Logo Przewdonik Katolicki

Wielkie odkrycia są jeszcze przede mną

s. Ines Krawczyk MChR
Fot.

Moja przygoda zarcheologią Początki sięgają szkoły podstawowej. Pamiętam, że szczególne wrażenie zrobił na mnie Ostrów Lednicki. Odwiedziłam to miejsce podczas jednej zklasowych wycieczek ido dzisiaj chętnie tam powracam. Poza tym istotną rolę odegrał dom rodzinny. Rodzice starali się we mnie iwrodzeństwie rozbudzić ciekawość iwrażliwość...

Moja przygoda z archeologią


Początki sięgają szkoły podstawowej. Pamiętam, że szczególne wrażenie zrobił na mnie Ostrów Lednicki. Odwiedziłam to miejsce podczas jednej z klasowych wycieczek i do dzisiaj chętnie tam powracam. Poza tym istotną rolę odegrał dom rodzinny. Rodzice starali się we mnie i w rodzeństwie rozbudzić ciekawość i wrażliwość na otaczający świat. To właśnie z nimi obejrzałam wiele wystaw archeologicznych, a w trakcie wypraw wakacyjnych i weekendowych po Polsce zwiedziłam niejeden zamek i kościół. Nasz dom, wypełniony książkami z wielu dziedzin nauki, w tym oczywiście z historii, archeologii i sztuki – również zrobił swoje. To sprawiło, że utknęłam w archeologii na dobre.


Dwie pasje


Archeologia nie może istnieć sama w sobie. Jest ściśle powiązana z historią, architekturą, historią sztuki… I mimo iż jest moją największą pasją, to zdecydowanie wygrywają z nią moje dzieci i wszystko, co wiąże się z ich światem. Może dlatego spróbowałam połączyć te dwie pasje i zacząć odkrywać w wykopaliskach to, co tak bardzo lubią dzieci, tzn. historię gier i zabaw oraz zabawki i przedmioty służące do gier. Zastanawiające jest, że to „kopanie w ziemi” nigdy nie jest nudne. Czasami pracujemy w bardzo różnych warunkach: w  upale, chłodzie i deszczu. Im dłużej zajmuję się archeologią, tym częściej dochodzę do wniosku, że ziemia zawsze czymś zaskakuje. Kryje w sobie niejedną tajemnicę.



Wczesnośrednowieczne zabawki dla dzieci


Obserwując zabawy moich dzieci i ich inwencję „tworzenia” zabawek, właściwie ze wszystkiego co jest pod ręką, mam świadomość, że podczas badań archeologicznych możemy rozpoznać tylko niewielką cząstkę przedmiotów służących do zabaw w średniowieczu. Wśród zabawek wykopaliskowych wymienić można: gliniane grzechotki, drewniane bączki, które wprowadzano w wirowy ruch za pomocą patyczka i bacika, łódeczki z kory, figurki zwierząt, kościane gwizdki. Do innych gier służyły kulki kamienne i drewniane, kostki, piony z kości i rogu czy astragale – kości z członów palcowych bydła lub świni. Zimą dzieci jeździły na łyżwach z kości długich bydła, które łączono z butami za pomocą rzemieni.  



Fascynuje mnie późne średniowiecze




Teraz zajmuję się późnym średniowieczem i początkiem okresu renesansu. W szczególności interesuje mnie architektura i przemiany zagospodarowania przestrzennego wyspy katedralnej. Archeologia średniowiecza i nowożytności dzięki temu, że dotyczy konkretnych miejsc i osób, na temat których są dodatkowe źródła historyczne lub ikonograficzne, jest mi bliższa.

Co jakiś czas „powracam” jednak do wczesnego średniowiecza, choćby teraz, podczas badań zespołu pałacowo-sakralnego na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, prowadzonych pod kierunkiem prof. Hanny Kóčki-Krenz. Wierzę, że wielkie odkrycia są jeszcze przede mną.



Gdybym mogła przenieść się do tych czasów, to…


Byłyby to czasy rządów biskupa Jana Lubrańskiego, czyli schyłek XV i początek XVI wieku. Wówczas wyspa była wielkim placem budowy – otoczono ją murami obronnymi, wybrukowano drogi, wzniesiono budynek Psałterii, przeprowadzono remont katedry; biskup Lubrański rozpoczął wznoszenie „swojego” kolegium (Akademii Lubrańskiego). Ciekawe byłoby dowiedzieć się, jak prowadzono prace budowlane, jak funkcjonowała cegielnia kapitulna na Zagórzu i na Głównej, jak wyglądało rozplanowanie przestrzenne Ostrowa Tumskiego, wyposażenie kościołów, kurii, pałacu biskupiego, a także codzienne życie ludzi tej epoki.   

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki