakterze i robić czasem reportaże. Bo gdy już stoję za kamerą, to czuję, że to mój żywioł. 

 

Rozmawiała: Dominika Winiecka

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki